Unia Owocowa w swoim stanowisku, do którego dotarł branżowy portal WiadomościHandlowe.pl, ocenia, że pierwsza połowa sezonu była dobra dla polskich producentów. Popyt na jabłka znad Wisły było widać na rynkach eksportowych.
Jednak wyniki w drugiej części sezonu miny producentów musiały zrzednąć. Wszystko z powodu koronawirusa i związanymi z pandemią utrudnieniami logistycznymi.
Na sytuację na rynku wpływ miały również tegoroczne plony, które były niższe niż zwykle. W efekcie eksport jabłek z Unii Europejskiej zmniejszył się o ok. 150 tys. ton w pierwszych czterech miesiącach 2020 roku.
Zobacz też: Koronawirus a ceny noclegów. Szykują się promocje
Jak ocenia Unia Owocowa, na unijnych rynkach wewnętrznych będzie stabilny popyt na jabłka i gruszki. Jak oceniają autorzy stanowiska, to efekt zmiany stylu życia i związanego z tym większego zapotrzebowania na świeże warzywa i owoce.
W niektórych krajach – m.in. w Austrii, Polsce, Niemczech, Chorwacji, na Słowacji i na Węgrzech – jabłka zostały uszkodzone. To efekt epizodycznych mrozów, jakie nastąpiły na przełomie kwietnia i maja.
Jednak w państwach, w których w zeszłym roku osiągnięto większe wzory – czyli we Francji, Hiszpanii i Portugalii – przewiduje się, że tegoroczne uprawy będą mniejszej wielkości. Dlatego też owoce mają stanowić ok. 30 proc. zebranych plonów do przetworzenia w UE o łącznej wartości 3,3 mln ton. W ubiegłym zbiory do przetworzenia osiągnęły wynik 3,2 mln ton.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS