Golf. Klasyka mody męskiej. Oczywiście nie można zaliczyć go do elementów stylu formalnego, często poruszanego na tym blogu, ale już trudno sobie wyobrazić bardzo popularny smart casual bez dzianin, w tym przede wszystkim golfów. To, że nie jest najbardziej eleganckim elementem męskiej garderoby, wcale nie oznacza, że nie możemy go z powodzeniem łączyć z marynarkami czy nawet garniturami, tworząc bardzo poprawne i spójne zestawienia. Trzeba tylko wiedzieć jak to robić. Jak zatem nosić golf?
Zanim jednak opiszę, na co należy zwracać uwagę, nosząc golf; z czym go łączyć i jak nosić, żeby wyglądać stylowo – należy zastanowić się dlaczego warto nosić golf? Sam długo dorastałem do tego elementu garderoby, ale po przekonaniu się odkryłem naprawdę wiele mniej lub bardziej oczywistych zalet wynikających z noszenia go na co dzień.
Dlaczego warto nosić golf?
Są przynajmniej trzy poważne argumenty, dla których warto nosić golf. Po pierwsze jeśli wykonany jest z naturalnych tkanin (a nie mieszanek poliestrów i akryli), jest po prostu ciepły. Mając go na sobie możemy zrezygnować z np. szalika (choć oczywiście jedno nie wyklucza drugiego) lub nawet z płaszcza na rzecz marynarki zakładanej na golf (ale o tym później).
Po drugie golf odkąd na dobre zaistniał szerzej w świecie mody męskiej (trafił do mainstreamu zaraz po II wojnie światowej), kojarzony jest z intelektualistami. Czy to nie właśnie w golfie i okularach wyobrażamy sobie pisarza, poetę, profesora, wykładowcę? Tak już jest, że pewne elementy garderoby na zawsze będą kojarzone z konkretnymi zawodami, profesjami, pozycjami społecznymi. Dokładnie tak samo jest z powersuitem, o którym więcej pisałem tutaj (). Trudno z tym dyskutować.
Po trzecie golf z powodzeniem można nosić solo i wyglądać cały czas stylowo. Pomijam też fakt, że naprawdę dobrze wygląda w połączeniu z mniej formalną marynarką i po prostu 10 razy szybciej się go prasuje. Sam się na tym złapałem już kilka razy: wybrałem golf po prostu ze względu na oszczędność czasu. Nie zawsze mamy go na tyle, żeby przez 20 minut dokładnie prasować koszulę. Golf po minucie jest gotowy do założenia. Ten argument trudno podważyć. Oczywiście mam na myśli sytuacje, dla których założenie go nie będzie gorszym wyborem pomiędzy koszulą czy marynarką. Mam na myśli sytuacje mniej zobowiązujące – na co dzień. Jak zatem nosić golf?
Solo
W biurze, na co dzień, podczas wczesnej jesieni czy na wiosnę. Z powodzeniem można nosić solo, do chinosów lub jeansów. Aby jednak wyglądać w nim dobrze bez żadnego okrycia wierzchniego, trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na dopasowanie go do naszej sylwetki. Golf naprawdę dobrze wygląda wówczas, gdy jest mocno dopasowany, a przede wszystkim nie jest za długi. Powinien leżeć blisko ciała.
@JakubRoskosz fot. Paweł Witkowski
@JakubRoskosz fot. Paweł Witkowski
@JakubRoskosz fot. Paweł Witkowski
Golf i marynarka
To połączenie wygląda świetnie, pod warunkiem, że będziemy wiedzieć jakie elementy ze sobą zestawić. Golf sam w sobie nie jest bardzo eleganckim elementem garderoby, dlatego powinniśmy unikać sytuacji, w której zestawiamy go z bardzo formalnymi marynarkami i garniturami. Oczywiście zdarzają się wyjątki, jednak w zdecydowanej większości przypadków golf zamiast koszuli dobrze wygląda tylko i wyłącznie wtedy, kiedy marynarka sama w sobie nie jest formalna: jest blazerem na co dzień. Z nakładanymi kieszeniami, z tkaniny o zdecydowanie większej gramaturze jak np. tweedy, flanele, sztruksy, kaszmiry, aksamity itp. Powinniśmy go zakładać do takiej marynarki, która dobrze wygląda w połączeniu z jeansami i chinosami. Bezpieczniej będzie wybrać kolor, który z marynarką będzie kontrastować. Monochromatyczne zestawienia w przypadku golfa i marynarki często nie wyglądają najlepiej. Dobranie ze sobą i sparowanie dwóch odcieni tego samego koloru jest dużo trudniejsze od zestawienia na zasadzie kontrastu. Dobrze jest, jeśli np. wzór marynarki nawiązuje do koloru dzianiny: tak jak w moim przypadku widocznym na zdjęciach. Należy też wziąć pod uwagę, że im grubszy sweter, tym marynarka powinna być bardziej casualowa. Grube golfy o wyraźnym splocie powinniśmy zestawiać z marynarkami o ciekawej strukturze, interesującym i wyrazistym wzorze.
@JakubRoskosz fot. Paweł Witkowski
@JakubRoskosz fot. Paweł Witkowski
@JakubRoskosz fot. Paweł Witkowski
@JakubRoskosz fot. Paweł Witkowski
@JakubRoskosz fot. Paweł Witkowski
@JakubRoskosz fot. Paweł Witkowski
Oczywiście im grubszy golf, tym mniej będzie się nadawał do noszenia z marynarką, głównie ze względu na nasz komfort. Gruby golf i dobrze dopasowana marynarka to zestaw, który znacząco krępuje nasze ruchy. Jeśli dodamy jeszcze do tego np. płaszcz, to nie będziemy się czuli zbyt komfortowo.
Golf i garnitur
To połączenie zdecydowanie mniej oczywiste i dużo trudniejsze. Dlaczego? Z tego samego względu, dla którego połączenie formalnej marynarki i golfu wygląda źle. W tym wypadku musimy wybrać garnitur mniej oficjalny, zdecydowanie bardziej sportowy, wykonany np. z bawełny, mieszanek wełny z kaszmirem itp. Rzadko kiedy takie połączenie wygląda dobrze w przypadku formalnego, połyskującego garnituru wykonanego z wełny czesankowej, który sam w sobie jest bardzo uroczysty. I oczywiście to propozycja odpowiednia tylko na co dzień. Założenie golfa do garnituru na np. oficjalnej imprezie wieczorowej to faux pas. I zdecydowanie niesmaczny sposób na to, by wyróżnić się z tłumu.
W spodnie czy na nie?
Nie ma jednej poprawnej odpowiedzi na to pytanie. Jednak to, czy lepiej go włożyć do spodni, czy na wierzch powinniśmy ocenić na podstawie długości i grubości swetra. Grubsze golfy zdecydowanie lepiej jest zostawić na wierzchu, zaś cienkie, dobrze dopasowane do sylwetki – w spodnie.
Jakie buty?
Do stylizacji z golfami świetnie wyglądają buty za kostkę. Dlaczego? Równoważą one mocno zabudowaną górę. Z tego samego powodu w garniturach dwurzędowych umiejscawia się na spodniach wysokie manszety. Sztyblety, trzewiki będą świetnym wyborem. Choć masywniejsze double monki, również spełniałyby swoją funkcję wzorowo. Z pewnością gdy decydujemy się na golf powinniśmy unikać różnego rodzaju loafersów, mokasyn etc. Jednak oczywiście od każdej zasady są wyjątki. Ja wybrałem klasyczne trzewiki ze skóry cielęcej, w brązowym kolorze kultowej marki – Loake 1880 Hyde Dark Brown ().
Dziękuję za udostępnienie miejsca do wykonania sesji zdjęciowej i miłą atmosferę podczas niej 🙂
fot. Paweł Witkowski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS