Lech Poznań już w zeszłym roku chciał pozyskać Damiana Kądziora, jednak pomysł ten nie do końca odpowiadał strategii ówczesnego trenera Macieja Skorźy. Temat powrócił początkiem czerwca, kiedy odbyły się pierwsze rozmowy, a sam zawodnik, ze względu na grę w pucharach, był zainteresowany przejściem do Poznania. Transfer z Piasta Gliwice nie doszedł do skutku, a kulisy negocjacji wyjawił dyrektor sportowy gliwickiego klubu, Bogdan Wilk.
Kulisy transferu Kądziora do Lecha Poznań. Zbyt niska oferta mistrzów kraju
Piast miał spore oczekiwania i za sprzedaż Kądziora liczył na ponad milion euro zysku. Lech w pierwszej ofercie zaproponował za zakup ofensywnego pomocnika 500 tys. euro, co oczywiście nie zyskało uznania gliwiczan. Choć później kwota oferowana przez “Kolejorza” miała wzrosnąć do 600-700 tys. euro, do transferu nie doszło. Wtedy Bogdan Wilk w rozmowie z Weszlo.com powiedział wprost, że piłkarz wart jest znacznie więcej. – Gdybyśmy się zgodzili, to chyba sam Damian by się na nas lekko obraził, że go nie doceniamy. Ta oferta jest po prostu za niska – stwierdził działacz.
Teraz dyrektor sportowy Piasta ponownie zabrał głos w tej sprawie. Wilk w bardzo podobnym tonie podsumował rozmowy z Lechem w Canal+Sport. – Damian Kądzior na pewno wart jest dużo. Ma wielką wartość dla zespołu i wiem, o co pan pyta. Dlaczego nie zgodziliśmy się na to, żeby odszedł? Uznaliśmy, że kwota, jaka jest zaproponowana za takiego zawodnika, o takiej klasie, była za niska. – powiedział Wilk. Kądzior ma już za sobą pierwszy występ w barwach Piasta w tym sezonie Ekstraklasy. Ofensywny pomocnik zaprezentował się w przegranym 0:1 sobotnim meczu z Zagłębiem Lublin.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS