„Zeszły rok był na świecie czasem ożywienia, ale konflikt w Ukrainie wciąż zmuszał Europę (która wybudowała wystarczająco dużą infrastrukturę LNG) oraz innych konsumentów do dywersyfikacji polegającej na odchodzeniu od gazu z rosyjskich gazociągów. USA dobrze odegrały rolę zapełniania niedoborów, które zostawiła Rosja, i stały się największym na świecie eksporterem LNG” – napisali analitycy IGU.
W wyniku zeszłorocznego wzrostu sprzedaży USA przeskoczyły pod względem eksportu LNG dotychczasowych liderów rynku, czyli Australię (79,6 mln ton) i Katar (78,2 mln ton). Rosja pozostała na czwartym miejscu, eksportując 31,4 mln ton gazu skroplonego. Jej możliwości są jednak bardzo ograniczone. Wielkość importu rosyjskiego LNG niewiele się zmieniła w porównaniu z 2021 r., podczas gdy import poprzez gazociągi spadł w tym czasie o blisko połowę. Gazprom, będący kiedyś potężnym graczem na globalnym rynku gazowym, jest obecnie postrzegany jak spółka pozbawiona przyszłości. Od szczytu z jesieni 2021 r. jej akcje straciły na wartości ponad 70 proc.
Trend silnego wzrostu amerykańskiego eksportu LNG znacznie wyprzedzał jednak wojnę w Ukrainie. Według danych amerykańskiej Administracji Informacji Energetycznych (EIA) rekordowy poziom osiągnął on w grudniu 2023 r. Wyniósł on wówczas 422,9 mld stóp sześc. gazu. Dwa lata wcześniej wynosił 345,4 mld stóp sześc, a w grudniu 2019 r. 220,7 mld stóp sześc., w grudniu 2016 r. 41,8 mld stóp sześc., a w grudniu 2015 r. 3,2 mld stóp sześc. Ten wzrost jest głównie skutkiem rewolucji łupkowej w USA i oddawania do użytku kolejnych terminali pozwalających na wysyłanie surowca w świat. Symbolem zmian na globalnym rynku energetycznym stało się to, że Amerykanie zaczęli dostarczać LNG nawet na Bliski Wschód, czyli do regionu dysponującego ogromnymi złożami gazu i ropy. Amerykańska firma Sempra niedawno zawarła kontrakt przewidujący dostawę 5 mln ton LNG rocznie.
Świat potrzebuje amerykańskiego LNG
To, że świat zaczął być w ostatnich latach zalewany przez amerykańskie LNG, uchroniło go od poważnego kryzysu energetycznego, który mógł towarzyszyć wojnie w Ukrainie. Oczywiście pewne wstrząsy gospodarcze nastąpiły – zwłaszcza w Niemczech i innych krajach, które lekceważyły kwestię dywersyfikacji dostaw gazu. Byłyby one jednak dużo większe, gdyby państwa UE nie zwiększyły swoich zdolności logistycznych do importu gazu skroplonego. W 2023 r. kraje Unii kupiły 121,3 mln ton LNG, z czego 21,8 mln ton przypadło na Francję, 16,8 mln ton na Hiszpanię, 16,3 mln ton na Niderlandy, a 11,8 mln ton na Włochy. Niemcy importowały 5,1 mln ton, czyli niewiele więcej niż Polska (4,6 mln ton), a mniej niż Belgia (8,3 mln ton). Duży apetyt na LNG mają kraje Azji Wschodniej. ChRL zakupiła go w 2023 r. … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS