Podczas kwarantanny, która objęła także cały sportowy świat, MJ postanowił powrócić w wielkim stylu. Amerykańska stacja ESPN rozpoczęła emisję niecierpliwie wyczekiwanego, 10-odcinkowego serialu dokumentalnego „The Last Dance”, opowiadającego o ostatnim sezonie Michaela Jordana w Chicago Bulls. Do 17 maja, w każdą niedzielę, transmitowane będą kolejne dwa odcinki. Poza Stanami Zjednoczonymi serial dostępny jest na platformie Netflix.
Premiera dokumentu planowana była dopiero na czerwiec, stacja ESPN postanowiła ją jednak przyspieszyć. Powodem tej decyzji były wywołane przez kwarantannę braki w programówce oraz naciski widzów zalewające media społecznościowe. To niesamowite zainteresowanie publiczności ukazało głębię romansu pomiędzy fanami i 57-letnią gwiazdą koszykówki. W 2009 roku, będący już na emeryturze Michael Jordan, wszedł do Hall of Fame. Moment ten zamienił się w legendarnego mema i uczynił z Jordana najbogatszego sportowca świata. Z tej okazji „Forbes” postanowił rozgryźć jego biznes.
Wartość netto
Podczas ostatnich 12 miesięcy, gdy inni miliarderzy tracili pieniądze, Michael Jordan zwiększył swoją wartość netto o 300 mln dolarów. Wszystko to dzięki wzrostowi wartości Charlotte Hornets – franczyzy NBA, w której Jordan ma 70 proc. udziałów. 145 mln dolarów dochodu przyniosły mu również wynagrodzenia, w większości pochodzące od firmy Nike. Akcje gwiazdora w Hornets warte są 940 mln dolarów aktywów netto. W ubiegłym miesiącu Jordan uplasował się na 1001-szym miejscu na corocznej liście miliarderów „Forbesa”, z fortuną szacowaną na 2,1 mld dolarów. W klubie bogaczy „z trzema przecinkami” jest już od 2014 roku. Tiger Woods zajmuje drugie miejsce wśród najbogatszych sportowców, a jego fortuna warta jest 800 mln dolarów.
Pieniądze z gry
Jordan zarobił łącznie 94 mln dolarów brutto podczas 13 sezonów w Chicago Bulls i 2 lat w Washington Wizards. Do tego doliczyć należy 4 mln, które „Byki” zapłaciły mu po odejściu z NBA w sezonie 1993-94, gdy zdecydował się na grę w niższej lidze.
Pierwszy 4-letni kontrakt Michaela z 1984 roku opiewał na kwotę 2,8 mln dolarów. To aktualnie około 7 mln, biorąc pod uwagę inflację – 1,75 mln dolarów rocznie. Dla porównania Zion Williamson – najlepszy zawodnik draftu z 2019 roku – zarabiać będzie 44 mln dolarów w pierwszych 4 latach pracy na boisku. Dopiero po 12 sezonach, kiedy Jordan posiadał już 4 tytuły mistrzowskie NBA i 4 nagrody MVP Awards, otrzymał najwyższą pensję w lidze – 30,1 mln dolarów. W 1998 roku, tuż przed odejściem na emeryturę, zarobił 33,1 mln dolarów. Minęło 16 lat, zanim jakikolwiek inny koszykarz NBA (Kobe Bryant) otrzymał pensję na poziomie 30 mln, z powodu ograniczenia indywidualnych wynagrodzeń wprowadzonego w 1999 roku.
Jordan wrócił do gry jako aktywny zawodnik w 2001 roku w Washington Wizards. Był współwłaścicielem klubu i dyrektorem ds. operacji koszykarskich. Przekazał również milion dolarów ze swojej rocznej pensji na rzecz ofiar ataków z 11 września.
Michael Jordan w reklamie
NBA przyniosło Jordanowi sławę, jednak swoją fortunę zawdzięcza głównie sponsorom. Na przestrzeni czterech dekad koszykarz zarobił poza boiskiem 1,7 mld dolarów brutto dzięki markom takim jak Nike, Coca-Cola, McDonald, Wheaties, Chevrolet i innym. Koszykarz nadal współpracuje z firmami Nike, Hanes, Gatorade i Upper Deck.
Nike
Nike zawsze był największym sponsorem Jordana. Pierwszy 5-letni kontrakt, podpisany w 1984 roku, wart był 500 tys. dolarów rocznie (dziś to około 1,2 mln), plus tantiemy. Według szacunków „Forbesa”, w zeszłym roku koszykarz zarobił dzięki marce Nike 130 milionów dolarów – cztery razy więcej niż LeBron James, który ma drugi największy kontrakt obuwniczy w NBA.
Nike przekształcił markę Jordan w niezależny biznes. Według wyników za rok fiskalny kończący się w maju 2019 roku, firma zarobiła 3,1 mld dolarów na sprzedaży – 10 proc. więcej niż w roku poprzednim. Nike twierdzi, że pandemia koronawirusa nie obniży tych wyników, przewiduje nawet, iż liczby poszybują w górę. Pod koniec 2019 roku firma zarobiła już ćwierć miliarda dolarów dzięki Jordan Brand, która jest siłą napędową wzrostu w najnowszych wynikach kwartalnych.
– Co ciekawe, nadal jesteśmy we wczesnej fazie dywersyfikacji portfolio marki Jordan – słowa te padły z ust byłego dyrektora, Marka Parkera, kiedy ogłaszał wyniki firmy za drugi kwartał. – W trzecim kwartale nie zamierzamy obniżać tempa. W czasie wakacji, w odpowiedzi na ogromny popyt, premierę będą miały buty Jordan 11 ‘Bred’ – najpopularniejsze sneakersy wszechczasów.
We wrześniu Nike wypuścił buty Air Jordan XXXIV – obecnie na boisku używają ich zawodnicy NBA tacy jak Zion Williamson, Jayson Tatum czy Rui Hachimura. Według badań przeprowadzonych przez firmę NPD, udziały Nike’a (razem z marką Jordan) na rynku profesjonalnego obuwia dla koszykarzy wynosiły 86 proc. w 2019 roku. W kategorii szeroko rozumianego „koszykarskiego” stylu życia, udziały te sięgały aż 96 proc.
Charlotte Hornets
Po przejściu na emeryturę w 2003 roku, Michael Jordan planował powrócić do dawnej funkcji dyrektora i właściciela Washington Wizards – został jednak zmuszony do odejścia przez ówczesnego właściciela drużyny, Abe’a Pollina. Trzy lata później koszykarz zakupił mniejszościowy pakiet udziałów w Charlotte Bobcats, przemianowując ją na Charlotte Hornets. Przejął większość udziałów drużyny w 2019 roku, w transakcji wycenianej na 175 mln dolarów, która w dużej mierze finansowana była długiem. Aktualnie udziały Jordana sięgają 90 proc.
Inwestycja ta okazała się strzałem w dziesiątkę z trzech powodów. Po pierwsze, nowe układy zbiorowe pracy w 2011 roku obniżyły udziały graczy w przychodach z 57 do 50 proc.. Po drugie, w 2014 roku były szef Microsoftu, Steve Ballmer, zapłacił 2 mld dolarów za drużynę Los Angeles Clippers – to trzykrotnie więcej niż poprzedni rekord cenowy N … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS