A A+ A++

Inflacja w kwietniu 2023 roku wyniosła 14,7 procent, licząc rok do roku – wynika ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). W porównaniu z poprzednim miesiącem ceny poszły w górę o 0,7 procent. W marcu wzrost cen towarów i usług wynosił w ujęciu rocznym 16,1 procent.

Sytuację gospodarczą komentował w “Kropce nad i” w TVN24 doktor Bogusław Grabowski, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej.

– Ceny będą wolniej rosły, ale mogą rosnąć o więcej. Jeżeli coś zdrożało nominalnie ze 100 do 200 złotych, czyli o 100 złotych, to zdrożało o 100 procent. Ale jeżeli następnie zdrożeje z 200 do 350, czyli aż o 150 złotych, to będzie “tylko” 75 procent – zwracał uwagę.

– Więc dlaczego teraz inflacja mierzona indeksem rocznym będzie spadała? Dlatego, że od wybuchu wojny w Ukrainie w tamtym roku mieliśmy gwałtowny wzrost cen gazu, energii elektrycznej, paliw i tak dalej, w związku z czym ta inflacja wystrzeliła, (…), no i mieliśmy miesięczne bardzo szybkie wzrosty cen – tłumaczył. 

Jak mówił dalej, wojna w Ukrainie to tylko jeden z czynników inflacji, który – jak stwierdził – “właśnie wygasł”. – On się już całkowicie odwrócił. Ceny gazu, ropy naftowej, zbóż, ale też różnych metali, są poniżej tych, które były notowane przed wojną. Czyli efekt wojny, wpływu na ogólny wzrost cen, już wygasł i on się odwraca – dodał ekonomista. 

 – Teraz z tego właśnie powodu ten roczny wskaźnik inflacji będzie spadał, ale pozostaną czynniki wewnętrzne. Pamiętajmy, że mieliśmy przed covidem dwukrotnie wyższą inflację niż cel inflacyjny, a przed wojną ona osiągnęła prawie dziesięć (procent). Czyli ona teraz spadnie do tego poziomu – nazwijmy to przedwojennego – około 10 procent. I jeżeli nie zaczniemy prawdziwej, na poważnie, polityki antyinflacyjnej, to z taką inflacją – 7, 8, 10 procent – zostaniemy na długi okres – stwierdził Grabowski.

Ekonomista został zapytany, w jaki sposób walczyć z inflacją. – Recepta jest bardzo prosta. Trzeba zacieśnić politykę pieniężną – odparł. Tłumaczył, że są na to dwa sposoby. 

– Podnieść stopy procentowe. Drugi sposób – to, co robią wszystkie banki centralne w cywilizowanych krajach – uzupełnić ten instrument o tak zwane zacieśnianie ilościowe – wskazywał.

– W czasie covidu rząd skupił od rządu, dając rządowi, drukując na ten cel 147 miliardów i on ma te obligacje w swoim portfelu. On powinien wyprzedawać te pieniądze, ściągając pieniądz z rynku – mówił były członek RPP.

– Szczególnie u nas to luzowanie ilościowe powinno być silniejsze niż w innych krajach, dlatego, że my nie jesteśmy w stanie, (…), podnieść stopy procentowej do takiego poziomu, który w stosunkowo szybkim czasie sprowadziłaby nam inflację do celu – powiedział gość TVN24.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTerespol: 50 lat wspólnego życia małżeńskiego
Następny artykułLinie tramwajowe nr 1, 6, 8, 13 i 18 będą chwilowo wstrzymywane