A A+ A++

Obrońca piłkarskiej reprezentacji Polski Jakub Kiwior podpisał “długoterminowy kontrakt” z Arsenalem Londyn – poinformował w poniedziałek klub. “Kanonierzy” są obecnie liderami Premier League i walczą o pierwszy od 2004 roku tytuł mistrza Anglii.

“To wspaniale, że Jakub dołącza do nas. Jest on młodym, wszechstronnym obrońcą, który pokazał ogromny potencjał i jakość w Spezii w Serie A, a także w reprezentacji Polski” – oświadczył trener Mikel Arteta, cytowany na stronie internetowej Arsenalu.

Nie podano długości ani warunków finansowych umowy. Kiwior będzie grać z numerem 15.

Według brytyjskich mediów, Arsenal zapłacił 20 mln euro (17,5 mln funtów), co czyni Kiwiora jednym z najdroższych polskich piłkarzy w historii. Rekord należy do Roberta Lewandowskiego, za którego Barcelona zapłaciła w ubiegłym roku Bayernowi Monachium 45 mln euro plus bonusy 5 mln euro.

Kiwior urodził się 15 lutego 2000 roku w Tychach, gdzie grał w piłkę jako junior (później w Anderlechcie Bruksela). Karierę seniorską rozpoczynał w słowackich klubach Podbrezova oraz MSK Żylina. Od 2021 roku występował we włoskiej Spezii.

W reprezentacji Polski zadebiutował 11 czerwca ubiegłego roku w Rotterdamie w meczu Ligi Narodów z Holandią (2:2). Rozegrał w sumie dziewięć spotkań, w tym wszystkie cztery na mundialu w Katarze.

O transferze Kiwiora do Arsenalu mówiło się już od pewnego czasu. W niedzielę Polak oglądał z trybun w Londynie mecz ligowy “Kanonierów” z Manchesterem United (3:2). W tabeli jego nowy zespół wyprzedza o pięć punktów broniący tytułu Manchester City.

W przeszłości piłkarzami Arsenalu byli m.in. bramkarze Łukasz Fabiański i Wojciech Szczęsny. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUkochana Ronaldo szaleje w Arabii. Zapomniała już o uwagach kibiców?
Następny artykuł“Inaczej znów wylądujemy z ręką w nocniku”. Prezes TVP komentuje wybór selekcjonera