Warszawa rozkopana i zakorkowana, a tylko część remontów skończy się przed rokiem szkolnym. Tramwajarze planują następne, drogowcy też. Dlaczego coraz częściej nie dotrzymują terminów, nie pracują do późnego wieczora i wprowadzają ponowne objazdy, bo trzeba naprawić fuszerki?
Wakacje na warszawskich ulicach tradycyjnie upłynęły na remontach. Ich apogeum nastąpiło w sierpniu: objazdy, zwężenia, korki, zmienione trasy tramwajów i autobusów. Coraz mocniej odczuwają to pasażerowie komunikacji miejskiej i kierowcy, którzy wracają już z urlopów. A co będzie od poniedziałku, 2 września, gdy uczniowie z rodzicami i nauczyciele ruszą z powrotem do szkół?
Witold Urbanowicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich uspokaja, że wykonawcy podtrzymują finał najbardziej dotkliwych remontów w niedzielę, 1 września. Tego dnia skończą się też objazdy i inne zmiany, które obejmowały ostatnio przeszło połowę linii tramwajowych. Wszystko ma wrócić na stare, a właściwe nowe tory. Na Kercelaku, czyli skrzyżowaniu al. “Solidarności” z Okopową na Woli, ekipy remontowe wymieniały na samym środku betonową podbudowę, szyny i rozjazdy. To newralgiczne miejsce w całej sieci – każdego dnia jest tu aż 2 tys. kursów tramwajowych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS