Dzisiaj, 17 września (11:56)
Kończące się lato obfitowało w gwałtowne zjawiska pogodowe. Fala nawałnic przetoczyła się przez Polskę i kraje Europy Zachodniej, wywołując liczne lokalne podtopienia m.in. w Niemczech, skąd sprowadzamy do Polski najwięcej samochodów używanych. Nikt nie ma więc chyba wątpliwości, że w niedługim czasie polskie komisy czeka napływ popowodziowych aut od naszych zachodnich sąsiadów.
Najbardziej ucierpiały: Niemcy, Francja, Luksemburg, Holandia i Belgia. Jak powszechnie wiadomo, rynek naszego zachodniego sąsiada od lat stanowi dla Polaków obfite źródło samochodów używanych. Czy w świetle obecnej sytuacji możemy spodziewać się “zalewu” zatopionych niemieckich aut w naszym kraju?
Z danych SAMAR wynika, że w 2020 roku do Polski sprowadzonych zostało 848 tys. zagranicznych samochodów, w tym 489 tys. właśnie z Niemiec. W świetle ryzyka czwartej fali pandemii i wzrastającego zainteresowania zakupm używanego samochodu, łatwo stracić czujność i stać się ofiarą “feralnej” okazji. Jak rozpoznać auto po powodzi?
Samochód, który narażony był na dłuższy postój w wodzie zachowa zapach wilgoci i miejscami pojawi się w nim pleśń. Zwłaszcza, gdy sprzedawca nie zainwestował w szczegółowe przygotowanie pojazdu do sprzedaży. “Uczulamy klientów, że w samochodach po powodzi może wciąż utrzymywać się nieprzyjemny zapach wilgoci. Jednak, jeśli go nie będzie, a samochód będzie w stanie praktycznie idealnym, to również zalecamy mieć się na baczności. Nadmierna czystość i pachnące wnętrze mogą oznaczać, że sprzedawca próbuje zatuszować ślady powodzi w pojeździe” – podpowiada Marcin Korzeniewski z serwisu Autoplac.
To nie wszystkie wskazówki, które pozwolą nam rozpoznać, czy samochód, który chcemy zakupić był wcześniej zalany. Warto również zajrzeć do styków kostek elektrycznych, które po zalaniu będą zaśniedziałe, a nawet miejscowo mogą jeszcze zatrzymywać wodę. Takich kostek w samochodach znajdziecie wiele, więc szansa na to, że sprzedawca, o którejś zapomniał i jej nie oczyścił jest bardzo wysoka. Pamiętajmy jednak, by takie “testy” instalacji elektrycznej wykonywać przy wyłączonym zapłonie! Nowe auta mają przecież rozbudowane systemy autodiagnozy i niewinne odpięcie wtyczki od reflektora czy któregoś z elementów osprzętu silnika może skutkować koniecznością wizyty u elektryka!
Ponadto samochód może mieć również resztki błota w miejscach trudno dostępnych. Dlatego warto sprawdzić czy wilgoć i błoto nie znajdują się pod tapicerką, na siedzeniach (spód foteli), a także za uszczelkami drzwi. Dobrze też zajrzeć pod deskę rozdzielczą. Mogą się tam kryć zacieki, odbarwienia i plamy.
Czy warto kupować samochód popowodziowy? “Należy mieć na uwadze, że kupując używany samochód, który był wcześniej zalany, narażamy się na ogromne koszty naprawy. Wiele awarii wychodzi na jaw dopiero w … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS