A A+ A++

„Neomarksistowskie autorytety objęły panowanie nad stanem umysłu polskiej młodzieży. Konserwatywnej alternatywy wciąż nie ma. Czas wreszcie podjąć działania, które pozwolą popkulturę odzyskać. Jesteśmy spóźnieni o co najmniej dwa pokolenia” – napisała Marzena Nykiel, redaktor naczelna wPolityce.pl, publicystka „Sieci”, autorka książki „Pułapka gender”. Nie przyszło jej do głowy, że „lewacka” kultura jest bardziej atrakcyjna, bo w TVP można zobaczyć głównie tych „artystów”, którzy władzę chwalą: Jana Pietrzaka, Zenka Martyniuka czy Jarosława Jakimowicza.

Powszechne niezadowolenie „prawej strony” wywołał niedawno koncert Męskiego Grania, festiwalu muzycznego grupy Żywiec. Artyści tacy jak Katarzyna Nosowska, Daria Zawiałow, raper Mata czy Dawid Podsiadło jednoznacznie wsparli walkę środowisk LGBT+ o równe prawa. Na scenie pojawiły się tęczowe flagi, a Podsiadło posunął się nawet do bezpośredniego odniesienia się do Kingi Dudy w czasie występu – ze sceny padło „Kinga, taki ładny apel miałaś. Taki ładny…”.

Czytaj także: „Narodowe barwy mamy jak Santa Claus!”. Dlaczego Taco wmieszał się w politykę?

Słowa te bezpośrednio nawiązywały do słów Kingi Dudy, które wygłosiła ze sceny po wygranej ojca w wyborach prezydenckich. „Niezależnie od tego, kto wygra te wybory, chciałabym zaapelować do państwa o to, żeby nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu. Niezależnie od tego, w co wierzy, jaki ma kolor skóry, poglądy, jakiego kandydata popiera i kogo kocha. Wszyscy jesteśmy równi i wszyscy zasługują na szacunek. Szanujmy się” – mówiła córka Andrzeja Dudy. Dziś Kinga milczy, mieszkają w tolerancyjnym Londynie, gdzie sceny takie jak te z Krakowskiego Przedmieścia, gdy policja zatrzymywała ludzi za noszenie tęczowej flagi – są nie do pomyślenia. Gdzie za homofobię grozi wyrok więzienia.

Tradycyjnie już po takiej deklaracji artystów związanych z marką, „prawdziwi” Polacy ogłosili bojkot marki piwa na Twitterze i zorganizowali (mikrą) akcję wylewania piwa na filmikach oraz tłuczenia szklanek z logo Żywca.

Wykopaliska

Artyści, którzy mogą liczyć na przychylność władz telewizji to Jan Pietrzak i plejada gwiazdorów disco polo, na czele z Zenonem Martyniukiem oraz homofobicznym Sławomirem Świerzyńskim z Bayer Full. Ten ostatni zasłynął stwierdzeniem, że „LGBT to początek pedofilii” oraz namawianiem do ignorowania pandemii koronawirusa: „Mężczyźni, ojcowie i dziadkowie idźmy do kościoła wbrew zakazom, mamy wiarę i odwagę by wielbić Jezusa i błagać Go o Pokój i zdrowie dla naszych rodzin i bliskich. Polak ma obowiązek strzec wiary katolickiej. Tylko pod Krzyżem tylko pod tym znakiem Polska jest Polską…”. Są jeszcze Marcin Miller z zespołu Boys, który również podważał zasadność obawy przed pandemią oraz Edyta Górniak, która najwyraźniej postanowiła zostać liderką ruchu antyszczepionkowców, za to od wielu lat nie nagrywa żadnych nowych płyt.

W TVP można też zobaczyć przebrzmiałego aktora Jarosława Jakimowicza, artystę jednego przeboju Norbiego czy Wujka Samo Zło (ostatnie znane dokonania muzyczne pochodzą sprzed 6 lat).

Czytaj także: Nowa twarz TVP. Jarosław Jakimowicz kiedyś okradał cmentarze, dziś podlizuje się prawicy

„Wyklęci” przez TVP

Lista gwiazd, które w TVP nic nie zarobią, jest bardzo długa. Do roli jurorów w formacie „The Voice of Poland” przymierzani byli między innymi Krzysztof Zalewski i Beata Kozidrak.

– Krzysztof Zalewski był idealnym kandydatem na trenera w „The Voice of Poland”. Ma wiernych fanów, którzy dla niego z chęcią oglądaliby program, co podniosłoby oglądalność. Poza tym sam występował w talent-show, więc doskonale wiedziałby, co poradzić młodym artystom ze swojej drużyny i mógłby przekazać im spore doświadczenie. Umowa była już gotowa, jednak ostatecznie została zerwana, ponieważ Krzysiek mocno zaangażował się w bojkot radiowej Trójki po tym, jak z listy przebojów został zdjęty utwór Kazika – powiedział informator portalu Plotek.

Z kolei Kozidrak miała trafić na „czarną listę” po wypowiedzianych publicznie słowach: „przeżyłam komunę, to i PiS przeżyję”. W TVP nie zagości także piosenkarka Margaret, która sama zrezygnowała z pracy w „The Voice”. – Szkoda, bo The Voice of Poland kocham, no ale niestety jest w TVP, więc sobie odpuszczę – poinformowała na Instagramie.

Na cenzurowanym Publicznej jest Kayah – w 2017 roku została zaproszona przez Marylę Rodowicz do udziału w jej jubileuszu, ale TVP cofnęła zaproszenie. Kayah w eventach Jacka Kurskiego udziału nie bierze, za to niedawno na jednym z koncertów zaaranżowano… występ Nataszy Urbańskiej z repertuarem Kayah. Natasza wykonałahit weselny „Prawy do lewego” w ramach „Wakacyjnej trasy Dwójki”.

Zresztą, by zasłużyć na nienawiść prawicy nie trzeba wiele. Siostry Paulina i Natalia Przybysz zaśpiewały w projekcie „Panny Wyklęte”, zainspirowanym historią Żołnierzy Wyklętych. Jednocześnie jednak głośno walczą o prawa kobiet, działają na rzecz feminizmu i głośno opowiadają się za prawem kobiety do usunięcia niechcianej ciąży. W 2017 TVP2 wycięło występ Natali z transmisji koncertu piosenek Agnieszki Osieckiej.

Z kolei w 2018 roku w ramach protestu Krzysztof Zalewski podczas występu na festiwalu w Opolu zorganizował sobie chórek na złość Kurskiemu – złożony właśnie z sióstr Natalii i Pauliny Przybysz. Do tego zacytował na scenie znienawidzonego przez PiS profesora Bartoszewskiego: „Tutaj mamy taki klimat nieco patriotyczny, stulecie, i tak dalej. Więc chciałbym przypomnieć słowa wielkiego Polaka, patrioty, że warto być przyzwoitym. Pozdrawiamy wszystkich przyzwoitych ludzi!” – powiedział ze sceny.

W TVP nie ma też miejsca dla gwiazd otwarcie wspierających KOD czy czarne marsze walczące o prawa kobiet. Zatem drzwi Woronicza są zamknięte przed Jerzym i Maciejem Stuhrami, Mają Ostaszewską czy Krystyną Jandą.

Kampanie nienawiści

Niedawno na liścia znalazł się także Janusz Gajos. „Coś takiego co wykonał – przepraszam za określenie, „mały człowiek” – jednym ruchem ręki podzielił nasz kraj i nas samych na dwie części. To jest zbrodnia, ponieważ znamy takie przykłady, takie pociągnięcia z historii. W ten sposób powstawały najgorsze sprawy na świecie. Tak powstawało to, co się później nazwało hitleryzmem. Takie dosyć ordynarne wskazywanie jedną ręką. Jest ci źle? Powiem ci dlaczego: bo on cię okrada. To jest coś strasznego, ale działa. Z taką logiką, że włos się jeży na głowie. I to zostało uruchomione po prostu” – powiedział Gajos w rozmowie z Jurkiem Owsiakiem podczas festiwalu Pol’and’Rock na początku sierpnia 2020 roku.

Czytaj także: „Wrogów przybywa. Może PiS będzie musiał dokonać podboju, żebyśmy się wszyscy pomieścili”

Słowa te rozjuszyły pracowników TVP do tego stopnia, że wynaleźli na YouTube stare nagranie, w którym Cezary Pazura opowiada humorystyczną anegdotę o Gajosie. TVP Info opublikowało (bez zgody Pazury!) materiał, w którym sugerowało konflikt między aktorami i fatalne zachowanie Gajosa. Pazura zdementował historię, materiał nazwał manipulacją i pokazał wiadomości od pracownika TVP, który dopytywał om „zachowanie Gajosa wobec innych”.

Zaraz potem ruszyła kampania nienawiści z politykami PiS w roli głównej. Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek napisała na Twitterze: „Wyraźnie widać, że PRL, ‘Czterej pancerni i pies’ odcisnęły trwały ślad na mózgu Gajosa. Bardzo przekonująco zagrał rolę zdegenerowanego prokuratura w filmie ‘Układ’. Pewnie, to tylko przypadek. A tak po ludzku, insynuacje prostaka”. Z kolei minister kultury Piotr Gliński napisał: „Dobry aktor nie jest świętą krową. Nie możemy się godzić na takie obelgi w życiu publicznym. Niech Pan Janusz Gajos sobie przypomni, kto rozpoczął przemysł pogardy, wymierzony w Prezydenta, który nadał mu tytuł profesorski…”

Media w rękach PiS nie ograniczają się tylko do nie dawania pracy i zarobku pogardzanym przez siebie artystom. Kingę Rusin i Borysa Szyca rozjechano walcem propagandy po tym, jak krytykowali mowę nienawiści Zofii Klepackiej. O Szycu powiedziano, że nie można go traktować poważnie, bo ma słabość do alkoholu i używek. Sam aktor wielokrotnie opowiadał w wywiadach o swojej walce z nałogiem i życiu w trzeźwości, więc był to atak dość okrutny.

O Kindze Rusin z kolei zrobili materiał po tym, jak w sieci obśmiano jej relację z imprezy z Adele. „Relacja z prywatnej imprezy w sposób szczególny rozśmieszyła wiele środowisk, bo znana dziennikarka, która przez lata mówi innym, jak żyć, sama nie potrafiła odpowiednio się zachować […] Na szczęście Rusin skompromitowała głównie siebie, a nie Polskę, bo zagraniczne media określają ją głównie jako rosyjską prezenterkę telewizyjną. Złośliwi ferują, że to przez jej zachowanie” – padło w Wiadomościach.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLechia Gdańsk i jej formacja młodzieżowa. Sześciu do gry, dedykacja na środku pomocy
Następny artykułTyle wyniesie 14. emerytura. Wiceminister podał kwotę