A A+ A++

Łukasz przyszedł na świat w szpitalu w Łomży. 12 lat temu matka urodziła dziecko bez oka i ucha, z rozszczepionymi: wargą i podniebieniem. Zobaczyła syna z tak poważnymi defektami i zostawiła. Nigdy więcej go nie szukała.

Chłopczyk przez 3 miesiące był pacjentem oddziału noworodkowego. Kość nosowa nie wykształciła się, dlatego i twarz miał zdeformowaną. – Z doktor Bożeną Florczyk starałyśmy się znaleźć Dom Pomocy Społecznej dla dzieci z wadami rozwojowymi, aż znalazłyśmy DPS w okolicach Łodzi – opowiada niezwykłą historię Bożena Jabłońska, dyrektor Centrum Pieczy Zastępczej w Łomży. – Odwiedziłam tam Łukasza dwa razy. Znajdował się w środowisku dzieci niechodzących, nierokujących poprawy, w stanie wegetatywnym. Leżał, nie był właściwie stymulowany, nie rozwijał się. Po konsultacjach z Sądem uznałam, że należy dać mu szansę. Łukasza przyjęła rodzina zastępcza z Łomży. Zapewniłam, że znajdę mu rodzinę na zawsze.

Najbliższe sercu jest dziecko własne, lecz przez ponad 30 lat pracy w instytucjach, zajmujących się adopcją i pieczą zastępczą, dla Pani Bożeny Dzień Dziecka to święto wspólne: spotkania i pikniki rodzin zastępczych, zabawy, konkursy, prezenty, grillowanie. Zawsze pamięta dzieci uratowane, dla których udało się znaleźć nową, kochającą i troskliwą rodzinę, gdy rodzice naturalni pozostawili je, nie potrafili zapewnić warunków godnego życia, utracili prawa rodzicielskie, odebrane sądownie.

Długo trwały przygotowania
– Łukasz przebywał w DPS około 10 miesięcy i w łomżyńskiej rodzinie zastępczej około 7 miesięcy – wspomina Pani Bożena. W tym czasie przeprowadzono w Białymstoku operacje zespolenia wargi i zespolenia podniebienia. Były to poważne defekty fizyczne, lecz dr Florczyk na podstawie badań uznała, że chłopcu nie grozi upośledzenie intelektualne. Trzeba było czasu, obserwacji i wyjazdów do lekarzy, aż zaczął chodzić, reagować i śmiać się. Niestety, w Polsce nikt nie chciał zaadoptować Łukasza, więc malca zgłoszono do centralnego baku danych o dzieciach do adopcji. Odezwała się organizacja z Ameryki, że mają rodzinę. Długo trwały przygotowania, według procedur Konwencji Haskiej. Rodzice musieli mieć nieposzlakowaną opinię, warunki materialne, odpowiednie badania psychologiczne, wydolność opiekuńczo-wychowawczą, pozytywne wyniki wywiadu w środowisku.

Adopcja dziecka przez rodzinę z zagranicy musiała spełnić wszelkie wymogi prawne, co wymagało tłumaczenia dokumentów, akceptacji Ministerstwa Polityki Społecznej i akceptacji od rządu USA, że przyjmie Łukasza z Łomży jako nowego i pełnoprawnego obywatela United States of America.

“Łukaszowi jest dobrze z rodziną z Oklahomy”
Około 10 lat temu Amerykanie z Oklahomy zjawili się w Łomży. Spędzili miesiąc w hotelu, na co dzień mając kontakty z 2-latkiem i rodziną zastępczą, gdy Sąd wydał orzeczenie o okresie osobistej styczności. A po miesiącu odbyła się sprawa adopcyjna. – Sędzina była bardzo szczęśliwa, tak samo jak ja – wspomina wzruszona Pani Jabłońska w biurze CPZ przy ul. Marii Skłodowskiej – Curie 5. – Łukaszowi jest dobrze z rodziną z Oklahomy, radzi sobie w szkole i sporcie oraz czeka na operację plastyki twarzoczaszki. Specjaliści zrobią ją, gdy przestanie intensywnie rosnąć. Ma dopiero 12 lat. Mam po dekadzie od wyjazdu Łukasza ogromną satysfakcję. Myślę, że warto było wówczas tak o niego się starać. Każde dziecko zasługuje, żeby mieć normalną, dobrą i kochającą rodzinę. Jestem pewna, że gdyby nie tamta adopcja, to nasz Łukasz byłby jednym z setek wychowanków DPS bez szans na rozwój, ukończenie studiów, samodzielne życie. Mimo defektów, nie jest zakompleksiony. 

Potrzeba dobrego serca
Inicjatorem utworzenia w Łomży Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego był Jan Szymański z TPD w 1991 r., gdzie pracowała jedna osoba: Janina Włodkowska. Trzy lata później Ośrodek AO przeszedł pod władzę Kuratorium Oświaty, zaś po 5 latach (wskutek reformy administracyjnej) pod samorząd Miasta Łomża w 1999 r. Do 2012 r. gdy powstało CPZ, Ośrodek przez 20 lat przeprowadził 500 adopcji i umieścił około 1 000 dzieci w rodzinach zastępczych. Dlaczego ludzie adoptują dzieci…? Trzeba mieć poczucie niespełnionego rodzicielstwa, by z determinacją walczyć o dziecko, ponosząc koszty, poświęcając czas w trakcie przygotowań do adopcji i po uprawomocnieniu. I trzeba dobrego serca…

W Łomży jest 45 matek zastępczych, w tym 7 zawodowych – czasami babcie, ciocie, starsze siostry. Lubią dzieci i są odpowiedzialne za ich opiekę i wychowanie. W rodzinach zastępczych przebywa aktualnie ponad 80-oro dzieci. Centrum Pieczy Zastępczej potrzebuje nowych rodzin, bo niebawem kilka pań idzie na emeryturę. Zainteresowani mogą dzwonić pod nr: 86 216 56 21 lub 86 216 42 20. 

“Uczmy nasze dzieci akceptować różnice…”
Druga mama Łukasza napisała na swoim profilu społecznościowym o Lukaszu, że “This kid has had it all: craniosynostosis, severe hemifacial-microsomia (which means he was born with only one ear, eye, underdeveloped upper jaw, missing right mandible, cleft lip / palate, hearing loss in his one ear, etc.). Surgeries past and future. But he’s tough, wild, and smart. Let’s teach our kids to accept different without fear. We are all different, just some people you can see it on the outside”. W pełnej współczucia, zrozumienia i miłości do Lukasza notce apelowała do dorosłych: “Uczmy nasze dzieci akceptować różnice bez strachu. Wszyscy jesteśmy różni… ” Łukasz rośnie na mocnego człowieka.  

Mirosław R. Derewońko

tel. red.  696 145 146

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowy lepszy standard sanitarny po remoncie w akademiku Skrzat. Są dalsze plany inwestycyjne dla studentów
Następny artykułNasze Miasto: Zaufaj mi, jestem architektem – czy wpadki architektoniczne w woj. śląskim i nie tylko. Zobacz te nowe KOSZMARKI! Śmiech na sali