1 godz. 51 minut temu
Rozwój technologii takich, jak ChatGPT pozwala nam spojrzeć jednym na przyszłość już dziś. Wdrażanie rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji w przeglądarkach internetowych czy innych dziedzinach pokazuje, jak istotne będzie nauczenie się nowych mechanizmów. Ich obsługa wymagać będzie jednak niespotykanej do tej pory precyzji.
Prowadzenie konwersacji przy pomocy znanych nam narzędzi jest proste. Odpowiednie pole przyjmie zapytanie, a we wskazanym oknie pojawi się odpowiedź. Wiemy jednak, że na tym zabawa się nie kończy. Sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, a sposób, w jaki podejdziemy danego bota wpływa na efekt.
Chodzi bowiem nie o samo pytanie, a sposób, w jaki ze sztuczną inteligencją rozmawiamy i tym samym czy dobrze rozumiemy to, jak ona w rzeczywistości działa. Okazuje się, że umiejętność zadawania pytań sztucznej inteligencji będzie w przyszłości czymś niezwykle cennym — być może na równi z umiejętnościami miękkimi i obyciem społecznym. Jak to w ogóle możliwe?
Niegdyś niemal każde CV dumnie prezentowało umiejętności obsługi komputera przez kandydata, jego znajomość pakietów biurowych i nie tylko. Co stało za taką deklaracją? Pewnego rodzaju biegłość, pozwalająca postawić osobę przed sprzętem komputerowym bez ryzyka samozapłonu lub jego zniszczenia. Możliwość nadania obowiązków związanych z jego obsługą itp. Już niedługo taka rubryka zostanie zastąpiona “umiejętnością rozmowy z SI”.
Mając do czynienia z tak potężnym narzędziem, jakim są współczesne boty, potrzebujemy odpowiedniego zaplecza wiedzy i umiejętności, aby skutecznie wykorzystywać ich możliwości. Przejawem takiego przygotowania jest odpowiednie zadawanie pytań. Od tego zależy, czy nasz problem będzie mógł w ogóle zostać rozwiązanym. Przykład znajdujemy już na głównej stronie ChatGPT.
Coraz więcej gigantów z branży technologicznej stawia na rozwój sztucznej inteligencji. Przykłady można by mnożyć, a w ostatnim czasie najwięcej uwagi skupiano na propozycjach od Google i Microsoftu. W obliczu takich zmian należy być przygotowanym.
Stojąc przed kłopotem natury programistycznej, chcemy uzyskać od bota pomoc w pisaniu linijek kodu. Te stworzone do tej pory nie działają, a my nie wiemy dlaczego. A bot? Cóż, on nie wie tym bardziej — choć jego algorytmy wyposażono w odpowiednie zasoby, to nie poznał on odpowiedniego kontekstu.
Co w zasadzie ma działać, jaki jest stan docelowy? Dopiero doprecyzowanie zapytania da nam odpowiedź. Musimy pamiętać, że sztuczna inteligencja działa w obrębie sporego, lecz nadal ograniczonego obszaru i nie jest w stanie samemu dopowiedzieć sobie naszego celu — dlatego musimy jej wskazać, niczym w szkolnej rozprawce, poszczególne elementy — co to jest, co nie działa, jak powinno działać, w jakim celu itd.
Jedną z najbardziej istotnych cech osób obsługujących SI w przyszłości będzie zwięzłość w komunikowaniu. Chociaż rozwijające się boty potrafią sprawiać takie wrażenie, to nadal nie są ludźmi. Dla algorytmu nie mają znaczenia uprzejmości, ani nawet kwiecisty, opisowy język.
Wręcz przeciwnie — korzystanie ze słownych “upiększaczy” jedynie utrudni proces, wydłużając go, a i być może wpływając na uzyskiwany efekt. Obsługa SI będzie przypominać bardziej automatyzację różnego rodzaju procesów niż rozmowę. Zamiast wzajemnych życzliwości, wagę będą mieć rezultaty. Warto zatem dać sobie spokój z byciem uprzejmym wobec bota — szkoda czasu na emocje!
Pisanie maila informującego o urlopie można zatem ugryźć na kilka sposobów. Pierwszym jest uprzejma i niepotrzebnie rozwleczona komenda. W efekcie otrzymujemy zdecydowanie zbyt długą wiadomość, przepełnioną niepotrzebnymi informacjami.
Co ciekawe, niewiele lepiej jest wówczas, gdy nasza komenda była iście lakoniczna. Chcąc przekazać zwartą i konkretną informację, nie możemy rozsyłać maila składającego się z tylu wersów. Trzeba wprowadzić inną komendę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS