– Dopóki pani była
zaginiona, rozpowszechnianie informacji o tym miało jeszcze pewne uzasadnienie.
Natomiast w momencie, gdy się odnalazła i oświadcza, że nie życzy sobie, by o
niej pisano, to temat powinien zostać zamknięty właśnie w imię ochrony sfery życia
prywatnego – mówi prof. Wojciech Machała z uniwersytetu Warszawskiego.
– Jeśli
jedynym, co łączy daną osobę z mediami, jest zainteresowanie społeczeństwa
pewnymi sensacyjnymi aspektami działania takiej osoby, to nie jest to
wystarczającym usprawiedliwieniem, by te dane ujawniać – dodaje.
Podkreśla przy tym, że
w starszym orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka da się znaleźć
pogląd, że w imię ochrony swobody rozpowszechniania informacji można uzasadnić
takie rozpowszechnienie, gdy budzi to społeczne zainteresowanie.
Sprawa Izabeli P. Możliwości ograniczenia informacji na swój temat w mediach są niewielkie
Z kolei Katarzyna
Orzeł, radca prawny z kancelarii Brightspot, wskazuje, że pewna część
informacji została ujawniona przez samą zainteresowaną oraz jej rodzinę.
– Jeśli odbyło się to w sposób legalny, to nie ma możliwości blokady publikacji tych wiadomości – tłumaczy ekspertka.
– Sporne może być tylko, jak wiele informacji ujawnili bliscy kobiety i o tym ewentualnie rozstrzygać będą sądy w każdym konkretnym wypadku. Jeśli zdjęcie pochodziło z jej mediów społecznościowych i było powszechnie dostępne, to można u … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS