Jakub Kowalski analizował, co może znaczyć używane przez UE określenie gazu jako „paliwa przejściowego”.
–
Unia Europejska jeszcze nie zna odpowiedzi, jak długo ta
„przejściowość” ma trwać. Strategiczne, kluczowe dokumenty co chwilę się
zmieniają, jest coraz większy sceptycyzm wobec samochodów na prąd,
pojawiają się zakazy wjazdu do garaży podziemnych czy na promy. Więc my
dzisiaj nie bardzo wiemy, do czego mamy dojść. Tym trudniej mówić o
gazie, jako o paliwie przejściowym, bo jestem przekonany, że przez długi
czas będzie to paliwo podstawowe. Na pewno nie będzie to podstawowy
pakiet dla gospodarstw domowych, dla klientów indywidualnych, bo my to
już w naszych strategiach i naszych działaniach dostrzegamy. Mamy po
pierwsze odpływ klientów indywidualnych, którzy po agresji Rosji na
Ukrainę zaczęli patrzeć na gaz sceptycznie również przez pryzmat swoich
portfeli, bo te ceny znacząco rosły. Po drugie mamy kłopot z
przyłączaniem klientów indywidualnych, bo rosną koszty przyłączenia,
spada przychód z takiego klienta. Bo zużywa on coraz mniej gazu – nie ma
kuchenki gazowej, ma sprawny piec, dużo lepszy niż kiedyś, dobrze
docieplony dom. W efekcie wolumen zużywany przez takiego klienta jest
dużo niższy – wyjaśniał członek zarządu ds. operacyjnych w PSG.
–
Dlatego w najbliższych latach będziemy iść w stronę wspomnianych już w
debacie klientów zawodowych, na przykład mniejszych ciepłowni
powiatowych, które już teraz stoją do nas w kolejce do przyłączenia.
Mamy dzisiaj ponad 2 tys. klientów zawodowych, którzy pukają do naszych
drzwi w tej sprawie. To jest dla nas dobry biznes, mamy na nim zwrot,
mimo że na realizowanie tych przyłączeń potrzebne są ogromne środki
finansowe. Drugim kierunkiem rozwoju jest biometan. Ale pamiętajmy, że
tak naprawdę dla klienta, czy to indywidualnego, czy zawodowego, nie ma
żadnego znaczenia, czy w rurze będzie płynął klasyczne gaz ziemny, czy
też biometan. To jest bardziej kwestia bezpieczeństwa energetycznego
państwa i przyszłej pracy nas wszystkich, wielu podmiotów, ministerstw z
tymi, którzy będą wytwórcami biometanu i miejmy nadzieję, będą
wprowadzali go do sieci dystrybucyjnej. Trzeba też pamiętać, że nawet
gdybyśmy mieli dzisiaj działające biometanownie to okazałoby się, że
bardzo wiele z nich wybrałoby inne sposoby na spożytkowanie, zużycie
produkowanego przez siebie biometanu niż zatłaczanie go do sieci
dystrybucyjnej. Bo to jest też biznes, to im się po prostu musi opłacać.
A dzisiaj bez systemu wsparcia zatłaczanie biometanu do sieci
dystrybucyjnej wcale nie musi być dla nich opłacalne i my to słyszymy na
rynku – opowiadał Jakub Kowalski.
Mówiąc o najważniejszych
wyzwaniach prof. Jacek Dach wskazał, że czekają nas ogromne zmiany na
rynku biogazu. – Choć to są małe rynki to mamy ogromny potencjał
techniczny sięgający 7 mld m sześc. Natomiast chciałbym też podkreślić,
że typowe polskie rolnictwo nie będzie miało szans w przyszłości, jeżeli
Ukraina wejdzie do Unii albo się z nią stowarzyszy. Rolnicy będą się
musieli przekształcać. Rolnictwo energetyczne, produkcja biogazu,
biometanu będzie jedną z szans – uważa naukowiec.
Ireneusz Krupa
stwierdził, że nie ma zagrożenia dla przyszłości PSG związanego z
relatywnie szybkim odejściem od gazu. – Gaz będzie nadal transportowany
naszym sieciami. Będziemy się zmieniać zgodnie z kierunkiem
transformacji energetycznej i „zazielenianiem” gazu. Ten proces będzie
musiał przebiegać w sposób zrównoważony. Nie może to nastąpić
rewolucyjnie, z dnia na dzień. Czekają nas zmiany, ale gaz nadal będzie
przesyłany, bo choć pojawia się konkurencja, to na dziś innych rozwiązań
na razie nie ma – podkreślił.
Jakub Kowalski stwierdził, że w
świetle aktualnych wyzwań PSG musi spoglądać na wspomnianą grupę
klientów zawodow … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS