A A+ A++

W sobotę 19 czerwca w Warszawie odbędzie się 20.  Parada Równości. O godz. 14 uczestnicy wyruszą spod Pałacu Kultury i Nauki i pokojowo przejdą ulicami. Wydarzenie będzie miało formę marszu. Paradę organizuje kolektyw organizacji, m.in. fundacja Wolontariat Równości, Kampania Przeciwko Homofobii, Miłość Nie Wyklucza, Amnesty International, Homokomando i Ogólnopolski Strajk Kobiet. Dwa lata temu [w pandemicznym 2020 r. marsz się nie odbył – red.] w paradzie poszło ok. 80 tys. osób.

Do Warszawy wybiera się mała grupa zielonogórzan. Wynajęli autokar. Do Warszawy mieli ruszyć nad ranem. W piątek, na kilkanaście godzin przed podróżą, do uczestników marszu równości zadzwonili policjanci. Pierwszy telefon był z komendy wojewódzkiej, drugi – z miejskiej, zielonogórskiej. Policjanci rozpytywali o liczbę osób jadących w autokarze, o godzinę i miejsce wyjazdu.

– Jedziemy przyjaźnie, towarzysko, a rozpytywano nas, jakbyśmy byli kibolami albo popełniali przestępstwo – mówi Agnieszka Chyrc, działaczka Instytutu Równości i Strajku Kobiet. – Miałam podać informację o przewoźniku, numerze rejestracyjnym autobusu, a nawet telefon kontaktowy do kierowcy. Przesłać zdjęcie autobusu – wylicza. Dodaje, że skonsultowała się z prawnikami OSK. – Policja nie ma podstaw prawnych, by nakazać nam podawanie takich danych. Żyjemy w wolnym kraju, mamy prawo przejść pokojowo po ulicach Warszawy.

Zielona Góra, 8 marca 2021. Aktywistki lubuskiego Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zbierają podpisy pod projektem obywatelskim ‘Legalna aborcja bez kompromisów’. Interweniowała policja i pouczyła o zakazie zgromadzeń. Na zdj Agnieszka Chyrc liderka OSK Fot. Artur Łukasiewicz

Policjanci: Nasze zadanie, by było bezpiecznie

Policjanci zasłaniali się troską o bezpieczeństwo podróżnych. By uniknąć np. spotkania z faszystami.

– Tyle że nasze doświadczenie jest zgoła inne. Dwa lata temu policja pod Warszawą zrobiła wielkie sprawdzanie wszystkich autokarów jadących na marsz równości. Kierowano pojazdy na parking, by poddać je drobiazgowej kontroli. Ta odbyła się w tempie strajku włoskiego. Po co? By uczestnicy marszu nie mogli dojechać o czasie – opowiada Chyrc. – Poza tym jeśli chodzi im o nasze bezpieczeństwo, mogliby zostawić numery telefonów, pod które moglibyśmy zadzwonić w razie potrzeby, albo zapewnić, że na trasie będą patrole policji. To by chyba wystarczyło? Poza tym niech śledzą faszystów, a nie nas.

Marcin Maludy, rzecznik komendanta lubuskiego, przyznaje, że policjanci interesowali się wyjazdem mieszkańców Zielonej Góry na warszawską paradę.

– Z troski. Nie budujmy grozy opartej na spekulacjach. To są rutynowe działania policji. Tak samo postępujemy w przypadku innych manifestacji, np. strajku pielęgniarek czy rolników. Chcemy wiedzieć, ile osób może dojechać do Warszawy, by obliczyć liczbę policjantów niezbędnych do zabezpieczenia imprezy – mówi Marcin Maludy. Dodaje, że policjanci chcą jedynie pomóc. – Naszym zadaniem jest, by uczestnicy parady bezpiecznie dojechali, maszerowali w niej, a potem wrócili do domu.   

Nie będzie drobiazgowych kontroli

Rzecznik ucina spekulacje o drobiazgowej kontroli. – Nikt nie ma prawa zakazać wjazdu do miasta autokarowi, który jest sprawny technicznie. Nic takiego się na razie nie wydarzyło – mówi.

– Po co wam numer rejestracyjny autokaru, dane przewoźnika? – dopytujemy.

– Nasi policjanci kryminalni o to na pewno nie pytali. Sprawdzimy, dlaczego interesowali się tym policjanci z Zielonej Góry. Nie upatrywałbym jednak w tym złej woli, a tego, że robią coś bardzo skrupulatnie, a nie na pół gwizdka. Nikt nikomu nie chce uprzykrzyć życia – mówi Marcin Maludy. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzy dzieci z tzw. trudnych rodzin pojadą na kolonię ?
Następny artykułPolski Produkt Przyszłości. Nagrody dla najbardziej innowacyjnych