A A+ A++

Wczoraj rano doszło do ataku na irański okręt Sawiz znajdujący się na Morzu Czerwonym u wybrzeży Erytrei. Mimo że Irańczycy określają Sawiza mianem statku, w istocie jest to okręt baza działający pod egidą Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej i umożliwiający im ograniczoną projekcję siły w rejonie. Teheran informuje, że trwa postępowanie wyjaśniające, ale informacje, które przedostały się do wiadomości publicznej, pozwalają stwierdzić, że ataku niemal na pewno dokonali Izraelczycy.

W ataku wykorzystano prawdopodobnie miny magnetyczne przyczepione do kadłuba poniżej linii wodnej. Taką wersję podaje między innymi irańska agencja prasowa Tasnim. Rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych potwierdził dzisiaj, że atak przeprowadzono około godziny 7.30 czasu lokalnego, a jednostka została lekko uszkodzona, ale nikt nie odniósł obrażeń.

Sawiz kotwiczy na wodach międzynarodowych, na wysokości erytrejskiego archipelagu Dahlak, od 2017 roku. Może stamtąd przede wszystkim monitorować ruch zbiornikowców wiozących ropę naftową między Kanałem Sueskim a cieśniną Bab al-Mandab. Rijad jest przekonany, że załoga Sawiza dostarcza informacje wywiadowcze Iranowi i milicjom Hutich w Jemenie, które z kolei atakowały statki za pomocą pocisków dostarczonych przez Iran. To właśnie Sawiz miał wskazać Hutim cele i umożliwić naprowadzenie pocisków.

Według New York Timesa władze Izraela przyznały się już Waszyngtonowi do zorganizowania ataku. Nie należy jednak oczekiwać, że kiedykolwiek otrzymamy oficjalne, publiczne potwierdzenie. Zapytany o domniemany atak w wywiadzie telewizyjnym, minister obrony Benny Ganc powiedział, że nie będzie rozmawiał o „żadnej z operacji przeprowadzanych na Bliskim Wschodzie i mających związek z Izraelem”.

– Państwo Izrael musi nadal się bronić – stwierdził Ganc. – Będziemy kontynuować działania wszędzie tam, gdzie napotkamy wyzwanie operacyjne i potrzebę operacyjną, a znajdujemy się w takiej sytuacji, w której sama obrona nie wystarczy i musimy także przeprowadzać operacje ofensywne i będziemy to robić najlepiej, jak potrafimy.

To samo źródło, które zdradziło New York Timesowi, że Izraelczycy przyznali się do ataku, wskazało też jego motyw. Miał to być odwet za atak na samochodowiec MV Helios Ray przeprowadzony w nocy z 24 na 25 lutego w Zatoce Omańskiej. Oznaczałoby to, że mamy do czynienia z zamkniętym kręgiem kolejnych odwetów, ponieważ atak na Helios Ray był podobno reakcją na izraelskie uderzenia na statki idące do Syrii, przemycające głównie irańską ropę i uzbrojenie. Z kolei 25 marca izraelski kontenerowiec Lori pod banderą liberyjską – idący do Indii – został trafiony niezidentyfikowanym pociskiem rakietowym na Morzu Arabskim.

W sprawie pojawił się też wątek amerykańskiego lotniskowca USS Dwight D. Eisenhower (CVN 69) typu Nimitz. 2 kwietnia przeszedł on Kanał Sueski wraz z krążownikiem USS Monterey (CG 61) i niszczycielem USS Thomas Hudner (DDG 116), i wszedł na wody Morza Czerwonego. New York Times podaje, że Izraelczycy nie chcieli stawiać Waszyngtonu w potencjalnie kłopotliwej sytuacji, toteż zaczekali, aż Ike znajdzie się ponad 200 mil morskich od Sawiza. Teoretycznie lotniskowiec powinien był pokonać tę drogę dużo wcześniej, ale oczywiście opóźniło go zatarasowanie kanału przez kontenerowiec Ever Given.

USS Dwight D. Eisenhower zbliża się do Mostu Przyjaźni Egipsko-Japońskiej łączącego brzegi Kanału Sueskiego, 2 kwietnia 2021.
(US Navy / Mass Communication Specialist Seaman Orion K. Shotton)

Kwestia ewentualnego zawstydzenia administracji Joego Bidena, próbującej budować zaufanie na linii Waszyngton–Teheran, ma duże znaczenie. Kilka dni temu pojawiły się informacje o nawiązaniu pośrednich kontaktów amerykańsko-irańskich, które mają na celu wybadanie gruntu pod – odległe jeszcze – rozmowy w sprawie nowej umowy nuklearnej. Ataki na irańskie statki, delikatnie rzecz ujmując, nie ułatwią tych starań.

Sawiz

Sawiz ma 174 metry długości, 26 metrów szerokości i wyporność pełną około 21 tysięcy ton. Zwodowano go w 1999 roku. Okręt prawdopodobnie jest nieuzbrojony, przenosi za to na pokładzie kilka małych, szybkich łodzi motorowych, stanowiących ulubiony oręż morski Pasdaranów, a na jego pokładzie widywano ludzi w mundurach wojskowych. Pojawiają się sugestie, że motorówki mogą być wypełnione materiałami wybuchowymi i zdalnie sterowane, co umożliwiłoby Sawizowi atakowanie innych statków w okolicy, ale H.I. Sutton sądzi, że takie rozwiązanie jest mało prawdopodobne, gdyż Sawiz byłoby łatwym celem ewentualnego kontrataku.

Łodzie takie mogą jednak przewozić ładunki i ludzi na wybrzeże Jemenu – przynajmniej teoretycznie, do pokonania byłoby bowiem 150 kilometrów. Bardziej prawdopodobne jest, że Huti wykorzystują własne jednostki o trochę większej dzielności morskiej i że właśnie tą drogą Sawiz otrzymuje zaopatrzenie. Z kolei motorówki mogą też zabrać zespół abordażowy, który przejmie wskazany statek handlowy. Możliwe również, że na pokładzie statku ukryto uzbrojenie, które można zainstalować na pokładzie motorówek. Pasdarani regularnie uzbrajają je w wielkokalibrowe karabiny maszynowe, a widywano nawet motorówki z działkami kalibru 23 milimetry.

Jest to równocześnie okręt szpiegowski i jeden z dwóch znanych irańskich okrętów baz. Drugim jest dużo większy Makran (o którym pisaliśmy tutaj) – przebudowany ze zbiornikowca, mający 228 metrów długości i zdolny do przyjmowania na pokład śmigłowców. Rozmiarami i możliwościami przypomina amerykańskie okręty bazy rodziny Expeditionary Transfer Dock / Expeditionary Mobile Base, notabene również przebudowywane ze zbiornikowców.

Zobacz też: USA wesprą Guam. Powstanie baza na Tinianie

(nytimes.com, jpost.com, tasnimnews.com)

Al-Arabija

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLiga Mistrzów. Mason Mount po meczu z FC Porto (POLSAT SPORT). Wideo
Następny artykułVII edycja konkursu grantowego „Zielona Ławeczka”.