Dziś w UK uroczyście obchodzony VE Day, czyli Victory in Europe Day. Objechałem wczoraj wszystkie war memorial w satelickich miasteczkach Boltonu, wszędzie wszystko zapięte na ostatni guzik. Polska porzuciła świętowanie według rytu kremlowskiego i Dzień Zwycięstwa obchodzi również według ” europejskiego kalendarza historycznego ” Jest z tym świętem pewien kłopot, będący skutkiem prowadzenia wojny globalnej. Strefy czasowe i wynikające z tego faktu różnice w świętowaniu. Trudno się w tym połapać. Dodatkowa komplikacja jest taka, że pierwszy akt kapitulacji w Reims podpisano 7 maja, a świętujemy 8 maja.
Drugi akt bezwarunkowej kapitulacji – na życzenie Stalina – podpisano w podberlińskim Karlshorst 8 maja o 23:01, akurat w momencie kiedy kremlowskie kuranty z wieży Spasskiej kończyły wybijać godzinę pierwszą w nocy, 9 maja. Zatem przez prawie cały okres PRL świętowaliśmy Dzien Zwycięstwa 9 maja. Dobrze, że Chiny nie uczestniczyły w tej wojnie po stronie zwycięzców, bo trzecia notka byłaby konieczna.
Kapitulację ze strony Niemiec podpisał feldmarszałek Wilhelm Keitel jako przedstawiciel OKW, oraz admirał Hans – Georg von Friedeburg przedstawiciel dowództwa Kriegsmarine i generał Hans -Jurgen Stumpff w imieniu dowództwa Luftwaffe.
Zawsze uważałem Wilhelma Keitla za tępego fagasa, złośliwi za plecami nazywali go Lakai – tel, w nawiązaniu do lokajskiej wierności fuhrerowi Niemiec. Trzeba jednak przyznać, że ostatni w życiu bon – mocik wyszedł mu niczego sobie.
Kasyno oficerskie szkoły saperów. Miejsce podpisania bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy.
W Karlshorst przebywał prawem kaduka francuski generał Jean de Lattre de Tassigny. Prawem kaduka, bo wysiłek wojenny Francji był taki sobie. Nie wiem czy według wartości księgowej Francja więcej dołożyła się do wysiłku wojennego III Rzeszy, czy może raczej większe wiano wniosła dla Sprzymierzonych. Według słów premiera Francji, Paula Reynauda, wypowiedzianych w 1940 tuż przed kapitulacją, Francja była piękną, posażną panną, więc ma prawo żądać ze strony Niemców należnego szacunku. Zatem jak z tym wianem było tak naprawdę nie wiemy.
Przyjmijmy jednak, że użyczyła swojego terytorium na przemarsz Aliantów w stronę Renu, zatem pobyt francuskiego generała w Karlshorst musimy uznać za zasadny. Do końca jednak nie było wiadomo w jakiej roli wystąpi gen. Jean de Lattre de Tassigny. W przypadku gdyby uznano go za persona non grata francuski ów generał zapowiedział, że palnie sobie honorowo w łeb.
Ten gest honoru francuskiego generała, pięć lat po Dunkierce, musimy uznać za mocno spóźniony. Ostatecznie jednak uniknięto tragedii w ostatnim akordzie II wojny światowej i francuski generał ocalał. Zasiadł jednocześnie przy stole, po stronie przyjmujących kapitulację III Rzeszy. Feldmarszałek Keitel mający sporą wiedzę na temat Francuzów i ich wojennego wysiłku, wiedzący ile to schronów przeciwlotniczych wzniosły w Berlinie francuskie firmy, ile roboczogodzin przepracowali Francuzi przy betoniarkach na Wale Atlantyckim zauważył z przekąsem
– Pan generale pownien podpisać się na dwóch arkuszach : jako przyjmujący kapitulacje i jako kapitulujący.
Dla jednych miła, dla innych mniej miła, dla innych ze szczyptą niemieckiego, generalskiego humoru, uroczystość podpisania bezwarunkowej kapitulacji miała miejsce w szkole saperów Wehrmachtu w Karlshorst, przechrzczonej później według sowieckiej nomenklatury wojskowej na ” военный городок ” Zatem krótka historia Karlshorst, bo detale dotyczące podpisania bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy każdy zna z lekcji historii.
Początki Karlshorst to majątek należący do przedstawiciela znanej pruskiej rodziny von Tresckow, Karla. Stąd nazwa. Wraz z rozbudową Berlina, po wybudowaniu S-Bahn staje się Karlshorst modnym, willowym podberlińskim miasteczkiem, zasiedlanym przez ludzi zamożnych, burżuazję, wysokich oficerów, urzędników. Po reformie administracyjnej z 1920 i utworzeniu Wielkiego Berlina wraz z innymi miasteczkami satelickimi staje się jedną z dzielnic Berlina. Pechowo dla Karlshorst, w roku 1936 instaluje się w nowopowstałych koszarach przy Zwieseler Strasse szkoła saperów Wehrmachtu i to zdeterminuje los dzielnicy aż do roku 1994.
Elegancka solidna szkoła saperów i jeszcze elegantsze kasyno oficerskie zostaje zajęte przez 5 Armię Uderzeniową już 23 kwietnia 1945 roku i z miejsca przypada do gustu marszałkowi Żukowowi, który urządzi tu sobie – w latach 1945 – 46, przytulne lokum i bazę do trofiejnej aktywności, jako komendant Radzieckiej Administracji Wojskowej w Niemczech i przedstawiciel w Sojuszniczej Radzie Kontroli Niemiec.
Gabinet Żukowa
Wojenny przybornik Żukowa
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS