A A+ A++

Banki kuszą klientów, nowymi kartami kredytowymi (niektórzy mylą karty kredytowe z kartami debetowymi). Karta wydawana na próbę, pierwszy rok użytkowania bez opłat, wydłużony okres bez odsetkowy, obniżone oprocentowanie, itd. Jak zatem wybrać z talii kart, prawdziwego asa?

Dziesięć lat temu, w portfelach Polaków znajdowało się zaledwie 877 000 sztuk kart kredytowych. A dzisiaj, ich liczba przekracza 9 milionów sztuk. Wystarczy mieć niewielki stały dochód (np. 500 PLN) i już można korzystać z limitu kredytowego. A „plastikowy pieniądz”, kusi rodaków coraz bardziej. Już ponad 30% wszystkich wydanych w kraju kart, to karty kredytowe. Problem w tym, że wielu z nas nie odróżnia karty kredytowej od zwykłej karty debetowej. Mało tego! Wśród klientów krążą rozmaite mity. Jakie? Na przykład, że posiadanie karty kredytowej, oznacza… konieczność stałego zadłużania się. Albo, że kredyt na karcie kredytowej, jest nieopłacalny w porównaniu z innymi formami kredytów. Tymczasem jest zupełnie inaczej.

Po pierwsze, na karcie kredytowej istnieje możliwość rozłożenia płatności na raty. Wówczas cena kredytu na karcie, będzie porównywalna a czasami nawet lepsza od np. przeciętnej ceny kredytu gotówkowego. Po drugie, klient ma wybór. Może spłacić całość zadłużenia, albo też jego część. A takiego wyboru nie ma, gdy zaciągniemy np. kredyt gotówkowy. Po trzecie wreszcie, jeśli spłacimy całe zadłużenie w terminie wyznaczonym przez bank, to kredyt jest dla nas darmowy. A takiej możliwości nie ma, jeśli zaciągniemy jakikolwiek inny kredyt…

DESZCZ PROMOCJI
Karta wydawana na próbę, pierwszy rok użytkowania bez opłat, wydłużony okres bez odsetkowy, obniżone oprocentowanie – to tylko niektóre chwyty marketingowe, stosowane przez bankowców. Można odnieść wrażenie, że większość banków oferuje karty kredytowe, niemal za darmo. Tymczasem każdej promocji, towarzyszy regulamin w którym opisano warunki towarzyszące sprzedaży kart kredytowych… Czyli rozmaite „haczyki” oraz „gwiazdki” które opisane są drobnym maczkiem! Warunki te, są często niekorzystne dla klienta ale… niezwykle korzystne dla banku! Ale większość klientów, dowiaduje się o tym dopiero w domu. Dlaczego? Ponieważ większość klientów – nie czyta regulaminów promocji… A bank, nie jest instytucją charytatywną. Bank na sprzedaży produktów bankowych, musi po prostu zarobić. Co więcej – dla banku, sprzedaż i obsługa kart kredytowych, to znakomity interes. Mało kto wie o tym, że roczny przychód banku na jednej karcie kredytowej, to (wg benchmarku rynkowego) około 2. 000 PLN. Biorąc pod uwagę, liczbę wydanych kart (ponad 9 milionów), to od kwot zarobionych przez banki, może rozboleć nas głowa!

WYBÓR KARTY
Z talii kart kredytowych, możemy łatwo wybrać tę jedyną. Pod warunkiem jednak, że najpierw precyzyjnie określimy nasze potrzeby i oczekiwania. Jeśli np. zamierzamy przy pomocy karty wspierać finansowo organizacje charytatywne, szkoły wyższe czy organizacje pożytku publicznego – to wybierzmy kartę typu AFFINITY.

A jeżeli liczymy się z każdym groszem i chcemy jak najwięcej zaoszczędzić z tytułu płatności bezgotówkowych (zwykle od 3% do 20%) – to wybierzmy kartę z rozbudowanym programem partnerskim. Dzięki umowom partnerskim podpisanym przez bank, będziemy korzystać z rozmaitych rabatów i zniżek, w wybranych sklepach i punktach usługowych. Jeśli natomiast kredytówkę chcemy wykorzystywać do finansowania zakupów na raty – to wybierzmy taką, która to umożliwia. Transakcje bezgotówkowe, rozłożymy sobie wówczas na raty (zwykle od 6 do 18 rat) a oprocentowanie będzie porównywalne z przeciętnym oprocentowaniem kredytu gotówkowego. Jeśli chcemy, aby użytkowanie karty zapewniło nam pełne bezpieczeństwo – to zapoznajmy się dokładnie z pakietem ubezpieczeń. Można ubezpieczyć się np. od zdarzeń losowych podczas podróży zagranicznych, rabunku gotówki pobranej z bankomatu czy utraty pracy. Niektóre ubezpieczenia, będą dołączone do karty bezpłatnie. Za inne zaś, zapłacimy składkę w wysokości od kilku lub kilkunastu złotych miesięcznie. Jeśli zakładamy, że sporadycznie będziemy wykorzystywać kartę do wypłaty gotówki z bankomatu – to wybierzmy taką, która obarczona jest najniższą prowizją! I oczywiście pamiętajmy o tym, że w przypadku transakcji gotówkowych, okres bez odsetkowy w ogóle nie obowiązuje! Bank już następnego dnia, rozpocznie procedurę naliczania odsetek.

JAK UNIKNĄĆ ZAGROŻEŃ?
Każda karta kredytowa, ma swoje plusy i minusy. Dlatego też, powinniśmy używać jej w sposób świadomy i rozsądny. Oznacza to między innymi, że nie powinniśmy za jej pomocą kupować produktów i usług, na które nas… nie stać. Aby uniknąć kłopotów, najpierw zastanówmy się, czy pożyczone „plastikowe pieniądze” z banku – będziemy w stanie zwrócić! Życie z kartą kredytową, może być lekkie, łatwe i przyjemne. Pod warunkiem jednak, że będziemy znać i przestrzegać – 7 podstawowych zasad bezpiecznego użytkowania karty.

Zasada pierwsza – wydawaj tyle, ile jesteś w stanie zwrócić. Jeśli masz trudności ze spłatą zadłużenia, to powstrzymaj się od zakupów. Nie traktuj „plastykowego pieniądza”, jak kasy za darmo. Zadaj sobie proste pytanie. Czy dany produkt równie chętnie kupiłbym, za gotówkę? Jeśli odpowiedź brzmi nie, to nie kupuj produktu którego prawdopodobnie NIE potrzebujesz.

Zasada druga – nie spłacaj innego zadłużenia, za pomocą karty. Postępując w ten sposób, nie spłacasz bowiem żadnego ze swoich sald zadłużenia. Nakręcasz tylko swą spiralę zadłużenia. Postaraj się lepiej, np. o tańszy kredyt gotówkowy. Bardzo ławo o złamanie tej zasady nawet w przypadku komorniczego zajęcia konta bankowego powiązanego z kartą. Dlatego, że środki na karcie kredytowej nie są blokowane przez komornika: https://pamietnikwindykatora.pl/komornik-a-karta-kredytowa/

Zasada trzecia – lepiej spłacać więcej, niż mniej. Nie spłacaj co miesiąc, tylko kwoty minimalnej. To prosta droga do dłuższej i droższej spłaty całości zadłużenia. Jeśli tak będziesz postępował, to rozliczenie całkowitego salda zadłużenia, może potrwać nawet kilka lat.

Zasada czwarta – pilnuj jak oka w głowie, ostatniego dnia spłaty. Jeśli przekroczysz termin spłaty, to zapłacisz karę pieniężną (np. 50 PLN). Jeśli zrobisz to kilka razy, to twoja wiarygodność kredytowa szybko spadnie. A to oznacza, kłopoty z uzyskaniem kredytu w przyszłości.

Zasada piąta – patrz na ręce swoim najbliższym. Jeżeli do rachunku karty wydano karty dodatkowe, (np. dla syna czy żony) – to stale monitoruj limit zadłużenia. Suma wydatków trzech osób, często powoduje przekroczenie limitu i konieczność płacenia kar za jego przekroczenie.

Zasada szósta – ogranicz do minimum, liczbę posiadanych kart. Nie pozwól na to, aby to bank rządził twoimi finansami. Zamknij rachunki tych kart, których nie potrzebujesz – aby nie stwarzać pokus. Jeśli wysoki limit kredytowy działa na ciebie „jak czerwona płachta na byka” – to idź do banku i natychmiast go obniż.

Zasada siódma – zbieraj wydruki i porównuj je z miesięcznymi wyciągami. Poświęć 20 minut w miesiącu, na porównanie wyciągu z papierowymi wydrukami dokonanych operacji. Pamiętaj, że ze względu na ogromną liczbę wydanych kart, czasami zdarzają się pomyłki. Możesz nie mieć szczęścia i operacje innej osoby, mogą zostać zapisane na twoim koncie. Jeśli na wyciągu – uwidocznione są operacje których nie dokonałeś, natychmiast zgłoś bankowi reklamację na piśmie.

Czy chcemy tego czy nie, obecnie żyjemy w dobie globalnego kryzysu finansowego. W związku z tym, możemy stracić pracę. Albo nasza pensja, może ulec obniżeniu np. o 20%. Wówczas nasza sytuacja finansowa, ulegnie gwałtownemu pogorszeniu. W takim przypadku, spłata zadłużenia na karcie, sprawi nam wiele problemów. Jeśli tylko zauważymy jakiekolwiek trudności w spłacie zadłużenia, to skontaktujmy się z bankiem. Nie chowajmy głowy w piasek. Nie stosujmy – „polityki strusia” – tylko wspólnie z bankiem, postarajmy się wypracować rozwiązanie optymalne.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMafia 4 nie powstaje? To najbardziej bolesna dla mnie wiadomość tego roku
Następny artykułTarnów. Turyści chętnie odwiedzali w tym sezonie region tarnowski