Wczoraj opublikowałem tekst dotyczący pożaru na ul. Wyszyńskiego. Z relacji policjantów działających na miejscu wynika, że to oni jako pierwsi pojawili się na miejscu i wyprowadzili z mieszkania poszkodowanego lokatora. Tymczasem tekst spotkał się z kilkoma nieprzyjemnymi komentarzami zarzucającymi autorowi oraz policji kłamstwo.
Według komentujących to jedna z lokatorek weszła do mieszkania i sprowadziła 49-latka na parter. Niestety, nie jestem w stanie zweryfikować prawdomówności żadnej ze stron. Widziałem jedynie, że mężczyzna opatrywany był na tzw. półpiętrze, a nie jak twierdzi jeden z komentujących na parterze. Gdy strażacy dojechali na miejsce, mężczyzna był już poza mieszkaniem w towarzystwie policjantów, ale strażacy nie widzieli momentu ewakuacji poszkodowanego, dlatego ich relacja też nic nie wnosi do tego „sporu”.
Niestety, domniemana bohaterka nie chce się ujawnić, wysyła jedynie znajomych do zamieszczania negatywnych komentarzy pod moim adresem oraz w stosunku do policjantów.
Nie mam powodów, żeby gloryfikować działania policji, ani umniejszać bohaterstwu tej pani.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS