Żadnej sytuacji nie wykluczam, ale nie grożę dyscyplinarkami – powiedziała w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska, pytana o oświadczenie 30 sędziów SN. Dodała, że zgodnie z ustawą za odmowę sprawowania wymiaru sprawiedliwości może grozić postępowanie dyscyplinarne.
CZYTAJ WIĘCEJ:
– Kolejna prowokacja „kasty”! 30 sędziów SN odmawia orzekania z tzw. nowymi sędziami. Prof. Zaradkiewicz: ”Niech się zrzekną urzędu”
– Rzecznik SN reaguje na prowokację „kasty”: To oświadczenie w pełni zasługuje na miano „odgrzewanego kotleta”
„To obrazuje ich podejście do służby”
Prezes Małgorzata Manowska w rozmowie z „Rzeczpospolitą” odniosła się do oświadczenia 30 „starych” sędziów SN, którzy odmówili orzekania z sędziami nominowanym przez KRS po 2017 r.
Na pytanie, czy była zaskoczona tym oświadczeniem odparła:
Nie byłam zaskoczona. Starsi stażem sędziowie SN, lubią szafować takimi oświadczeniami. I to obrazuje ich podejście do służby. Na razie jednak nie zdarzył się przypadek, by sędzia odmówił orzekania w konkretnej sprawie. Mamy wolność słowa, nie mam zamiaru reagować na tego typu prowokacje.
I prezes SN była też pytana, co się może stać, jeżeli sędziowie faktycznie odmówią orzekania.
Ustawa mówi, że za odmowę sprawowania wymiaru sprawiedliwości może grozić postępowanie dyscyplinarne. Ja jestem daleka od stosowania tego typu środków. Tym bardziej że zdarzają się sędziowie, którzy marzą o postępowaniu dyscyplinarnym. Marzą, żeby wyjść do mediów i powiedzieć patrzcie Manowska zrobiła nam postępowanie dyscyplinarne
— powiedziała Manowska.
Dopytywana, czy nie wyklucza postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, którzy podpisali oświadczenie odpowiedziała: „Żadnej sytuacji nie wykluczam”.
Ale nie grożę dyscyplinarkami, nie zrobię przyjemności nikomu, kto chce na sztandarach – do Europy ponieść hasło, że znęcam się nad sędziami i wszczynam im postępowania. Jeśli jednak nie będzie wyjścia, to ocena zachowania sędziów należy w pierwszym rzędzie do rzecznika dyscyplinarnego, a następnie do sądu. Moje chęci nie mają tu znaczenia
— dodała.
„To nie jest kompromis”
Manowska powiedziała też, że nie przewiduje rozmowy z 30 sędziami.
Nie, bo do rozmowy, do zawarcia kompromisu trzeba dwóch stron. Jeśli ktoś chce zawrzeć pokój wyłącznie na własnych warunkach, to nie jest to kompromis, ale coś na kształt wymuszenia rozbójniczego. Takie próby były już podejmowane. Niestety, ta grupa sędziów, która chciałaby normalizować sytuację poddawana jest mocnym naciskom. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie
— mówiła.
kk/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS