Mimo że początek sezonu wskazywał na ponowną dominację Maxa Verstappena i Red Bulla, mistrzowie świata wcale nie mają łatwego zadania. Dzięki stabilizacji w przepisach, rywale wyraźnie się zbliżyli i w umownej pierwszej połowie sezonu wyścigi wygrało aż siedmiu kierowców z czterech zespołów.
Domenicali nie należał do grona pesymistów wieszczących seryjne zwycięstwa kombinacji Verstappen i Red Bull. Od zawsze przekonywał, że połączenie wprowadzonego kilka lat temu limitu budżetowego oraz ograniczenia związane z testami aerodynamicznymi przyniosą odpowiedni skutek.
W rozmowie z Motorsport.com Domenicali w szczegółach omówił obecny stan Formuły 1 oraz swoją wizję przyszłości.
– Z przyjemnością obserwuję, że to, co zapowiadałem na początku roku, faktycznie się teraz dzieje – zaznaczył Domenicali. – A wszyscy wtedy uważali, że mówię to jedynie z politycznych pobudek.
– Jestem przekonany, że podobnie to będzie wyglądało aż do końca 2025 roku. Mamy elementy sportowej akcji i dramaturgii.
Nie jest tajemnicą, że stabilizacja w przepisach sprzyja zbliżeniu się do siebie całej stawki i polepszeniu widowiska. Podkreślał to m.in. Adrian Newey. Obecna zacięta rywalizacja może się więc skończyć w 2026 roku, kiedy w życie wejdzie zupełnie nowy zestaw regulacji.
Domenicali nie jest pozbawiony obaw, jednak przedstawia punkt widzenia Formuły 1, która zdecydowała się na zmiany.
– Zawsze są powody, dla których decydujemy się na zmiany. Po pierwsze dlatego, że musimy być krok do przodu względem teraźniejszości. I decyzja odnośnie przepisów na 2026 rok została podjęta w konkretnym momencie. Była związana z potrzebą sprowadzenia nowych producentów i nowych technologii. Uważam to za naprawdę istotne i kluczowe.
– Mamy obecnie syntetyczne, zrównoważone paliwo i fakt, że będzie ono w centrum tego technologicznego projektu sprawi, że szybciej stanie się dostępne dla świata mobilności. Sprzyjać to też będzie spadkom cen paliwa. Jestem o tym przekonany. Dziś ceny paliw syntetycznych są dość wysokie, ale Formuła 1 od zawsze była dobra w napędzaniu pewnych procesów, pomagając technologii zmierzać w odpowiednim kierunku.
F1 2026 FIA car renders
Autor zdjęcia: FIA
Producenci odchodzą i przychodzą
Rewolucja w przepisach i istotne zmiany w konstrukcji jednostek napędowych miały sprzyjać dołączeniu nowych producentów. Jednak wiele wskazuje na to, że przy wielkich nakładach, jakie muszą ponieść wszyscy obecnie zaangażowani, nie będzie zysku liczbowego. Wchodzi Audi, ale wycofanie się poważnie rozważa Renault.
– Będąc bardzo otwartym i szczerym z wami, wydaje mi się, że decyzja Renault związana jest z innymi czynnikami. Nie chodzi o niewłaściwe przepisy. Chodzi bardziej o to, że muszą mieć wyniki w pewnych ramach czasowych.
– Uważam, że kiedy regulamin był definiowany, istniała potrzeba upewnienia się, że producenci są naprawdę zainteresowani udziałem. Są kluczowym elementem równania. Bez silnika nie można przecież jeździć. I dlatego istniała wtedy potrzeba wysłuchania. Prawdą jest, i nie musimy tego ukrywać, że regulacje stały się kompromisem między różnymi potrzebami różnych producentów. Powiedziałbym jednak, że FIA starała się, abyśmy mieli coś, co będzie w porządku dla wszystkich. Taka jest prawda.
Nie tak częste rewolucje?
Biorąc pod uwagę, że stabilizacja przepisów sprzyja lepszemu widowisku, Domenicali nie wyklucza, że kolejna rewolucja będzie mogła poczekać.
– To ważne. Czy naprawdę potrzebujemy zmiany w 2030 roku? Teraz nie mamy jak na to odpowiedzieć. Musimy poczekać i zobaczyć, jak nowa technologia będzie rozwijana. W pewnym momencie trzeba będzie to przedyskutować i sprawdzić czy potrzeby producentów, zespołów i inżynierii sprawią, że zmiany nie będą konieczne.
– Propozycja zmian pojawia się zwykle z dwóch powodów. Po pierwsze, jesteśmy samym szczytem sportów motorowych i popieramy nowe technologie. Z kolei drugim, głównie w przeszłości, było to, aby powstrzymać okresy dominacji jednego samochodu. Pamiętam, jak byliśmy ubrani w inne kolory [za czasów Ferrari]. Jednak wydaje mi się, że teraz gdy mamy limit budżetowy i ograniczenia aerodynamiczne, nie jest to już przedmiotem dyskusji.
– Chodzi więc o technologicznie wyzwanie. Czy zmiana w tak krótkim okresie 5 lat będzie właściwa? To będzie punkt wyjścia do dyskusji.
Modyfikacja samochodów? Powrót V8?
Nie ulega wątpliwości, że wpływ na widowisko na torze mają masa oraz rozmiary współczesnych samochodów. Tutaj Domenicali widzi pole do dyskusji i zmian.
– Myślę, że w przyszłości zawsze na stole będą tematy masy i rozmiarów. Nie zapominamy, gdzie w ogóle zaczęła się koncepcja formuły. Teraz samochody są duże i ciężkie. Może w przyszłości uda się wprowadzić lżejsze.
– Powiedziałbym jednak, że jest za wcześnie, aby o tym rozmawiać. Przede wszystkim trzeba się teraz właściwie przygotować do przepisów na 2026 rok pod względem technicznym i sportowym.
F1 2026 FIA car renders
Autor zdjęcia: FIA
Masę próbowano zredukować z myślą o sezonie 2026, ale nie poczyniono znaczących zysków. Odpowiadały za to przede wszystkim struktury bezpieczeństwa, ale i budowa hybrydowych jednostek napędowych. Próba odchudzenia samochodów musi być więc połączona z porzuceniem obecnych silników i przejście na wodór lub powrót do w pełni spalinowych jednostek.
– Nie wydaje mi się, aby wodór był dla Formuły 1 rozwiązaniem choćby w średnioterminowej perspektywie. Powodów jest wiele: technologia, koszty, bezpieczeństwo.
– Wierzę jednak, że redukcja masy może być możliwa z obecną koncepcją, ale przy działaniach mających na celu odchudzenie lub – jeśli paliwa syntetyczne zrobią swoje w kwestii zerowej emisji – może nie będziemy potrzebować już tych skomplikowanych i kosztownych pod względem rozwoju silników.
– Można więc pomyśleć o powrocie do silników lżejszych i z lepszym dźwiękiem. Uważam, że ten temat będzie obecny w rozmowach około trzech lat od początku nowych przepisów, czyli w połowie podróży będzie trzeba pomyśleć i zastanowić się, gdzie jesteśmy i jak rozwija się sytuacja.
– Trzeba też jednak pamiętać, jak szybko rzeczy się zmieniają. Pamiętam, jak kilka lat temu wszyscy mówili: „Samochody elektryczne, dla wszystkich, na zawsze!” Teraz opór jest dużo większy niż chęć pójścia naprzód. Musimy być więc ostrożni i upewnić się, że podejmujemy właściwe decyzje. Działamy w branży sportowej, więc decyzje muszą być odpowiednie dla sportu i naszych potrzeb.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS