W 1997 r. Jarosław Kaczyński nie kandydował do Sejmu z list AWS, którego był współtwórcą, tłumacząc, że w koalicji zbyt wielką rolę odgrywa nieformalna partia „TKM”, dla której najważniejsze były stanowiska w rządzie i spółkach Skarbu Państwa, a nie reforma państwa. Przez kolejne lata bracia Kaczyńscy budowali się na walce z układem, co Lecha wyniosło najpierw na stanowisko szefa NIK, później ministra sprawiedliwości i ostatecznie prezydenta Polski, a Jarosławowi pozwoliło trzykrotnie wygrać wybory parlamentarne i trzykrotnie obsadzić najwyższy urząd w państwie swoim kandydatem.
PiS chce sprawiać wrażenie, że nawet jak rządzi, to walczy z układami, spiskami, elitami, a nie je tworzy. Prawda okazała się inna. PiS podniosło nepotyzm do rangi sztuki. Partia Kaczyńskiego obsadza, poza konkursami, swoimi ludźmi wszelkie możliwe stanowiska i nic sobie z tego nie robi.
PiS po raz kolejny się podkłada, a opozycja nie potrafi wykorzystać problemów władzy. Nieoczekiwanie sprawdzam PiS może powiedzieć Paweł Kukiz.
Śledztwo „Gazety Wyborczej”, Onetu i Radia ZET obnażyło niespotykany dotąd poziom upartyjnienia w spółkach Skarbu Państwa. Zjednoczona Prawica skalą skoku na państwo przebiła to, co w poprzednich latach media przedstawiały na temat pazerności rządzącego SLD, PO i PSL. Pytanie, czy dowiedzieliśmy się czegoś nowego?
Czytaj więcej
Rządzący nie ukrywają, że pierwszym kadrowym w Polsce jest Jacek Sasin, który decyduje o tym, kto zajmuje najwyższe stanowiska w spółkach Skarbu Państwa. Polacy mogli wcześniej zobaczyć, jak w świetle kamer jeden minister drugiemu przekazywał list ws. protekcji dotyczącej „córki leśnika”. Wiadomo było, że nawet jak ktoś tracił pracę, to awansował na inne posady państwowe, czego przykładem jest człowiek Mariusza Kamińskiego Ernest Bejda, skompromitowany szef CBA, który został wybrany do zarządu PZU. PiS odwdzięcza się też mediom, na które może liczyć, co widać po nominacjach dla młodych i niedoświadczonych na kierowniczych stanowiskach, redaktorach naczelnych w dziennikach Polska Press.
Materiał „Partia i Spółki” potwierdza to, co już wiemy. A PiS wie, że Polaków złodzieje u władzy nie bulwersują, pod warunkiem że władza dzieli się łupem.
Joachim Brudziński, prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego, mówił w czasach, kiedy PiS było w opozycji, że „pycha kroczy przed upadkiem”. Dzisiaj kpi z „wielkiej afery”, nie odnosząc się do zarzutów, w tym załatwiania pracy kolegom i rodzinie.
Czytaj więcej
PiS już raz przyjęło uchwałę antynepotyzmową, po tym jak okazało się, że rodziny członków PiS … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS