A A+ A++

Patowładza – nakręca się jak ruskie bączki na targu” – napisała w mediach społecznościowych była minister Beata Kempa. W ten sposób skomentowała zapowiedź min. Adama Bodnara, który sugerował, że jeśli Sąd Najwyższy odrzuci uchwałę PKW o pozbawieniu PiS dotacji, wówczas minister finansów i tak nie wypłaci należnych partii pieniędzy. „Staliśmy się państwem totalnego bezprawia. Konstytucja, ustawy nie obowiązują” – napisał z kolei były wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało odwołanie się do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych sądu Najwyższego od decyzji o pozbawieniu jej dotacji. Ma na to dwa tygodnie od chili otrzymania w formie pisemnej uchwały PKW. Co się jednak stanie, jeśli SN nie zaakceptuje tej uchwały? Min. Adam Bodnar w PR24 zasugerował, że min. Domański nie powinien się tym przejmować i fundusze dla PiS zablokować.

Minister Adam Bodnar w zasadzie przyznał dziś rano, że orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie uchwały PKW będzie kwestionowane przez ministra finansów jeśli odwołanie PiS zostanie uwzględnione, ale jeśli Sąd oddali to odwołanie, to orzeczenie o takiej treści zostanie uznane.

Staliśmy się państwem totalnego bezprawia. Konstytucja, ustawy nie obowiązują, ponieważ rządzący nie stosują się do reguł w nich określonych. Jedynym źródłem zdarzeń jest wyłącznie ich wola poparta użyciem siły

— oświadczył były wiceminister sprawiedliwości poseł Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski.

CZYTAJ TAKŻE: Adam Bodnar już znalazł sposób na ewentualne orzeczenie SN ws. subwencji PiS! „Takie orzeczenie może być dotknięte wadą”

To zwykli gangsterzy”

Kaleta podał przykłady potwierdzające tworzenie „państwa totalnego bezprawia”.

Rządzący uznają tylko to, co sami chcą, dla własnej korzyści. Nie uznawali Rady Mediów Narodowych, więc zajęli media publiczne. Dariusz Barski jednego dnia był PK, a kilka godzin później Bodnar uznał, że nigdy nim nie był i wsadził bezprawnie do PK swoich ludzi. Podobnie jest z Trybunałem Konstytucyjnym, którego orzeczenia są całkowicie ignorowane. Oznacza to, że w Polsce nie mamy trójpodziału władzy, ale monowładzę. To nie jest scenariusz, ale stan faktyczny Parlament się nie liczy, bo przecież żadna ustawa w kluczowych obszarach nie została zmieniona. Liczą się tylko te sądy, które razem walczyły w ostatnich latach z poprzednim rządem, one nadają temu bezprawiu legitymizację. Każdy przejaw realnej kontroli sądowej kwestionującej działania rządu jest po prostu ignorowany. Prezydent też się nie liczy, bo włamują mu się do Pałacu, jego ustawowe kompetencje są przez rząd ignorowane w każdym spornym obszarze. Zostaje tylko wola samego rządu, która utrzymuje się przez posiadanie aparatu siły oraz aparatu fiskalnego. Podobnie jest w tym przypadku. Nominaci polityczni w PKW wbrew opinii urzędników KBW odbierają finansowanie największej partii opozycyjnej, która zajęła 1 miejsce w wyborach, teoretycznie ma prawo odwołania, ale po kilkunastu godzinach od decyzji rząd w zasadzie daje do zrozumienia, że pieniędzy opozycji i tak nie wypłaci

— napisał na platformie X były wiceminister sprawiedliwości.

Celem tego wszystkiego jest totalne przejęcie państwa i strukturalne uniemożliwienie opozycji działalności, aby nie zagrażała obozowi władzy. Dzieje się to za aprobatą UE, w szczególności Berlina, bo chcą mieć Polskę pod całkowitą kontrolą, a z takim rządem jak obecnie, ich cele są realizowane.W taki oto sposób Polska krok po kroku traci suwerenność, a realna demokracja, w której nie występuje rażąca dysproporcja sił, może być w kolejnych wyborach wyłącznie fasadowa

— podsumował poseł Sebastian Kaleta.

To tak samo jak ws. TK czy SN. Jak dobre orzeczenie to respektujemy, a jak złe to nie, bo „neosedzia”, albo coś tam coś tam. Jak prawo nam się podoba, to respektujemy, a jak nie, to uchwała albo opinia prawna, że to prawo jest złe i nie respektujemy. To zwykli gangsterzy. Paradoksalnie jednak są plusy tej sytuacji. 3RP jako ustrój przestała już istnieć. Teraz zaprowadzenie porządku w Polsce będzie dużo łatwiejsze. Mam nadzieję, że każdy kto ma rozum w naszym obozie wyciągnął już wnioski

— oświadczył europoseł Patryk Jaki.

Patowładza – nakręca się jak ruskie bączki na targu. Już wieszczą, że ewentualna decyzja Izby SN ws. sprawozdania PiS – nie będzie uznana itd. Róbcie tak dalej pod dyktando napalonych dyktatorków – o śmieszność już nie trudno

— ostro skomentowała była minister w KPRM z Suwerennej Polski.

Od decyzji PKW można się odwołać do SN. Jeśli SN podtrzyma decyzję, to Tusk ją uzna. Jeśli nie podtrzyma, to Tusk jej nie uzna i nie wypłaci pieniędzy. Jak się nazywa taki ustrój?

— napisał w mediach społecznościowych Sławomir Jastrzębowski.

Czekałem na to. Sąd Najwyższy wyda uchwałę po decyzji PKW, ale Domański pieniędzy nie wypłaci. Dlaczego? Zamówi się „opinie” u sąsiada, kolegi, psa, kota i doktorka z niszowej uczelni (taki potem dostanie miejsce w radzie nadzorczej spółki skarbu państwa). Tak to działa

— skomentował dziennikarz portalu wPolityce.pl Wojciech Biedroń.

Nielegalna⁉️ A kto zdecydował o ważności wyborów parlamentarnych 15 października 2023r. Przyjmując tok myślenia Śmiszka to Sejm i Senat działa nielegalnie‼️

— wskazał na konsekwencje wypływające ze sposobu myślenia Śmiszka poseł Wojciech Skurkiewicz.

Inny europoseł Koalicji Obywatelskiej, Michał Wawrykiewicz, podpowiada lepsze rozwiązanie.

Wawrykiewicz: Ewentualny wyrok Izby kontroli nadzwyczajnej i spraw publicznych SN, która nie jest sądem, minister finansów powinien traktować tak jakby SN nie zweryfikował w terminie decyzji PKW

— stwierdził przedstawiciel inicjatywy Wolne Sądy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW tym mieście odbędzie się Eurowizja 2025
Następny artykułAstronauta pojawił się przed budynkiem AGH. Po co przebrano znany pomnik?