Czytaj też: „Idealny pomysł” znanego biznesmena. Do firmy wciągnął też syna — choć nie od razu
A pan, panie Antoni, jest już gotowy przekazać zarządzanie dzieciom?
Antoni Ptak: Na razie intensywnie się do tego przygotowujemy, bo sukcesji nie można robić pochopnie. To powolny proces. Wprowadzam swoje dzieci do biznesu, uczę krok po kroku. Już przekazałem im część udziałów w spółkach, żeby wiedziały, czym się w przyszłości zajmą. Te spółki próbuję budować dla nich. To jest trudne, ale to zarazem jedyna możliwość, żeby w przyszłości nie doszło do rozpadu firmy rodzinnej i konfliktów.
Dawid Ptak: Mam takiego pecha, że od 18. roku życia z ojcem pracuję. Inni męczą się krócej. (śmiech)
Albert Ptak: Ja jestem w firmie i w Polsce od dziesięciu lat.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS