8 lat temu Verena usłyszała diagnozę, która brzmiała jak wyrok. Agresywny rak piersi.
Natychmiast po zdiagnozowaniu została skierowana na chirurgiczne usunięciu guza. Kolejnym etapem leczenia miała być chemioterapia, naświetlanie i 5 letnia terapia hormonalna. Verena nie zdecydowała się jednak na taki krok i postawiła na terapię Gersona.
Dlaczego zamiast chemioterapii, naświetleń i wieloletniej terapii hormonalnej wybrała terapię Gersona ?
Udało mi się namówić Verenę do udzielenia wywiadu dla Surojadka i podzielić się w nim swoim doświadczeniem z naturalną terapią i jej efektami.
Zanim przejdę do wywiadu kilka słów o samej terapii Gersona.
istnieje już od prawie 90 lat. Mimo to nadal jest mało znana. Ta naturalna terapia lecznicza została wynaleziona przez niemieckiego lekarza Maxa Gersona w latach 30-stych jako sposób na uporczywe migreny. Dziś jest stosowana w przypadku wielu dolegliwości i chorób. Głównie jako alternatywa do konwencjonalnych metod leczenia chorób nowotworowych.
Na czym polega terapia Gersona? Mówiąc w dużym skrócie opiera się na bezsolnej, niskotłuszczowej diecie wegetariańskiej, bogatej w duże ilości świeżych, ekologicznych warzyw i owoców. Jednym z najważniejszych elementów diety Gersona są świeżo wyciskane soki (13 szklanek dziennie). Ponadto podczas terapii zalecane jest przyjmowanie suplementów wspierających pracę wątroby i tarczycy, a także stosowanie lewatyw z kawy, które łagodzą ból i pomagają eliminować toksyny z wątroby, które uwalniają się m.in. pod wpływem spożywania dużej ilości świeżych soków. Więcej na ten temat znajdziesz .
Na stronie można przeczytać historie osób wyleczonych dzięki tej terapii. Również w książce „Cud Terapii Gersona” można takie przykłady znaleźć. Medycyna konwencjonalna nie uznaje takiej formy leczenia chorób nowotworowych twierdząc, że brak jest naukowych dowodów na jej skuteczność. Instytut Gersona jest innego zdania.
Dla niektórych jest ta terapia niepoparta na szeroką skalę badaniami, dla innych ostatnia deska ratunku.
Od wielu lat interesuję się naturalnymi terapiami leczniczymi, w tym terapią Gersona. Kilka miesięcy temu natknęłam się na film dokumentalny The Food Cure opowiadający historie osób, które wyleczyły się z raka dzięki terapii Gersona. Jedną z bohaterek tego filmu jest Szwajcarka – Verena Müller-Bernet, kobieta której udało się pokonać raka.
Zapraszam do lektury wywiadu.
Cześć Verena. Minęło już 8 lat od diagnozy. Jak się teraz czujesz? Czy zmieniło się coś w Twoim życiu?
Verena: Dzisiaj czuję się dużo zdrowiej niż przed diagnozą, mimo, że wtedy byłam dużo młodsza 🙂 Terapia Gersona dużo zmieniła w moim życiu, a przede wszystkim zmieniła moje podejście do odżywiania. I to bardzo!
To co jem dzisiaj to zdecydowanie coś więcej niż tylko uczta dla zmysłów. Dla mnie jedzenie to przede wszystkim sposób na odżywianie moich komórek. Powiedzenie „Jedz aby żyć, a nie żyj aby jeść ” jest moim mottem życiowym.
A wiesz co jest najbardziej zaskakujące? Na początku wydawało mi się, że zmiana diety to ciągłe rezygnowanie z przyjemności. Z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, że nowy sposób odżywiania szybko zmienia się w nowy rodzaj przyjemności 🙂 Zdrowe jedzenie również uzależnia i nawet jeśli jem poza domem np. spotykając się ze znajomymi, instynktownie szukam w menu dań na bazie świeżych warzyw. Mimo, że jestem już całkowicie zdrowa nadal uczę się, dużo czytam. Jestem też w stałym kontakcie z lekarzami i ekspertami w dziedzinie zdrowego odżywiania, ekologicznych upraw warzyw. Wszystko po to, aby wiedzieć jak najwięcej, by być zdrowym.
Zacznę od samego początku. Jak odkryłaś, że coś złego dzieje się w Twoim organizmie?
Verena: Poczułam w piersi coś dziwnego, uczucie ciągnięcia, ucisku. Szybko zdałam sobie sprawę, że coś jest nie tak… Wystraszyłam się… i to bardzo. Niestety moje najgorsze obawy zostały potwierdzone przez lekarza. Diagnoza: RAK.
A w dodatku wyjątkowo agresywny rodzaj raka piersi. Mój onkolog stwierdził, że ten rodzaj raka jest jak „wilk”, który szybko atakuje.
Dlaczego zdecydowałaś się na terapię Gersona? Skąd dowiedziałaś się o tej terapii?
Verena: O terapii Gersona dowiedziałam się rok wcześniej od Wolfganga Gerz, lekarza z Monachium, który zajmował się tłumaczeniem książki dr Maxa Gersona na język niemiecki.
Co innego jest jednak wiedzieć o terapii, a co innego podjąć decyzję o jej stosowaniu. Tym bardziej, że lekarze nie ułatwiali mi tego zadania. Kiedy dowiedziałam się że mam raka, a lekarze za każdym razem podkreślali jak trudny jest mój przypadek. Decyzja o zastosowaniu tej nieznanej dla wielu lekarzy terapii i zrezygnowaniu na jej rzecz z konwencjonalnych metod (chemioterapii, naświetlań i terapii hormonalnej) była bardzo trudna. Nawet moja zaufana doktor ginekolog próbował mnie odwieść od tej decyzji. Zapytała mnie wprost „Dlaczego chcesz odrzucić naszą pomoc?”
Moja decyzja wymagała więc nie lada odwagi. Zadałam sobie wtedy pytanie – co ma większy sens? Wybrałam terapię Gersona, ponieważ ta terapia walczy z przyczynami raka. Taka forma walki z chorobą wydawała mi się mieć większy sens, niż leczenie samych objawów raka. Tym bardziej, że konwencjonalne metody wiążą się z ogromnymi skutkami ubocznymi.
Na całym świecie funkcjonują tylko 2. licencjonowane kliniki, w których można przeprowadzać terapię Gersona. Jedna w Meksyku, a druga na Węgrzech. W klinikach Gersona pacjenci są przyjmowani na okres 2-3 tygodni razem z osobą towarzyszącą. Celem pobytu w klinice Gersona jest nie tylko przeprowadzanie terapii, ale też nauka zasad terapii Gersona. Wszystko po to, by móc kontynuować później terapię w warunkach domowych. Ty byłaś tam 2 tygodnie. Czy mogłabyś nam powiedzieć jak wygląda pobyt w instytucie Gersona?
Verena: Tak, ja akurat byłam w klinice Gersona na Węgrzech razem z moim mężem. Cieszę się, że właśnie tam trafiłam. Lekarzem prowadzącym w tym instytucie była Dr. Melania Nagy. Pani doktor to nie tylko bardzo kompetentny i doświadczony lekarz ale również kobieta, która wiele lat temu sama wyleczyła się z raka piersi stosując terapię Gersona.
To niezwykle ważne, by mieć dobrą opiekę medyczną, szczególnie w pierwszych tygodniach terapii. Dużą zaletą pobytu w klinice jest to, że posiłki i soki są już gotowe. A więc odpada naprawdę sporo pracy 🙂 Muszę przyznać, że rozpoczęcie terapii bez pobytu w klinice tylko z książką na temat terapii Gersona w ręku nie jest łatwe…
Łatwe z pewnością nie jest, ale czy jest to w ogóle możliwe ? Czy Twoim zdaniem można terapię Gersona zacząć samemu w domu, bez pobytu w klinice?
Verena: Myślę, że jest to możliwe, jednak każdemu polecam rozpoczęcie terapii w jednej z klinik Gersona.
Terapia Gersona wiąże się z dużą ilością pracy i obowiązków, które w początkowej fazie podczas pobytu przejmuje w większości personel kliniki. A więc pobyt w klinice jest naprawdę dużym ułatwieniem w rozpoczęciu terapii.
W pierwszych 2 tygodniach mogą się również pojawić pierwsze reakcje organizmu na terapi. Są to tzw. „reakcje ozdrowieńcze”. Taka reakcja może być czasami gwałtowna. Dobrze być wówczas pod nadzorem lekarza. To kolejny argument, by skorzystać z pobytu w klinice.
Oczywiście jeśli masz w swojej okolicy dobrego lekarza (najlepiej z certyfikatem Instytutu Gersona), który może się Tobą zaopiekować, można wówczas zacząć terapię również bez pobytu w klinice.
2 tygodnie w klinice Gersona a potem? Jak dawałaś sobie radę? Czy miałaś wszystko co potrzeba, by kontynuować dalej terapię?
Moje pierwsze tygodnie terapii Gersona w domu były dla mnie niezwykle trudne. Moim zdaniem nikt z nas nie jest na taką rewolucję przygotowany, a ilość pracy potrafi być przytłaczająca… Wszystko kręci się wokół terapii. Nic dziwnego, że po kilku tygodniach wielu pacjentów jest tak sfrustrowana, że rezygnuje i poddaje się.
Życzyłabym sobie, żeby na samym początku terapii był ktoś ze mną, kto pokazałby mi np. jak przygotować dania według diety Gersona które będą smakować. Jak przygotować łazienkę i kuchnię, by stały się bardziej praktyczne. Jak zorganizować codzienne zakupy i w jaki sposób przygotować sobie plan dnia. I wreszcie jak unikać często powielanych błędów.
Ja tego wszystkiego musiałam się nauczyć sama. Cieszę się, że teraz mogę podzielić się swoją wiedzą z innymi. Obecnie jako trener pracuję indywidualnie z osobami, które zaczynają terapię Gersona, co znacznie ułatwia im przeprowadzanie terapii w domu i umożliwia lepsze funkcjonowanie z terapią Gersona na co dzień.
Codziennie ponad 3 litry świeżo wyciskanego soku, 5 lewatyw kawowych i tylko domowe, przygotowane ściśle według zasad dr Gersona posiłki. W międzyczasie trzeba jeszcze robić zakupy i załatwić wiele innych spraw. Czy ktoś Cię w tym wspierał? Czy można przeprowadzić terapię Gersona bez żadnego wsparcia?
Verena: Moim zdaniem wsparcie jest niezbędne. Jednej osobie byłoby naprawdę bardzo trudno dać sobie radę z ilością obowiązków. Przede wszystkim dlatego, że do wyzdrowienia potrzebny jest też wypoczynek. Ja dziękuję Bogu, że miałam wsparcie mojego męża i jego siostry.
Sama osobiście bardzo lubię świeżo wyciskane soki i staram się je codziennie pić, jednak 3 litry soku to naprawdę bardzo dużo. Ile kilogramów warzyw trzeba kupić żeby wystarczyło na miesiąc terapii?
Verena: Dzienne zapotrzebowanie to ok. 8 kilogramów świeżych i ekologicznych warzyw i owoców, które wypijamy lub zjadamy. A więc przeliczając na 30 dni byłoby to 240 kilogramów!
Terapia Gersona trwa 2 lata. Kiedy zauważyłaś pierwsze efekty terapii? Kiedy wiedziałaś, że rozpoczęcie terapii Gersona to była rzeczywiście dobra decyzja?
Verena: Moje badania krwi szybko się poprawiły. Szybko też poczułam się zdrowsza, pełna energii i werwy. W ciągu kilku miesięcy zniknęło moje zapalenie stawów palców dłoni, które mi dokuczało. Wiedziałam więc dosyć szybko, że to była właściwa droga dla mnie. Jednak jednoznaczne potwierdzenie, że jestem wolna od raka otrzymałam dopiero po 2 latach i wielu badaniach kontrolnych.
Czy podczas terapii trzeba być pod opieką lekarza? Czy w Szwajcarii, tam gdzie mieszkasz, są lekarze którzy znają terapię Gersona i pomagają pacjentom w jej stosowaniu?
Verena: Warto poszukać dobrej opieki lekarskiej. W Szwajcarii niestety nie ma w chwili obecnej żadnego certyfikowanego przez Instytut Gersona lekarza. Miejmy nadzieję, że się to w najbliższych latach zmieni i więcej lekarzy z Europy będzie się w tym kierunku kształciło.
Czytałam na Twoim blogu, że podczas terapii Gersona straciłaś dużo mięśni. Powiedz mi proszę, jak czułaś się na tak restrykcyjnej diecie? Czy podczas terapii Gersona można normalnie funkcjonować?
Verena: Podczas terapii zdecydowanie mniej ćwiczyłam niż zwykle. Bardziej odpoczywałam niż uprawiałam sport, a wszystko po to by organizm mógł energię wykorzystywać na procesy leczenia. W trakcie terapii funkcjonowałam zupełnie normalnie, czułam się dobrze. Po zakończeniu terapii włączyłam na nowo jazdę na nartach i wędrówki piesze. Dzięki temu organizm odbudował masę mięśniową (niestety oprócz mięśni przybyło mi też trochę tłuszczyku :))
Dieta w terapii Gersona jest zupełnie inna niż „normalna dieta”. Bez soli, cukru, kawy, alkoholu, mięsa, nabiału, ryb, oleju (za wyjątkiem oleju lnianego), produktów bogatych w tłuszcz jak awokado czy orzechy…. Jak szybko można się przyzwyczaić do takiej diety? Czy ta dieta może kiedykolwiek posmakować?
Verena: Po pewnym czasie smakuje i to nawet całkiem nieźle. Trzeba się jednak nauczyć smacznie gotować i odpowiednio obchodzić się z składnikami, których można używać w diecie Gersona. Przez te wszystkie lata opracowałam wiele wspaniałych przepisów, których uczę moich klientów. To naprawdę robi ogromną różnicę czy codziennie będziesz jeść ugotowane, bez smaku warzywa czy też zjesz coś smacznego. To niezwykle ważne by wytrwać w tej terapii.
Jak wygląda Twoja dieta teraz, gdy jesteś zdrowa?
Verena: Nadal jem dużo warzyw i owoców, ale nie trzymam się ścisłej diety. Już nie muszę. Terapia Gersona jest terapią leczniczą, a nie stylem życia i opiera się na niezwykle restrykcyjnej diecie. Na dłuższą metę taka niskotłuszczowa, restrykcyjna dieta prowadziłaby do niedoborów w organizmie.
W tej chwili praktycznie nie jadam mięsa, wszystko gotuję z małą ilością soli i nigdy nie kupuję wstępnie przygotowanych dań lub tzw. gotowców do odgrzania w domu. Nadal piję co najmniej 2-3 świeżo wyciskane soki dziennie, robię lewatywy. Sama nawet uprawiam swoje warzywa.
Terapia Gersona uzdrawia całe ciało i jest odpowiednia nie tylko dla osób chorych na raka. Dzięki terapii Gersona pozbyłaś się raka. Czy coś jeszcze zmieniło się jeśli chodzi o Twoje zdrowie?
Tak jak już wspominałam pozbyłam się całkowicie zapalenia stawów palców dłoni. Kobiety w moim wieku cierpią na wiele dolegliwości. A ja mogę powiedzieć, że w tej chwili nic mi nie dolega. Czuję się naprawdę rewelacyjnie. Muszę przyznać, że mam bardzo silny układ odpornościowy.
W terapii Gersona oprócz diety zalecane są również suplementy. Gdzie można je kupić?
Verena: Suplementy zazwyczaj zamawiam w aptece w Monachium. Więcej wskazówek można znaleźć również na mojej stronie internetowej:
Co było dla Ciebie najtrudniejsze w tej terapii?
Verena: Najtrudniejszą rzeczą na początku było całkowite zrezygnowanie z soli. Dlatego szybko musiałam nauczyć się przygotowywać aromatyczne potrawy, które w pewnym stopniu zastąpiły mi sól.
Inną trudność stanowiła pewnego rodzaju izolacja. Podczas terapii trudno wyjść na dłużej z domu ze względu na konieczność przygotowywania świeżego soku co godzinę. Jednak również w tym przypadku znalazłam po jakimś czasie sposób na to, jak robić krótkie wypady/ wycieczki bez konieczności przerywania terapii. Chcieć to móc 🙂
Jaką radę dałabyś osobie, która właśnie dowiedziała się że ma raka. Od czego powinna zacząć?
Verena: Radziłbym jej, aby zasięgnęła opinii różnych lekarzy. Zapoznała się ze szczegółowymi informacjami na temat statystyk, badań i efektów ubocznych związanych z konwencjonalnymi metodami leczenia. Tylko dobrze poinformowany pacjent może dokonać logicznego i dobrego wyboru odnośnie sposobu leczenia.
Jesteś teraz domowym trenerem Gersona. Co to znaczy? W jaki sposób pomagasz teraz innym pacjentom Gersona?
Verena: Jako certyfikowany instruktor Gersona doradzam pacjentom, jak sprostać wyzwaniom codziennego dnia w terapii Gersona. Moje rady i wskazówki pomagają unikać często powielanych błędów. Uczę smacznie gotować wg diety Gersona, wyciskać soki. Wyjaśniam jak prawidłowo robić lewatywy i pomagam w rozwiązywaniu wielu innych problemów z jakimi stykają się osoby podczas terapii Gersona.
Dzięki terapii Gersona udało Ci się całkowicie wyzdrowieć. Jesteś przykładem na to, że terapia jest naprawdę skuteczna. Czy znasz inne osoby, którym ta terapia pomogła?
Verena: Oczywiście. Znam dosyć wiele osób, którym ta terapia pomogła. Powstał nawet na tej podstawie film dokumentalny. Ekipa filmowa towarzyszyła mi i 5 innym pacjentom z różnych zakątków świata podczas naszego leczenia, a następnie w kolejnych latach. Materiał powstawał przez 7 lat. Efektem jest dokument pod tytułem The Food Cure, który jest doskonałym potwierdzeniem na to, że nie tylko ja odniosłam taki sukces i nie tylko ja pokonałam raka. The Food Cure miał swoją premierę w USA i Kanadzie w 2018 r, natomiast pod koniec maja 2019r będzie dostępny również w Europie, być może również w Polsce. Warto zarejestrować się na stronie internetowej filmu www.thefoodcurefilm.com, by być na bieżąco. Sama będę uczestniczyć w niektórych projekcjach filmu i odpowiem na pytania publiczności na żywo.
Już nie mogę doczekać się premiery w polskich kinach! Verena, bardzo dziękuję, że znalazłaś chwilę, żeby ze mną porozmawiać. Jesteś najlepszym przykładem na to, że sposób odżywiania ma ogromny wpływ na zdrowie.
Jeśli szukasz więcej informacji na temat terapii Gersona polecam również , który opowiedział o tym, jak pokonał chorobę i o swoim pobycie w klinice Gersona w Meksyku.
Terapia Gersona może być stosowana w przypadku wielu chorób, ale nie terapią dla wszystkich i nie działa w każdym przypadku. Dlatego tak ważne jest, żeby zawsze przed podjęciem decyzji o sposobie leczenia zasięgnąć porady lekarzy.
Jeśli masz jakieś doświadczenia z terapią Gersona koniecznie zostaw komentarz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS