Nie chodzi o godzinę tylko dla mnie, nie tylko dla łódzkiej redakcji “Wyborczej”, ale przede wszystkim dla naszych czytelników, z których ogromna część w 2016 roku stanęła “murem za Hanką”.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
Podczas trwającej kampanii przed wyborami samorządowymi 2024 przeprowadziłem i opublikowałem cztery wywiady z czworgiem kandydatów na urząd prezydenta Łodzi. Wszyscy kierują w nich różne uwagi, momentami nawet ataki pod adresem kontrkandydatki – urzędującej prezydent Hanny Zdanowskiej. Czy ich argumenty są słuszne, czy nie – niech rozstrzygną czytelnicy przy lekturze, a 7 kwietnia przy urnach wyborczych. Szkoda tylko, że do tych uwag nie odnosi się sama Hanna Zdanowska. Mogła, miała szansę, którą sama sobie odebrała. Nie znalazła czasu, a może nie chciała znaleźć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS