Poseł Jan Warzecha skomentował dla nas sytuację, która miała miejsce dzisiaj w nocy. Nieznani sprawcy pod jego domem w Dębicy rozsypali słomę, wyrzucili obornik, a na ogrodzeniu zawiesili transparent.
– Tu mieszka poseł Jan Warzecha, zdrajca polskiej wsi – można było na nim przeczytać. Do podobnych akcji dochodziło na terenie całego kraju, a ma to związek z Piątką Kaczyńskiego, projektem ustawy, która pierwotnie zakazywała hodowli zwierząt futerkowych, czy zakazu uboju rytualnego dla związków wyznaniowych poza granicami Polski.
– Panowie byli w biurze, wyjaśniłem im, jakie jest moje stanowisko. Wiedzą doskonale, że nie jestem zwolennikiem ustawy w jej pierwotnym kształcie – mówi Jan Warzecha.
Dodaje, że po poprawkach w Senacie jest ona dla rolników dużo lepsza, bo nie zakazuje uboju rytualnego drobiu.
– Dalej podtrzymuję, że samotny poseł nie ma możliwości zrobienia niczego – mówi Jan Warzecha.
W ten sposób skomentował oburzenie jego słowami sprzed kilku tygodni, kiedy stwierdził, że będzie głosował zgodnie z wolą partii, chcąc pozostać politykiem lojalnym. W związku ze zmianami w projekcie ustawy poseł nie rozumie dlaczego rolnicy nadal protestują.
– Ta ustawa już jest lepsza. A nazywanie mnie zdrajcą jest dla mnie krzywdzące, bo jeszcze raz podkreślam, że nie jestem zwolennikiem ustawy w pierwotnym kształcie – mówi Jan Warzecha.
Według niego protestującymi kieruje Konfederacja, która ma korzenie u Romana Giertycha.
– Bo jak pan wie był szefem Młodzieży Wszechpolskiej. Więc nie dziwi mnie, że atakują nas z Prawa i Sprawiedliwości, a nie posłów z Platformy Obywatelskiej, którzy też za tzw. piątką głosowali. I wiem, że Konfederacja Giertycha jest zaangażowana w tą akcję. Nie ważne jaką mają nazwę, ale to to samo. W dużej mierze to eskalacja polityczna. Mówi pan, że to protest rolników, a ja mówię sprawdźmy ilu ich tak naprawdę tam jest – dodaje poseł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS