W 2022 roku Azjatycka Konfederacja Piłkarska zawiesiła Jakuba Świerczoka na cztery lata po tym, jak w jego organizmie wykryto niedozwoloną substancję. Pozytywny wynik próbki A był wynikiem zażywania suplementu diety, w którym niespodziewanie znalazła się trimetazydyna – związek chemiczny stosowany w lekach przy chorobie niedokrwiennej serca. Na początku 2023 roku Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) wycofał dyskwalifikację polskiego napastnika, dzięki czemu 30-latek mógł po rozwiązaniu umowy z Nagoya Grampus przenieść się do Zagłębia Lubin.
Świerczok znalazł nowy klub. Szykuje się spektakularny powrót do Japonii?
6-krotny reprezentant Polski spędził w ekstraklasie tylko pół roku, rozgrywając zaledwie pięć spotkań w barwach Zagłębia. Wraz z początkiem lipca jego umowa wygasła, jednak nie musiał zbyt długo czekać na znalezienie nowego pracodawcy. Świerczok postanowił, że na zasadzie wolnego transferu przeniesie się do drugoligowej japońskiej drużyny Omiya Ardija. Obecnie zespół rozpaczliwie broni się przed spadkiem, zajmując ostatnie miejsce w tabeli J2 League z 17 punktami na koncie.
Zadanie Świerczoka jest bardzo konkretne – piłkarz musi pomóc drużynie w utrzymaniu. Tamtejszy sezon jest rozgrywany w innym terminie niż europejskie ligi, dlatego 30-letni napastnik nie ma zbyt wiele czasu na przygotowania i od razu wejdzie do zespołu. Do tej pory drużyna rozegrała 24 z 42 zaplanowanych kolejek.
Jakub Świerczok wraca zatem do gry na japońskich boiskach. W 2021 roku przeniósł się do pierwszoligowego Nagoya Grampus, gdzie doszło do wspomnianej afery dopingowej. Wtedy reprezentant Polski przed zawieszeniem zdążył rozegrać zaledwie 21 meczów, w których zdobył 12 bramek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS