A A+ A++

28.01.2021r. 11:43

Styczeń 2020 w całej Europie był najcieplejszym początkiem roku na przestrzeni ostatnich dekad. Odnotowano temperaturę o ponad 3 stopnie C wyższą niż średnia dla tego miesiąca w okresie 1981-2010. Pierwszy kwartał 2020 przyniósł kolejne rekordowe wyniki[1]. Analiza obserwacji meteorologicznych wskazuje na istnienie coraz silniejszego trendu rosnących temperatur i częstszych przypadkach opadów nawalnych. Czy to może świadczyć o zmianach klimatu w naszym kraju?
Na systematyczne wzrosty wartości temperatur w różnych miejscach na świecie zwrócono uwagę już w latach 80-tych XX w. W celu monitorowania tego procesu w 1988 utworzono Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu (IPCC)[2], który co kilka lat przygotowuje Raport Oceny, podsumowujący obserwowane zmiany i prognozy klimatu wykonane z użyciem najbardziej zaawansowanych modeli matematycznych.

Według Piątego Raportu Oceny (IPCC, 2013), od 1980 roku temperatura globalna w każdym kolejnym dziesięcioleciu była wyższa niż w poprzednim. Ostatnia dekada charakteryzuje się jeszcze większym wzrostem różnic obserwowanych parametrów meteorologicznych od średnich wieloletnich.
Dane meteorologiczne dla Polski z okresu 1981-2017 również pokazują, że średnia roczna temperatura wciąż rośnie. Zwiększa się też liczba dni upalnych, a jednocześnie występuje znaczący spadek liczby dni przymrozkowych i dni mroźnych.

Pora zmienić sposób myślenia?

Rosnąca temperatura, a dodatkowo częstsze przypadki opadów nawalnych mogą powodować szereg zagrożeń. Znacznie zwiększone tempo parowania wody nawet przy nieznacznie większych opadach może prowadzić do częstszych przypadków suszy, która dotyka nie tylko rolnictwo, ale także wpływa na gospodarkę wodną kraju. Z kolei ulewne, nagłe opady, zwłaszcza na terenie miast, powodują, że nadmiar wody nie odpływa w odpowiednim czasie, a to może prowadzić do powodzi błyskawicznych.

W perspektywie nasilających się zmian klimatu i rosnącego ryzyka klimatycznego konieczna jest zmiana sposobu funkcjonowania gospodarki i społeczeństwa, a także przygotowanie działań adaptacyjnych do zmian klimatu w Polsce. Stworzenia podstaw dla takich prac podjął się Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy, który realizuje projekt “Baza wiedzy o zmianach klimatu i adaptacji do ich skutków oraz kanałów jej upowszechniania w kontekście zwiększania odporności gospodarki, środowiska i społeczeństwa na zmiany klimatu oraz przeciwdziałania i minimalizowania skutków nadzwyczajnych zagrożeń” (Klimada 2.0). Jednym z działań niezbędnych do oceny skutków zmian klimatu było przygotowanie prognozy trendów temperatury i wysokości opadu.

“Naszym celem jest przeanalizowanie ryzyka związanego z narażeniem na czynniki klimatyczne w przyszłości” – komentuje dr hab. inż. Lech Łobocki, kierownik merytoryczny projektu Klimada 2.0.

Co wiemy o klimacie w przyszłości?

Jaki będzie klimat w Polsce w przyszłości? Zależy to od bardzo wielu czynników globalnych, wśród których najistotniejszym jest ilość gazów cieplarnianych w atmosferze. Zgodne z wynikami analiz Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu, to gazy cieplarniane (głównie dwutlenek węgla) odpowiadają za obserwowany w wielu miejscach na świecie wzrost temperatury. W ostatnim 60-leciu średnie stężenie dwutlenku węgla w atmosferze wzrosło od 315 do ponad 410-milionowych części objętości (ppm) i rośnie o około 2 ppm/rok [3].

Projekcje zmian klimatu opracowane przez naukowców z IOŚ-PIB nie pozostawiają wątpliwości – zmiany klimatu dotyczą również nas, a w drugiej połowie XXI w. będą się nasilać.

___
[1] https://climate.copernicus.eu/climate-bulletins
[2] https://www.ipcc.ch
[3] http://www.iiasa.ac.at/web-apps/tnt/RcpDb

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPierwsza przysięga lubelskich Terytorialsów w 2021 r.
Następny artykułZawsze znajdzie się powód do narzekania