Region EMEA jest zróżnicowany pod względem geopolitycznym, co w kontekście wygranej Joe Bidena i Partii Demokratycznej oznacza szereg konsekwencji natury ekonomicznej i biznesowej. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że za kadencji prezydenta Bidena Unia Europejska oraz rządy państw Europejskiego Obszaru Gospodarczego zacieśnią współpracę ze Stanami Zjednoczonymi. Poza EOG – w przypadku Bliskiego Wschodu, Afryki, Rosji i Turcji – relacje będą bardziej zróżnicowane.
W opinii Damiana Harringtona, dyrektora Colliers International ds. badań w regionie EMEA, na gospodarki i rynki nieruchomości komercyjnych w regionie EMEA wpływ będą mieć 3 kluczowe elementy.
Handel międzynarodowy i obniżone cła będą wspierać europejskie przedsiębiorstwa importowe i eksportowe oraz napędzać i stabilizować popyt na nieruchomości przemysłowe.
– Obóz Bidena jasno dał do rozumienia, że podejmie konkretne kroki, aby zakończyć „sztuczną wojnę handlową” Trumpa z Unią Europejską przy jednoczesnym niwelowaniu deficytów handlowych między partnerami. Poprawa funkcjonowania NATO i relacji w ramach sojuszu powinna w krótkim okresie zmniejszyć niepewność dotyczącą gospodarki i handlu, jednak nie wpłynie to na potrzebę większej niezależności Europy i konieczność ponoszenia przez nią nakładów na budowanie własnego bezpieczeństwa. W średnim okresie będzie to oznaczać wyższe podatki, które negatywnie przełożą się na produkcję przemysłową, ale umożliwią Europie rozwijanie relacji handlowych zarówno z Zachodem, jak i ze Wschodem. Podziały wokół kwestii irańskiej będą mniej widoczne za prezydenta Bidena, a Wielka Brytania nie będzie odczuwać aż takiej presji związanej z brexitem i ryzykiem surowszych amerykańskich sankcji. Z drugiej strony przyszła umowa handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Wielką Brytanią wisi na włosku, ponieważ zależy od podpisania i warunków umowy handlowej między Wielką Brytanią a Unią Europejską – wyjaśnia Damian Harrington.
Dodaje, że jeśli chodzi o inwestycje korporacyjne na poziom inwestycji w Europie wpłynie zakres zmian regulacyjnych i podatkowych wprowadzonych przez Bidena.
– Jeśli Biden będzie w stanie przeforsować zmiany, większy pakiet stymulacyjny prawdopodobnie złagodzi presję podatkową i regulacyjną, zwłaszcza dla konsumenta amerykańskiego, co pozwoli również ograniczyć negatywne skutki dla eksportu z Europy. Jednakże zmiany podatkowe w krótkiej perspektywie mogą skutkować niższymi przychodami amerykańskich spółek, zwłaszcza w sektorze technologicznym. Biorąc pod uwagę znaczącą obecność amerykańskich spółek technologicznych na europejskich rynkach biurowych, zwłaszcza tzw. grupy „FAMANG” (Facebook, Amazon, Microsoft, Apple, Netflix, Google), mniejsze amerykańskie inwestycje bezpośrednie (FDI) w regionie EMEA mogą negatywnie wpłynąć na popyt na europejskim rynku biurowym. Ponieważ sektor technologiczny skupia 15% pracowników biurowych i stanowi 18% gospodarki biurowej w miastach europejskich, należy go bacznie obserwować. Biorąc to pod uwagę, w 2021 r. duże przedsiębiorstwa europejskie powinny odnotować wyższy wzrost przychodów niż ich amerykańskie odpowiedniki oraz wykorzystać możliwości rozwoju, zwłaszcza w sektorach takich jak energia odnawialna – dodaje Damian Harrington.
Kolejna ważną kwestią są zmiany klimatyczne. Większa efektywność energetyczna ma poważne implikacje dla sposobów korzystania z nieruchomości, elastyczności i możliwości dostosowania oraz lokalizacji, a zwłaszcza dla budownictwa oraz zarządzania projektami i aktywami. Trend ten dodatkowo wzmacnia konieczność dostosowania się miast do funkcjonowania w nowej rzeczywistości w następstwie pandemii COVID-19.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS