– Rywale w dwóch pierwszych setach grali znakomicie, ale kluczowa była druga partia. Złamaliśmy LUK w momencie, gdy go dogoniliśmy i wygraliśmy seta, którego on miał szansę domknąć. Potem grało nam się znacznie łatwiej – powiedział po zwycięstwie z lublinianami środkowy Asseco Resovii, Jakub Kochanowski.
Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów odnieśli już dwudzieste zwycięstwo w PlusLidze. Tym razem we własnej hali w pokonanym polu pozostawili LUK Lublin, ale zwycięstwo nie przyszło im łatwo. Długo wydawało się, że przyjezdni mogą nawet objąć prowadzenie 2:0. Kluczowa była właśnie druga partia, którą gospodarze wygrali po batalii na przewagi.
– Największą walkę podczas tego meczu toczyliśmy w naszych głowach. Rywale w dwóch pierwszych setach grali znakomicie, ale kluczowa była druga partia. Złamaliśmy LUK w momencie, gdy go dogoniliśmy i wygraliśmy seta, którego on miał szansę domknąć. Potem nam grało się o znacznie łatwiej, a rywalowi wszystko przestało wychodzić – stwierdził środkowy ekipy z Podkarpacia Jakub Kochanowski.
W najbliższy weekend weźmie ona udział w turnieju finałowym Pucharu Polski w Krakowie. W półfinale jej przeciwnikiem będzie Jastrzębski Węgiel, który w miniony weekend rozbił Barkom Lwów. Rzeszowianie nastawiają się na trudny bój. – Puchar Polski jest bardzo dobrą weryfikacją, kto w danym momencie jest najlepszy w Polsce. Myślę, że nie ma jakiejś specjalnej rady na te mecze, trzeba się po prostu dobrze przygotować fizycznie i mentalnie, dać z siebie maksa i zobaczyć, co się wydarzy. W zeszłym roku nasza walka z Jastrzębiem zakończyła się w pięciu setach. W Final Four tych rozgrywek rzadko mecze kończą się po trzech setach i nie inaczej będzie tym razem. W końcu spotykają się cztery najlepsze drużyny w tabeli PlusLigi – podkreślił jeden z filarów Asseco Resovii.
Oprócz niej i wicemistrza Polski w Krakowie o trofeum powalczą także Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz Aluron CMC Warta Zawiercie. Wydaje się, że trudno wytypować głównego pretendenta do zdobycia Pucharu Polski. – Żadna z drużyn nie jedzie do Krakowa w roli faworyta i to sprawia, że żadna nie będzie odczuwała wielkiej presji. O wszystkim będzie tak naprawdę decydowała dyspozycja dnia i szczegóły. Kibice się zapowiedzieli, atmosfera na pewno będzie wspaniała, a obiekt jest najwyższej klasy. Zapowiada się wspaniałe widowisko – zakończył Jakub Kochanowski.
źródło: inf. własna, Przegląd Sportowy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS