A A+ A++

Trwa wyburzanie hotelu Gromada. Dla osób 50 plus nie jest to tylko kupa gruzu bez znaczenia. Znalazło się pod nim wiele wspomnień — mniej lub bardziej miłych — przeżytych przygód, niezwykłych spotkań, wreszcie upojnych balów.

Chcemy je przypomnieć, bo już niebawem dawny przydworcowy hotel zniknie z powierzchni ziemi i przejdzie do historii miasta.

Przysyłajcie je na dres: [email protected] lub [email protected].

A więc zaczynamy…

Miś na miarę naszych możliwości

Do hotelu Gromada chodziłem kiedyś na dancingi — wspomina pan Marek, mieszkaniec Olsztyna. — Potem przestałem, bo zdrowie zaczęło szwankować. Kiedy przeszedłem na rentę, zatrudniłem się tam do dopilnowania obiektu. Któregoś dnia zszedłem do piwnic i zobaczyłem… Misia. Od razu skojarzył mi się z filmem Stanisława Barei.

Przypomnijmy, że tytułowym bohaterem kultowego filmu z 1980 roku, pokazującego w krzywym zwierciadle ówczesną rzeczywistość w PRL-u, był prezes klubu sportowego „Tęcza” Ryszard Ochódzki, którego zagrał Stanisław Tym. W jednej ze scen rozmawia z kierownikiem produkcji Hochwandera — w tej roli Krzysztof Kowalewski.
— Wiesz, co robi ten Miś? — pyta prezes. — On odpowiada żywotnym potrzebom naszego społeczeństwa, to jest Miś na miarę naszych możliwości!

W filmie Misia zamierzano sprzedać do skansenu w Olsztynku, ale podczepiony do kadłuba śmigłowca Mi-6 Miś został zrzucony po drodze. Replikę Misia postawiono później na warszawskim Bemowie, gdzie rozgrywała się ostatnia scena filmu. Skąd jednak znalazł się znacznie mniejszy, ale uderzająco podobny Miś ze słomy w hotelu Gromada?

— Wszcząłem prywatne śledztwo — opowiada nam pan Marek. — I okazało się, że to dzieło zrobione na zamówienie jakiegoś wodzireja na imprezę jako element konkursu, być może filmowego. Zapytałem, czy mogę go zabrać, bo tu przecież się rozpadnie. Pozwolono. Miś był kaleką, brakowało mu jednego oczka, ale włożyłem w to miejsce guzik. Potem próbowałem przez kolegę zainteresować kupnem Misia skansen w Olsztynku, ale nie podjęli rozmów.

wuka

[media]658126/media]

Fot. Władysław Katarzyński
Pan Marek i jego Miś wyniesiony z piwnicy hotelu Gromada

***

Dołącz do nas!

“Maseczka to znak solidarności”. To nasza kampania społeczna związana z koronawirusem. Zachęcamy wszystkich do wysyłania zdjęć w maseczkach! Będziemy je publikować na gazetaolsztynska.pl i w Gazecie Olsztyńskiej. Nie dajmy się zarazie. Żyjmy normalnie, ale “z dystansem”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAkcja malowania ostrzeżeń na przejściach dla pieszych. „Odłącz się” i żyj!
Następny artykułWciąż nie ma przetargu na remont ul. Wojska Polskiego. ZIM: “Jesteśmy na ostatniej prostej”