Zbliża się rok, od kiedy posiadam prywatne ubezpieczenie zdrowotne i najwyższy czas na podsumowanie, czy jestem z tej decyzji zadowolona. Prosiliście o ten post już na początku roku, ale raz, że wtedy było za wcześnie na taką ocenę, a dwa, że nie chciałam pisać tego wpisu na fali mojego zachwytu prywatną opieką medyczną. Wolałam poczekać, aż przetestuję więcej usług, a moje pozytywne emocje nieco opadną. Rzecz w tym, że nie opadają do dzisiaj 😉 Kto śledzi mnie na Insta Stories ten już wie, że poznałam w tym roku zupełnie inny wymiar troski o zdrowie – bez kolejek, taśmowego traktowania pacjentów i niemiłych pań w rejestracji. Zakres kompleksowy ubezpieczenia dodatkowego PZU “W Trosce o Ciebie” okazał się u mnie strzałem w dziesiątkę.
To może być post-kobyła, bo najpierw opowiem o swoich doświadczeniach, a na końcu odpowiem na Wasze pytania, które niedawno zadaliście mi na Instagramie.
Pakiet wykupiłam sama, ale planując ten post zwróciłam się do PZU z propozycją zostania partnerem tego wpisu i udzielenia mi wsparcia merytorycznego. Dlatego jeśli ja nie będę mogła odpowiedzieć na któreś z Waszych pytań, pomoże mi w tym przedstawiciel PZU.
Jak wybrać najlepsze prywatne ubezpieczenie zdrowotne (pakiet medyczny)?
Porównanie prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych zaczęłam mniej więcej rok temu, na przełomie września i października. Na początku brałam pod uwagę przede wszystkim zakres świadczeń objętych pakietem oraz liczbę placówek, w których mogłabym je realizować. Zapytałam Was też o opinie na temat Waszych ubezpieczeń i tutaj bardzo zdziwiło mnie to, że pisaliście o długich okresach oczekiwania na wizytę u specjalisty. To był dla mnie pierwszy sygnał, że wcale nie tak łatwo będzie znaleźć dobre prywatne ubezpieczenie zdrowotne. Później czytając warunki różnych ubezpieczeń, w kilku natknęłam się na haczyki w postaci okresów karencji. Dotyczyły one na przykład ciąży lub zabiegów rehabilitacji. Negatywnie zaskoczyło mnie, że w niektórych firmach okres karencji na prowadzenie ciąży trwał nawet 9 miesięcy! To stawianie kobiet w bardzo niekomfortowej sytuacji.
Dlatego osobom poszukującym dobrego ubezpieczenia zdrowotnego radziłabym zwrócić uwagę na:
- okresy karencji
- ograniczenia wiekowe lub chorobowe
- liczbę i dostępność placówek medycznych (to istotne szczególnie w mniejszych miejscowościach)
- okres oczekiwania na start ubezpieczenia
- gwarantowany czas zapisu do specjalisty (i czy można zapisywać się do nich bez skierowania)
- zakres usług objętych ubezpieczeniem
W moich poszukiwaniach bardzo pomogły mi Wasze rekomendacje. To na ich podstawie dokonałam ostatecznego wyboru.
Ubezpieczenie zdrowotne PZU – dlaczego warto?
Tym wyborem było ubezpieczenie PZU Plan na Zdrowie, które składa się z ubezpieczenia podstawowego Plan na Zdrowie i 3 dowolnych ubezpieczeń dodatkowych:
- W Ciężkiej Chorobie,
- W Leczeniu Nowotworu,
- W Trosce o Ciebie (i tu są 3 zakresy do wyboru – zakres ogólny, zakres rozszerzony, zakres kompleksowy)
Oto wszystkie powody, dla których ostatecznie zdecydowałam się na :
- zaufanie do marki
- Wasze rekomendacje – jeśli mnie pamięć nie myli, to był jedyny pakiet, na który nikt z Was nie narzekał, a wręcz wypowiadaliście się o nim bardzo pozytywnie
- brak haczyków w umowie
- bardzo duża oferta usług objętych zakresem kompleksowym
- bardzo duża liczba placówek – nie tylko tych PZU, ale też partnerskich
- krótki czas oczekiwania na start ubezpieczenia
- korzystny stosunek ceny do ilości świadczeń
Po wyborze firmy ubezpieczeniowej musiałam wybrać zakres dla siebie. I tutaj wybór był prosty – tylko kompleksowy zawiera badania hormonalne, które są dla mnie podstawą kontrolowania swojego stanu zdrowia.
Ile kosztuje prywatne ubezpieczenie zdrowotne?
Moje ubezpieczenie kosztowało 2050 zł przy płatności z góry za cały rok. Zdecydowałam się na to, bo taka opcja była najkorzystniejsza finansowo. Płatność można było rozdzielić też na dwie, cztery lub dwanaście rat, przy czym wtedy cena całościowa nieco wzrastała, w zależności od okresu, na który miałaby być rozłożona płatność.
Mniejsze zakresy ubezpieczenia są oczywiście tańsze i jeśli ktoś nie zamierza robić np. badań hormonalnych, mogą okazać się one w zupełności wystarczające. Aby otrzymać wycenę interesującego Was ubezpieczenia i sprawdzić, jak będą się prezentowały ewentualne raty, najlepiej skontaktować się bezpośrednio z agentem PZU lub odwiedzić oddział.
Czy to się zwróciło?
Miałam ambitny plan, że będę sobie zapisywać wszystkie wizyty lekarskie i badania, aby sprawdzić, czy mi się to opłacało (co w sumie nie jest konieczne, bo w panelu pacjenta mamy listę usług, z których skorzystaliśmy w ramach pakietu)… Ale okazało się, że po październikowej operacji czekał mnie trochę większy przegląd organizmu, niż zakładałam. Miałam drobne powikłania, więc robiłam m.in. badania serca i w efekcie w lutym doszłam do wniosku, że moja inwestycja już prawie się zwróciła. Kiedy pooperacyjny przegląd organizmu zakończyłam z dobrymi wynikami, zrobiłam sobie półroczną przerwę od chodzenia po lekarzach. Do powrotu na tę ścieżkę skłoniła mnie dopiero powiększająca się zmiana dermatologiczna (kaszak) na plecach. I to też okazało się świetnym sprawdzianem dla ubezpieczenia. Wiem, że proces wycięcia takiej zmiany może dość mocno rozwlec się w czasie, bo czeka się najpierw na termin u dermatologa, potem u chirurga… W PZU od momentu zapisania się do dermatologa, do momentu wycięcia zmiany przez chirurga nie minął chyba nawet tydzień. Niestety okazało się, że za długo zwlekałam i że w zmianie wytworzył się już stan zapalny. Musiałam pokazywać się potem chirurgowi co kilka dni, przez około dwa tygodnie (chciał mieć pewność, że podczas wyjazdu do Chorwacji nic złego nie zadzieje się w mojej ranie). Nawet nie chcę myśleć, jak cały ten proces wyglądałby w przypadku braku tego ubezpieczenia.
Jak wygląda umawianie się na wizyty
Jest kilka sposobów umawiania się na wizyty w ramach ubezpieczenia zdrowotnego PZU. Można to zrobić przez infolinię lub formularz online. W centrach medycznych PZU można to zrobić też bezpośrednio w rejestracji. W formularzu online możecie wybrać, czy potrzebujecie wizyty jak najszybciej, czy na przykład możecie ją odbyć tylko w konkretnych dniach. Ja prawie zawsze stawiałam warunki – dawałam do wyboru trzy dzielnice i pisałam, jakie dni mi pasują, a jakie nie. Odpowiedź w postaci SMSa z terminem i miejscem wizyty oraz nazwiskiem lekarza, otrzymywałam zazwyczaj w ciągu kilku godzin. Propozycje wizyt zawsze uwzględniały terminy, o których wspomniałam w formularzu, więc nigdy nie musiałam nic odwoływać ani przekładać.
Na tym etapie wystarczy już tylko stawić się w umówionym miejscu o ustalonej porze. Jakiś czas po wizycie dostajecie na maila krótką ankietę, w której możecie ocenić, czy wszystko przebiegło prawidłowo.
I jeszcze jedna ważna uwaga – jeśli przykładowo przychodnia, w której macie swojego specjalistę, jest na liście placówek PZU, nie musi to oznaczać, że ten Wasz lekarz przyjmuje w ramach ubezpieczenia PZU. Warto to sprawdzić, jeśli np. macie swojego ulubionego lekarza i chcielibyście chodzić do niego w ramach pakietu.
Prywatne ubezpieczenie zdrowotne PZU – pytania i odpowiedzi
Niedawno na Instagramie umożliwiłam Wam zadawanie pytań na temat mojego ubezpieczenia zdrowotnego. Mam nadzieję, że moje odpowiedzi rozwieją Wasze ewentualne wątpliwości.
Nie jest to typowe ubezpieczenie profilaktyczne, ale jeśli coś Cię niepokoi w Twoim zdrowiu i planujesz odwiedzić jakichś specjalistów i zrobić badania, to jak najbardziej to ubezpieczenie się sprawdzi.
To najczęściej przewijające się pytania. O kolejkach za bardzo nie ma tutaj mowy, bo PZU gwarantuje, że umówi nas na wizytę do specjalisty w ciągu 5 dni roboczych. Ten czas może się wydłużyć, jeśli zaznaczycie, że chcecie konkretnego lekarza, konkretne godziny lub konkretną dzielnicę. Ja właściwie zawsze daję tylko 3 dzielnice do wyboru i raczej nie zdarzało mi się, abym czekała na wizytę dłużej niż tydzień. Zdarzało się natomiast, że umawiano mnie gdzieś dosłownie z dnia na dzień.
Więc tak, czas oczekiwania jest (bardzo!) znacząco krótszy niż na NFZ. Przykładowo na wizytę u endokrynologa czekałam jakieś 3 dni, a za czasów moich wizyt w poliklinice na Karowej na konsultacje u endokrynologa czekało się ponad pół roku.
Jeśli chodzi o brak terminów – miałam takie sytuacje, kiedy chodziłam do chirurga na kontrole po zabiegu. Musiałam wtedy iść do konkretnego lekarza i w określonym przez niego dniu, więc 2 razy się zdarzyło, że nie było wtedy już wolnego terminu. Recepcjonistka dzwoniła wtedy do gabinetu i lekarz zawsze kazał mnie gdzieś dopisać. Nigdy się nie zdarzyło, aby z powodu braku terminu odmówiono mi jakiejś wizyty.
Zaczynając od lewej – to zależy od wykupionego zakresu, w moim jest 48 badań typu rezonans/tomografia i 38 różnych USG.
Pytanie środkowe – aby móc odpowiedzieć na to pytanie, poszłam kilka dni temu w tym celu do internisty i poprosiłam o skierowanie na badania kontrolne dla wegetarian. Lekarka bez problemu przepisała mi skierowanie na badanie wit. B12, żelazo, ferrytynę, białko, lipidogram, morfologię, badanie moczu, kreatyninę, ALAT, kwas foliowy, glukozę i witaminę D. Witaminy D jako jedynej nie ma nawet w kompleksowym pakiecie, więc za to badanie będę musiała dopłacić.
Pytanie po prawej – nie wiem, jakie to badania, więc sugerowałabym i sprawdzić, czy są one tam dostępne. Jeśli tak, wystarczy uzyskać na nie skierowanie od ginekologa lub innego specjalisty.
PZU nie przeprowadza ankiety medycznej przy zakupie pakietu. Nikt więc nie będzie Was pytał ani o ciążę, ani o choroby przewlekłe.
Tak, badań nie można robić na własną rękę, trzeba uzyskać na nie skierowanie od dowolnego lekarza z dowolnej placówki medycznej.
Większość badań i wizyt u specjalistów nie ma limitów. Jednak na badania otrzymuje się skierowania od specjalistów, więc raczej żaden nie będzie ich przepisywał co tydzień (jeśli Wasza sytuacja zdrowotna tego nie wymaga). Limitowane są głównie zabiegi rehabilitacyjne, wizyty u psychologa/psychiatry i szczepienia.
Aktualnie zmiana terminu jest możliwa tylko przez infolinię. Można też odpowiedzieć na SMS-a z informacją o wizycie, ale to powoduje tylko jej odwołanie, a nie przesunięcie.
PZU ma dużo różnego rodzaju ubezpieczeń i pakietów, również dla osób zmagających się z cięższymi chorobami i wymagającymi hospitalizacji. Nie znam dokładnych ofert tych ubezpieczeń, bo były one poza obszarem moich zainteresowań. Plan na zdrowie “W trosce o Ciebie”, z którego korzystam, nie obejmuje leczenia w szpitalach. W takich sytuacjach musimy skorzystać z NFZ.
Odpowiedzią na powyższe pytania będzie Są to zarówno centra medyczne PZU, jak i placówki współpracujące. Tych miejsc jest baaaardzo dużo i są dostępne w całej Polsce. Trudno mi się odnieść do pytania o mniejsze miasta, bo nie wiem, o jakich miastach konkretnie mówicie i jak tam wygląda sytuacja. Ale podlinkowana mapka będzie odpowiedzią na Wasze pytania :).
Nie płaci się za to, ale oczywiście w dobrym tonie jest odwoływanie wizyt w takim terminie, aby jeszcze ktoś inny mógł z nich skorzystać.
Wizyty i badania spoza zakresu ubezpieczenia są realizowane według cennika danego laboratorium. Dlatego ja najbardziej polecam zakres kompleksowy, bo w nim jest prawie wszystko.
Każdy dorosły członek rodziny musi mieć osobne ubezpieczenie (niepełnoletnie dziecko może zostać objęte polisą rodzica/opiekuna). Dla rodzin przewidziane są rabaty 10%.
Stomatologii nie ma w zakresie tego ubezpieczenia.
Prywatne ubezpieczenie zdrowotne – najlepsza inwestycja w zdrowie
Czas na małe podsumowanie – dlaczego nie żałuję ani złotówki wydanej na prywatne ubezpieczenie zdrowotne PZU? Po pierwsze dlatego, że wszystkie moje tegoroczne wizyty u lekarzy odbywały się bardzo szybko, sprawnie i w miłej atmosferze. To dla mnie zupełnie inna jakość usług, do której wcześniej nie byłam przyzwyczajona.
Po drugie – zakres kompleksowy okazał się bardzo pojemny i opłacalny. Myślałam na przykład, że będę musiała płacić za wycięcie tej zmiany na plecach, ale okazało się, że tak niewielkie zabiegi robione są w ramach zwykłej wizyty. Bardzo ucieszyło mnie też to, że pakiet obejmuje 4 wizyty u psychologa. Zmotywowało mnie to aby rozpocząć terapię, którą mogę kontynuować już poza pakietem (trafiłam na bardzo fajnego psychologa).
Nikogo nie powinno więc zdziwić, że ja na 100% wykupię kontynuację mojego ubezpieczenia i jeśli tylko będę miała taką możliwość – będę to robić co roku. Każdemu to polecam, co zresztą robiłam już na początku roku, ale teraz jeszcze bardziej mogę się pod tym podpisać.
Na koniec jeszcze dla Waszej wygody najważniejsze linki:
Dajcie znać, czy też jesteście zadowoleni ze swoich prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych :).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS