Muzyczną puentą VIII Biesiady Pałuckiej w Żninie był koncert króla śląskich szlagierów Jacka Silskiego. Choć tak naprawdę szlagiery wyśpiewywał różnorodne, nie tylko śląskie.
W upalną sobotę 20 lipca od wczesnego popołudnia na żnińskim rynku czekało na mieszkańców Żnina i ich gości sporo atrakcji. Były konkursy kulinarne, ale Ogólnopolskie Stowarzyszenie wieprz Polski na sam koniec przygotowało też niespodziankę dla wszystkich bawiących się pod Basztą. Otóż zaserwowany został prosiak z rusztu. Każdy mógł się nim raczyć przysłuchując się jednocześnie szlagierom śląskim i nie tylko, bo wywodzącym się z nurtu muzyki biesiadnej i popularnej. A wyśpiewywał je jeden z najpopularniejszych wokalistów z tego gatunku, Jacek Silski.
Artysta umiejętnie zarządzał nastrojem publiczności, raz serwując piosenki romantyczne, innym razem bardziej taneczne. Momentami było też międzynarodowo, gdyż Jacek Silski wykonywał hiszpańskojęzyczne utwory, np. z repertuaru Julio Iglesiasa, albo meksykański szlagier Cucurrucucu Paloma, w Polsce popularny od wielu lat dzięki wykonaniom Wandy Warskiej, Tercetu Egzotycznego, czy Artura Rojka.
Jacek Silski łatwo nawiązywał kontakt z publicznością w Żninie. Dość powiedzieć, że pierwszy utwór wykonał nie ze sceny, lecz z płyty rynku, spacerując pośród ławek i flirtując ze słuchaczami.
Karol Gapiński
Viki Gabor w Barcinie, fani wniebowzięci
Biesiada Pałucka w Żninie. Hattrick Leny, mocne wejście Braci Czart i triumf Szczypty Lubczyku
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS