W rzeczywistości pandemii COVID-19 nieco przycichł temat zmian klimatycznych, a zwłaszcza ich negatywnych skutków społeczno-gospodarczych. Jednocześnie, w miarę urzeczywistniania się najczarniejszych scenariuszy dla światowej gospodarki staje się jasne, że wychodzenie z głębokiej, postkoronawirusowej zapaści powinno uwzględniać rozwiązania w duchu zrównoważonego rozwoju.
Dla sektora finansów – szczególnie dotkliwie odczuwającego załamanie rynków – podejmowanie decyzji finansowych zgodnych z pryncypiami trwałego rozwoju, szczególnie w obszarze dotyczącym klimatu, wydaje się być atrakcyjną i jednocześnie odpowiedzialną formą inwestowania.
Skuteczna walka z tykającą bombą klimatyczną wymaga nie tylko szerokiego międzynarodowego konsensusu politycznego, lecz także zaangażowania znacznych środków, w szczególności finansowych. Warto zatem usystematyzować finansowe zaplecze tego frontu walki.
Alokacja środków finansowych związanych z zapobieganiem dalszym zmianom klimatu oraz łagodzeniem ich negatywnych skutków oparta jest na dwóch filarach: tzw. finansach klimatycznych oraz zrównoważonych inwestycjach finansowych.
Zobacz także: Jak rozpętaliśmy pandemię
Sprawiedliwość klimatyczna na nowe czasy
Zacznijmy od charakterystyki pierwszego filaru. W perspektywie historycznej finanse klimatyczne są owocem ustaleń szczytów klimatycznych, podczas których kraje wysokiego dochodu – których rozwój gospodarczy był związany z eksploatacją złóż kopalnych powodujących wzrost poziomu emisji gazów cieplarnianych – zobowiązały się finansowo wspomagać kraje niskiego dochodu na ich ścieżce rozwoju, tym razem zrównoważonej, z poszanowaniem środowiska i praw człowieka.
Kraje rozwijające się są najbardziej narażone na straty w zasobach, także tych naturalnych, i dobrostanie w związku ze zmianami klimatycznymi. Stąd też państwa bogatej Północy uznały, że pomoc finansowa na walkę ze skutkami zmian klimatu, a ponadto na adaptację do nowej klimatycznej rzeczywistości, to akt wzięcia odpowiedzialności za przyszłość planety oraz wyraz sprawiedliwości klimatycznej.
Finanse klimatyczne zatem to nic innego jak klimatyczna pomoc rozwojowa. Składają się na nią środki finansowe w formie pożyczek lub grantów, przekazywane przez donatorów (kraje rozwinięte) przyjmującym (kraje rozwijające się) na realizację projektów związanych z łagodzeniem i/lub adaptacją do zmian klimatycznych. Przepływ środków przebiega w ramach umów bilateralnych lub mechanizmów multilateralnych, zarówno tych koordynowanych przez UNFCCC [Ramowa konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu – red.] (jak np. Green Climate Fund), jak i nadzorowanych przez inne instytucje (np. grupę międzynarodowych banków rozwojowych).
Najnowsze dane opracowane przez Climate Policy Initiative wskazują, że w ramach klimatycznej pomocy rozwojowej kraje wysokiego dochodu zobowiązały się przekazać krajom rozwijającym się rekordową kwotę 612 mld dolarów w 2017 r., z czego 56 proc. pochodziło z puli zebranej przez sektor prywatny. Lwia część środków przeznaczona została na wsparcie projektów związanych z niwelacją skutków zmian klimatycznych, wśród których najczęściej finansowane były przedsięwzięcia związane z przyjaznym środowisku transportem oraz produkcją energii z odnawialnych źródeł.
Pomimo wzrostowego trendu klimatycznej pomocy rozwojowej jej wartość nie wystarczy na pokrycie wydatków związanych choćby z samą transformacją niskowęglową: szacunki IPCC [Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu – red.] wskazują, że aby osiągnąć cel półtorastopniowego wzrostu temperatury w porównaniu do ery przedprzemysłowej, należałoby przeznaczyć środki w wysokości od 1,6 do 3,8 biliona dolarów.
Zobacz także: Ile straci światowa gospodarka na zmianach klimatycznych?
Inwestowanie na zielono
Drugim filarem klimatycznej architektury finansowej są zrównoważone inwestycje finansowe. Pod tą nazwą kryje się całkiem spory katalog produktów finansowych, których ideologiczne korzenie sięgają czasów narodzin społecznej odpowiedzialności biznesu we wczesnych latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Gwałtowny rozwój zrównoważonych produktów finansowych to natomiast historia dość świeża, sięgająca schyłku ubiegłej dekady. Czym więc jest ta młoda gałąź sektora finansowego?
Zrównoważone inwestowanie to wizja sektora finansowego, którego długookresowa stabilność opiera się na uwzględnieniu elementów gwarantujących osiągnięcie celów trwałego rozwoju. W praktyce oznacza to bardziej holistyczne podejście do samego procesu inwestowania, w którym decyzje finansowe podejmowane są nie tylko z myślą o pozytywnym zwrocie z inwestycji, lecz także z troską o ich środowiskowe i społeczne skutki.
Inwestowanie w duchu ESG – Environment-Social-Governance (środowisko – społeczność – ład korporacyjny) jest dziś związane przede wszystkim z lokowaniem kapitału w zrównoważone obligacje (sustainable bonds), zrównoważone pożyczki (sustainable loans) oraz zrównoważone aktywa finansowe (sustainable equity). Wszystkie trzy grupy produktów posiadają cechę wspólną: kapitał pozyskany przy ich użyciu jest pożytkowany zgodnie z filozofią trwałego rozwoju.
Dla przykładu, kapitał pozyskany dzięki emisji zielonych obligacji pozwala finansować przedsięwzięcia, związane m.in. z transformacją energetyczną, przyjaznym środowisku transportem, czy odporną na zmiany klimatyczne infrastrukturą. Co ciekawe, pierwsze emisje zielonych obligacji były wyłączną domeną organizacji międzynarodowych (pierwsze zrównoważone obligacje wyemitował Europejski Bank Inwestycyjny w 2007 r.). Dziś w emisję tych instrumentów włączają się w coraz większym stopniu wielkie koncerny (jak Apple czy Toyota) oraz samorządy lokalne.
Zobacz także: Kryzys uczy firmy odpowiedzialności
W 2018 r. wartość emisji zielonych obligacji przekroczyła 180 miliardów dolarów, a skumulowana wartość światowego portfela zrównoważonych produktów finansowych osiągnęła pułap 23 bilionów dolarów (25-procentowy wzrost w porównaniu z rokiem 2014).
Warto zaznaczyć, że zielone obligacje charakteryzują się wyższymi stopami zwrotu niż ich tradycyjne odpowiedniki. Należy dodać, że wypracowane przez emitentów obligacji standardy emisji znacząco wpłynęły na wzrost przejrzystości transakcji, głównie dzięki wymogowi niezależnego przedemisyjnego audytu – tzw. drugiej opinii (second opinion).
W przypadku inwestorów poszukujących większej dywersyfikacji portfela zrównoważone indeksy giełdowe stają się coraz bardziej popularną opcją, jak również i metodą na klimatyczny hedging (klimatyczne aktywa charakteryzują się mniejszym zwrotem z inwestycji niż stopa oferowana przez rynek w okresie stabilności klimatu; gdy klimat się pogarsza, ich stopa zwrotu jest wyższa od rynkowej, co sprawia, że ten typ inwestycji może być swoistym ubezpieczeniem w obliczu klęski klimatycznej).
Odpowiedzialne inwestowanie oraz skuteczna klimatyczna pomoc rozwojowa wydają się odpowiednimi środkami na wypełnienie luki finansowej, która pozwoli nam – do pewnego stopnia – załagodzić negatywne skutki zmian klimatycznych. Należy zatem zintensyfikować działania popularyzujące nowe formy inwestowania. Dużą rolę może tu odegrać właściwie prowadzona polityka gospodarcza, wykorzystująca atrakcyjny system zachęt inwestorskich.
Już dziś cieszy fakt, że polskie instytucje finansowe ostrożnie, acz zdecydowanie, wkraczają w obszar trwałych finansów: bank PKO BP w 2019 r. udzielił pierwszego kredytu ESG, a Bank Gospodarstwa Krajowego jest partnerem inicjatywy EBI, która będzie wspierać programy zrównoważonego rozwoju w latach 2019-2020.
Zobacz także: Kapitalizm: podejście drugie. Wiatraki zamiast kopalni, seitan zamiast mięsa, prezeska zamiast prezesa
dr Waldemar Karpa – pracownik naukowo-dydaktyczny w Katedrze Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego
Artykuł powstał we współpracy z Akademią Leona Koźmińskiego w ramach specjalnego cyklu Forbes. Biznes. Dylematy. Cykl poświęcony jest procesom zachodzącym w gospodarce w związku z pandemią koronawirusa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS