A A+ A++

W najnowszym numerze „Forum Akademickiego” dr hab. Marek Wroński opisuje zadziwiające losy dokumentów istotnych w sprawach plagiatowych. 

W tekście „Tajemnice Uniwersytetu Gdańskiego” Marek Wroński przypomina, że gdy jego redakcja zwróciła się do prof. Krzysztofa Bielawskiego, p.o. rektora UG, o ujawnienie recenzji pracy habilitacyjnej Jerzego Gwizdały, otrzymała odmowę. Dokumenty zostały przedstawione dopiero, gdy opisaliśmy odmowę w „Wyborczej”.

Marek Wroński nie otrzymał jednak pełnej recenzji. Fragment strony piątej jednego z dokumentów został zakryty.

„Jakież było moje zdziwienie, gdy zauważyłem, że 90 proc. tekstu piątej strony recenzji prof. Macieja Wiatra – począwszy od 9. linii od góry – nie istnieje. Mgr Sylwia Kuras, kierownik dziekanatu Wydziału Zarządzania, pieczątką „Za zgodność z oryginałem” 20 października 2020 r. ostemplowała niebieskim tuszem pierwszą stronę każdej z czterech recenzji. Na dole kartki, w prawym rogu każdej strony złożyła swój podpis niebieskim długopisem. Ponieważ skan był w kolorze, pieczątka i podpis S. Kuras były barwne, w przeciwieństwie do właściwego tekstu dokumentów skopiowanych z czarno-białego oryginału. Rzucało się w oczy, że na 4. i 5. stronie recenzji M. Wiatra podpis S. Kuras zeskanowany był w kolorze czarnym! Ktoś te dwie strony skopiował ponownie, celowo zasłaniając większą część tekstu 5. strony. Tak spreparowane dwie strony włożył do poświadczonej przez S. Kuras kopii. Wygląda na to, że w pierwszej chwili ktoś celowo próbował ukryć przed opinią publiczną część tej recenzji. Jak mnie poinformowano, recenzje przesłał do Biura Rzecznika Prasowego prof. Mirosław Szreder, dziekan Wydziału Zarządzania” – ustaliło Forum Akademickie.

W recenzji habilitacji Gwizdały było ostrzeżenie o możliwym naruszeniu praw autorskich 

Po „reklamacji” UG ujawnił całą recenzję. Tak się złożyło, że zakryty fragment nie był korzystny dla Gwizdały.

„Okazało się, że na stronie 5. recenzji prof. Maciej S. Wiatr stwierdza „liczne zapożyczenia z różnych źródeł czy też modyfikacje cudzych poglądów bez ich odpowiedniego odnotowania w odsyłaczach czy notkach bibliograficznych”. Zauważa też, że liczne opracowania graficzne oznaczone są zwrotem „opracowanie własne”, co nie jest prawdą. Co więcej, prof. Wiatr odkrył zapożyczenia z jego własnych prac. (…) I skomentował: „Satysfakcja piszącego opinię byłaby większa, gdyby Autor zechciał wskazać rzeczywiste źródła”.

Prof. Bielawski: Źródłem błędu urządzenie do skanowania albo obsługa

Do tego wątku publikacji w piątkowym liście do pracowników UG odniósł się prof. Krzysztof Bielawski. Twierdzi, że zarzuty są nieprawdziwe.

„Do żadnych nadużyć w tym względzie nie doszło. Od Dziekana Wydziału Zarządzania prof. dr. hab. Mirosława Szredera otrzymałem wszystkie dokumenty, o których mowa w artykule, w szczególności cztery recenzje, z podpisami na każdej stronie w kolorze niebieskim. Podczas ich skanowania dla red. M. Wrońskiego, w biurze administracji centralnej Uniwersytetu Gdańskiego, wystąpił błąd polegający na tym, że niektóre stronice zostały zeskanowane z zachowaniem kolorów, a pozostałe w kolorach czarno-białych. Źródłem tego błędu było albo urządzenie do skanowania, albo osoba je obsługująca” – czytamy w oświadczeniu prof. Bielawskiego.

“Zaciągnięcie kartki papieru”

A oto jak p.o. rektora tłumaczy powód zakrycia kluczowej części recenzji. „Faktem jest natomiast, że wcześniej, na etapie kserowania oryginałów recenzji w dziekanacie Wydziału Zarządzania, przesłonięta została w znacznej mierze jedna stronica w recenzji prof. Macieja Wiatra. Wyjaśnienie w tej sprawie złożyła na piśmie kierowniczka dziekanatu mgr Sylwia Kuras, wyjaśniając ten błąd zaciągnięciem przez urządzenie kserujące kolejnej kartki papieru”.

Gdzie zginęła dokumentacja w innej sprawie plagiatowej?

W swojej najnowszej publikacji Marek Wroński przypomina też postępowanie w sprawie naruszenia praw autorskich przez dr. hab. Józefa Arno Włodarskiego. Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów nakazała UG wznowienie postępowania habilitacyjnego Włodarskiego.

„Dokumenty te nie trafiły ani na Wydział Historii, ani do Rady Dyscypliny Historii (RDH), która od 1 października 2019 r. przejęła sprawy awansów naukowych od Rady Wydziału. „Zawieruszyły się” w rektoracie. Po moich zapytaniach zostałem ostatnio poinformowany przez dr. hab. Sławomira Kościelaka, prof. UG, przewodniczącego RDH, że 16 X 2020 r. odebrał on z biura rektora zwrócone akta habilitacyjne J. Włodarskiego. Nie było w nich decyzji CK z lutego 2020 r. i zabrakło informacji, w jakich okolicznościach akta te zwrócono” – pisze Marek Wroński i zwraca uwagę, że sprawą zajmował się ówczesny rektor UG Jerzy Gwizdała.

„Sprawa zaginięcia w biurze rektora pism z Centralnej Komisji oraz półrocznego przetrzymania tam akt habilitacyjnych J. Włodarskiego, tak aby nie mogło się potoczyć ponowne postępowanie wznowieniowe, wymaga zdecydowanego i rzetelnego wyjaśnienia” – postuluje Marek Wroński.

W poniedziałek, 23 listopada odbędą się wybory rektora UG. Kandydatami są prof. Krzysztof Bielawski i prof. Piotr Stepnowski. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPożar makulatury
Następny artykułWiemy, gdzie mieszka Kinga Duda. Ile płaci za wynajem mieszkania?