We wtorek wciąż nie było pewne, czy izraelskiemu rządowi uda się uchwalić budżet na lata 2020 i 2021. Negocjacje trwały, a po drodze odrzucono ustawę umożliwiającą odroczenie terminu uchwalenia budżetu, co dawałoby czas na wypracowanie rozwiązań. Na kilka godzin przed północą Benjamin Netanjahu oraz Beni Ganc z ugrupowania centrystów Blue and White wzajemnie oskarżali się o wywołanie kryzysu – podaje BBC.
Izrael. Będą przedwczesne wybory
Lider partii Likut podkreślił, że nie chciał doprowadzić do przedterminowych wyborów, ale Ganc nie dotrzymał umowy między koalicjantami. Netanjahu zapowiedział zarazem, że jego ugrupowanie wygra zaplanowane na marzec 2021 roku wybory, które będą czwartym głosowaniem w ciągu ostatnich czterech lat. Ganc w odpowiedzi zarzucił premierowi kłamstwa stwierdzając, że Netanjahu dążył do przedwczesnych wyborów by uniknąć procesu w związku z oskarżeniami o korupcję.
Przypomnijmy, ostatnie wybory w kwietniu 2020 roku nie przyniosły rozstrzygnięcia, przez co pojawił się problem ze sformułowaniem rządu. W związku z tym Ganc i Netanjahu dzielą się władzą, zmieniając się na stanowisku premiera. Jako pierwszy tę funkcję objął lider partii Likut, a Ganc miał zostać szefem rządu w listopadzie 2021 roku. Zdaniem niektórych komentatorów Netanjahu chciałby zorganizować wybory przed tym terminem, ale wolałby, żeby odbyły się one później niż w marcu. To dałoby mu czas niezbędny na rozwinięcie programu szczepień przeciwko koronawirusowi oraz ożywienie gospodarki, dzięki czemu poprawiłby swoje notowania w sondażach.
Czytaj też:
Orban w „Die Welt”: UE zachowuje się czasem jak Związek Sowiecki
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS