– Branża wyraźnie przyspieszyła w ostatnich latach właśnie dzięki funduszom NFOŚiGW. Tu potrzeba wsparcia publicznego, bo inwestycje są kosztowne, a jednocześnie obciążone dość istotnym ryzykiem – mówi dr Piotr Długosz, jeden z pionierów tej technologii i założyciel Proinsol, czołowej polskiej firmy projektującej instalacje geotermalne.
– To ciepło jest darmowym nośnikiem energii i jest nieograniczone. To najlepsza alternatywa dla węgla używanego w ciepłowniach, którego prędzej czy później będziemy musieli się pozbyć. A warunki geologiczne nam sprzyjają, bo pas podziemnych wód geotermalnych ciągnie się od Szczecina aż do Warszawy, duże ich pokłady są na południu w stronę Karpat i Sudetów. Wiele miast może z nich skorzystać – mówi Wiesław Podraza, pierwszy duży polski przedsiębiorca, który uwierzył w wartość podziemnych ciepłowni i zainwestował w stargardzką geotermię.
Początkowo do geotermii podchodziłem z dystansem.Nie znałem się na tymi obawiałem, że naukowcy, którzy mnie do niej przekonywali, są nawiedzeni – Tadeusz Rydzyk, prezes Lux Veritatis, do którego należy Geotermia Toruńska.
Fot.: East News
W G-Term Energy, bo tak się nazywa jego firma, w sumie wpompował 100 mln zł własnego kapitału i 40 mln zł środków z NFOŚiGW, ale się opłacało. Dziś jego biznes jest wyceniany na 200 mln zł i wartość ta rośnie wraz z coraz wyższą efektywnością instalacji. A nie jest wcale najwyższa w kraju. Potentat to Geotermia Podhalańska, która jeszcze w 2015 roku przez potencjalnych inwestorów była wyceniana na niespełna 30 mln zł, a dziś warta jest już pół miliarda.
Geotermia staje się poważnym segmentem rynku i nie chodzi tylko o same ciepłownie. Wzrost inwestycji rozwija cały ekosystem firm, które zajmują się projektowaniem instalacji, drążeniem otworów i dostawą sprzętu. Najlepszym przykładem jest Podhale. W Szaflarach prowadzony jest najgłębszy odwiert geotermalny na świecie, sięgający 7 tys. m, który kosztować będzie 100 mln złotych. Wydatek niemały, ale się opłaci, bo już dotarł do bardzo obiecujących pokładów wód o temperaturze 120°C. To jednak dopiero początek. Istnieje szansa, że przy dużym wsparciu funduszy europejskich w ciągu dwóch lat z KPO na same odwierty może pójść około 2 mld złotych. Naprawdę gorący to biznes.
Wiesław Podraza. Jeden ze 100 najbogatszych Polaków i „skok” w geotermię
A wspomniany Wiesław Podraza pojawił się w nim, bo lubi okazje. Jest jednym z niewielu poważnych polskich przedsiębiorców – 57. na liście „Forbesa” z majątkiem przekraczającym 1,6 mld zł – który się ich nie boi. Tak zbudował europejską pozycję swojego Sanplastu, gdy dwie dekady temu przejął słynnego, ale już upadłego, niemieckiego producenta wanien Hoesch. Poza przekonaniem syndyka do inwestora z Polski i wyciągnięciem biznesu musiał jeszcze ułożyć się ze związkami zawodowymi IG Metal. Kiedyś podobny wypad zrobił do branży materiałów budowlanych, gdy w 2004 r. za 11,5 mln zł kupił upadającą Ceramikę Gres. Po trzech latach restrukturyzacji sprzedał ją Nowej Gali z 7-krotnym zyskiem za 77,7 mln zł. Szczęśliwa kwota.
Czytaj też: O dostęp do tych złóż starali się Chińczycy. Prawdziwa stawka wojny w Ukrainie kryje się pod ziemią
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS