Pochodzący z Limanowszczyzny kapłan amerykańskiej diecezji Buffalo ks. Ryszard Biernat był bohaterem czwartej części cyklu „Bielmo” – dokumentu w TVN24. Jako osobisty sekretarz nagrywał biskupa Richarda Malone’a, a następnie przekazał taśmy, świadczące o tuszowaniu przestępstw seksualnych, lokalnym dziennikarzom. Przyznał ponadto, że w przeszłości – jako kleryk – również był molestowany przez amerykańskiego księdza. Sam też nie uniknął skandalu – dr Andrzej Gerlach, historyk z Tarnowa specjalizujący się w dziejach kościoła opublikował miłosny list księdza Ryszarda do kleryka polskiego pochodzenia i ich wspólne zdjęcia z plaży.
- Sekretarz hierarchy stał się sygnalistą
Ksiądz Ryszard S. Biernat przez wiele lat był sekretarzem biskupa diecezji Buffalo Richarda Malone’a. Zrobiło się o nim głośno już kilka lat temu, gdy na jaw wyszedł skandal tuszowania przypadków przestępstw pedofilskich oraz molestowania seksualnego kleryków przez kapłanów tej diecezji. Jako sekretarz hierarchy potajemnie nagrał rozmowy ze swoim przełożonym, a następnie przekazał nagrania lokalnym dziennikarzom. Świadczyły one o tym, że biskup zdawał sobie sprawę z przestępstw podlegających mu kapłanów, a mimo to nie zgłaszał ich organom ścigania.
Tajne dokumenty kościoła, potwierdzające przypadki tuszowania pedofilii oraz sprawy molestowania kleryków, wynosiła z kurii również osobista asystentka amerykańskiego biskupa. W wyniku skandalu biskup Richard Malone złożył rezygnację, seminarium zostało zamknięte, a diecezja musiała zapłacić wielomilionowe odszkodowania ofiarom księży-pedofilów, co było wynikiem kilkuset pozwów sądowych. W efekcie diecezja ogłosiła bankructwo.
Pochodzący z Limanowszczyzny duchowny był bohaterem czwartej części cyklu Bielmo w programie “Czarno na białym” Marcina Gutowskiego o skandalach seksualnych w Kościele katolickim, tuszowaniu spraw molestowania dzieci przez księży i ofiarach tych przestępstw.
„To między innymi właśnie ten ksiądz miał dostęp do tajnych, ukrywanych przez lata dokumentów dotyczących nadużyć seksualnych księży w diecezji Buffalo. Część z nich dzięki odwadze takich osób jak ks. Biernat została upubliczniona. Jednak, co zaskakujące, konsekwencji nie ponieśli odpowiedzialni za stworzenie systemu krycia pedofilii kościelni hierarchowie, a właśnie zwykli księża sygnaliści. Ci, którym sumienie nie pozwalało milczeć. Nadużycia seksualne księży i ich ukrywanie, ludzie, którzy przełamali zmowę milczenia, informowali Watykan i, jak twierdzą, osobiście papieża Jana Pawła II” – brzmi opis części serii Bielmo “Otchłań kłamstwa”.
– Nie tylko biskup, ale też wielu księży uznało mnie za zdrajcę. Ujawniłem korupcję, udostępniłem nagrania będące dowodem tego, że biskup kłamał i nie robił tego, co powinien robić pasterz, troszczący się o ludzi w parafiach. A troszczył się o księży-pedofilów – mówił przed kamerami. W programie ksiądz opowiada o przeglądaniu ukrytych dokumentów zgromadzonych w diecezjalnym archiwum. – Było to jedno z najtrudniejszych doświadczeń w moim życiu – przyznał.
W programie duchowny wspomina swoje początki w USA, gdy jako kleryk miał być molestowany przez księdza A. Smitha. – Spędzałem wakacje w jego parafii. Jednej nocy, gdy się obudziłem, jego ciało było za moimi plecami, próbował mnie całować po karku i chwytał mnie za genitalia. Byłem w szoku. Udałem, że śpię, więc odszedł. Nie spałem już tej nocy, a rano spakowałem się i wyjechałem z tej parafii – opowiadał ze łzami w oczach przed kamerami TVN.
– Kłamstwo nie powinno mieć miejsca w kościele. Gwałcenie dzieci, ukrywanie sprawców, nie powinno mieć miejsca w kościele – przekonywał. – Biskupi kłamią i kłamali przez lata, dekady – dodał.
Dzień przed rezygnacją biskup Malone zawiesił księdza Biernata. Od tamtej pory kapłan nie może publicznie odprawiać sakramentów. Jak mówił w programie, żeby się utrzymywać, sprzedaje miód i pracuje fizycznie w firmie wykończeniowej.
- Dorastał „w małym miasteczku Limanowa”
Ksiądz Ryszard S. Biernat pochodzi z Limanowszczyzny. Na swoim profilu w mediach społecznościowych kapłan wskazał Limanową jako swoje miasto rodzinne.
O dorastaniu „w małym miasteczku Limanowa w Polsce”, o trudnych doświadczeniach i złym towarzystwie w młodości mówił też w rozmowach z amerykańskimi dziennikarzami. Po opublikowaniu nagranych rozmów z biskupem często gościł w telewizjach, na stronach gazet czy portali informacyjnych w Buffalo.
Na łamach mediów z Buffalo można również poczytać o jego pszczelarskiej pasji, która miała się rozpocząć jeszcze na Limanowszczyźnie. Swój pierwszy ul kupił jako szóstoklasista – w lokalnej bibliotece miał natknąć się na książkę z 1902 roku, po lekturze której zafascynował go świat pracowitych owadów.
- „Amerykański ksiądz z diecezji Buffalo, przez ćwierć wieku był tylko chłopcem z parafii Siekierczyna, wsi koło Limanowej”
Na temat jego kariery w strukturach amerykańskiego kościoła pisał po programie dr Andrzej Gerlach, historyk z Tarnowa specjalizujący się w dziejach kościoła. Jak poinformował, ksiądz Biernat pochodzi z Siekierczyny w gminie Limanowa. Przypomniał też treść miłosnego listu, który ksiądz Biernat miał wysłać do kleryka polskiego pochodzenia (list zawierający wyznania miłości i wspomnienia spotkań obu duchownych był już kilka lat temu publikowany w amerykańskim internecie).
– Otóż ten “amerykański” ksiądz z diecezji Buffalo, przez ćwierć wieku był tylko chłopcem z parafii Siekierczyna, wsi koło Limanowej. Cały ten limanowski teren był od lat prawdziwą “wylęgarnią” licznych powołań… Powołań do łatwego życia, nic nie robienia i życia na korzyść zdewociałych starszych pań i panów. A jak jeszcze taki dorastający kandydat czuł, że “z panienkami mu w życiu nie po drodze”, a we wsi ludzie by gadali, że jest…, wiadomo. Więc aby ludzie we wsi nie gadali, aby babcia i mama nie pytały kiedy przyprowadzi dziewczynę do domu, taki delikwent znajdował świetne miejsce do ukrycia swoich tajemnic, za murami zakonu lub seminarium duchownego. Wtedy ludzie we wsi co prawda gadają, ale tylko dobrze i z zachwytem, mama i babcia są niemal wniebowzięte i nie pytają już o żadną dziewczynę, a więc wszyscy są szczęśliwi. Nawet miejscowy ksiądz proboszcz, bo tego biskup rozlicza z powołań kapłańskich z jego parafii – napisał na Facebooku.
Według historyka latem 2000 roku Ryszard Biernat wstąpił do tarnowskiego seminarium duchownego, w którym miał spędzić dwa lata, a następnie miał trafić do polonijnego seminarium w Orchard Lake. Do Buffalo miał zostać skierowany dzięki wsparciu ks. Leona Biernata – według historyka Andrzeja Gerlacha – swojego krewnego.
– Został niezwykle szybko, bo już w 2016 roku, osobistym kapelanem i sekretarzem samego ordynariusza diecezji w Buffalo, bp Richarda Josepha Malone (…). Ma ta amerykańska diecezja kilkuset księży, także amerykańskich, a na swojego najbliższego współpracownika ordynariusz wybrał nie mówiącego jeszcze płynnie po angielsku chłopaka z Siekierczyny. Istny “palec Boży” – zwraca uwagę historyk.
Historyk przedstawia publicznie bardzo kontrowersyjne tezy dotyczące budowania pozycji w kościelnej hierarchii przez księdza Ryszarda Biernata, które można przeczytać poniżej:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS