Na katowickim wydziale Politechniki Śląskiej trwa I Konferencja Naukowa Najlepszych Naukowców w Świecie. Kończące się w środę wydarzenie gromadzi naukowców, którzy należą do prestiżowego grona 2 proc. najbardziej wpływowych badaczy na świecie, wyróżnionych na podstawie wskaźników cytowań ich publikacji naukowych.
Jednym z nich jest prof. Marian Turek z Politechniki Śląskiej. Badacz podczas konferencji mówił o ochronie polskich rzek przed zasoleniem. Jak stwierdził, jednym z innowacyjnych rozwiązań, które mogą w tym pomóc, jest wykorzystanie wód pokopalnianych do produkcji soli kuchennej.
Podkreślił, że instalacja membranowa do wytwarzania soli kuchennej z wód pokopalnianych to zaawansowany system technologiczny. Dzięki zastosowaniu membranowych metod filtracji, takich jak nanofiltracja i odwrócona osmoza, można skutecznie zatężać solanki i przekształcać je w sól, minimalizując przy tym zużycie energii.
Ograniczyć zrzut wód pokopalnianych można przez wytworzenie soli warzonej, czyli po prostu kuchennej. Ta sól może być również wykorzystana do celów przemysłowych, tak samo jak sól pozyskiwana w kopalni soli czy też przez podziemne złoża – zwrócił uwagę prof. Marian Turek.
Jak podkreślił, rozwiązanie to – według naukowców – jest tańsze i wiąże się z dużo mniejszym zużyciem energii, w przeliczeniu na tonę chlorku sodu, niż technologie obecnie stosowane i dostępne na rynkach. Uważam, że jedyną możliwością rozwiązania problemu zasolenia naszych głównych rzek – Odry i Wisły – jest zmniejszenie zrzutu soli do tych wód – tłumaczył badacz.
4 mln ton soli rocznie trafia do rzek wraz z solanką z polskich kopalń. Profesor wyjaśnił, że jeśli chodzi o Wisłę, to woda zasolona pochodzi z kopalń Polskiej Grupy Górniczej, Jastrzębskiej Grupy Węglowej, a także Tauron Wydobycie. Z kolei główny problem z zasoleniem Odry wynika z eksploatacji kopalń przez Jastrzębską Grupę Węglową i KGHM.
Obecnie jedyna instalacja w Polsce, która wytwarza sól warzoną z zasolonych wód kopalnianych, znajduje się w kopalni Budryk. Proces produkcji soli odbywa się przy wykorzystaniu unikatowej technologii, opracowanej w Stanach Zjednoczonych i Szwecji. Zatężanie solanek i warzenie soli jest zautomatyzowane i sterowane cyfrowo. Wykorzystuje proces odwróconej osmozy, wieloetapowej filtracji i rekompresji oparów. Zatężona solanka poddawana jest procesowi wyparnemu, a następnie krystalizacji i suszeniu. Urządzenia ciągu technologicznego wykonane są m.in. z tytanu i najwyższej jakości stali.
Spółka co roku dostarcza na rynek ok. 65 tys. ton soli spożywczej, z czego 35 tys. ton to sól pozyskana bezpośrednio z odsalania wód dołowych. Otrzymana w ten sposób sól warzona ma właściwości fizykochemiczne cenione przez przemysł spożywczy.
Ta instalacja może być uważana za taką instalację referencyjną. Jest to unikalna w skali światowej instalacja, która stosuje technologię bardzo nowoczesną, ale, niestety, żeby uzyskać sól należy odparować wodę, a jest to bardzo energochłonne. Ta energia jest głównym czynnikiem podniesienia kosztów uniknięcia zrzutu soli do rzeki – wyjaśnił profesor.
Jak dodał, naukowcy proponują rozwiązania membranowe, które pozwalają na zatężenie solanek, a następnie uzyskanie soli warzonej, ale przy mniejszym zużyciu energii. Nakład, jeśli chodzi o budowę instalacji, też trzeba ponieść, ale mniejszy niż w przypadku instalacji wyparnych, a potem zużycie energii jest o wiele mniejsze – podsumował profesor.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS