O godz. 3 w nocy w sobotę przy Krzywym Domku w Sopocie rozpoczął się eksperyment procesowy w sprawie Iwony Wieczorek. Kordon ponad stu policjantów otoczył dwa meleksy, którymi jechali śledczy z krakowskiego oddziału Prokuratury Krajowej – jednostka ta od marca 2019 r. prowadzi sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek.
Operacja wzbudziła zainteresowanie tłumów imprezowiczów, którzy bawili się na popularnym sopockim Monciaku – nagrywano filmy telefonami, nie brakowało okrzyków, zaczepek wobec policjantów i gwizdów. Obyło się jednak bez poważniejszych incydentów.
Zaginięcie Iwony Wieczorek. Nocny eksperyment w Sopocie i Gdańsku Fot. Michal Ryniak / Agencja Gazeta
Pozorantka, która wcieliła się w rolę Iwony Wieczorek, ruszyła spod klubu, w którym 11 lat temu bawiła się ze znajomymi zaginiona 19-latka, i przemierzyła całą trasę, jaką nocą z 16 na 17 lipca szła Iwona, aż do mieszkania na osiedlu w Gdańsku Jelitkowie. Ubrana była podobnie jak tamtej nocy prawdziwa Iwona Wieczorek: biała bluzka, granatowa spódniczka. Buty niosła w rękach.
Przemarsz kobiety śledczy jadący w meleksach nagrywali kamerami, użyto także drona, który filmował przebieg akcji z lotu ptaka.
Na czas rekonstrukcji policjanci zamknęli przejścia w pasie nadmorskim od Sopotu do Jelitkowa, a z ruchu wyłączono część ulic.
CZYTAJ TAKŻE: Dziwny zbieg okoliczności ws. Iwony Wieczorek. “To chyba ostatnia szansa na wyjaśnienie zagadki”
Zaginięcie Iwony Wieczorek. Mężczyzna z białym ręcznikiem
Na wysokości restauracji Parkowa w Jelitkowie do eksperymentu włączył się kolejny “aktor” – mężczyzna w bermudach i z białym ręcznikiem, który widoczny jest na ostatnim nagraniu monitoringu, jaki uchwycił Iwonę Wieczorek o godz. 4.13 przy wejściu na plażę nr 63 w Gdańsku Jelitkowie. Tożsamość tego człowieka do dzisiaj nie jest znana prokuratorom.
Jeszcze w 2017 r. próbowała go odnaleźć grupa poznańskich policjantów, tzw. łowców cieni. Upubliczniono wówczas nowe zdjęcie z monitoringu jednego z klubów, ale przełomu w sprawie to nie przyniosło.
Zaginięcie Iwony Wieczorek. Nocny eksperyment w Sopocie i Gdańsku Fot. Michal Ryniak / Agencja Gazeta
Kiedy pozoranci szli pasem nadmorskim, technicy kryminalistyki odmierzali odległości, jakie dzieliły Iwonę od mężczyzny z ręcznikiem.
Iwona Wieczorek dociera do domu
Za wejściem nr 63 mężczyzna z białym ręcznikiem został wyłączony z eksperymentu, a “Iwona” szła dalej. Skręciła do parku Reagana przy wejściu nr 58, aby wyjść w ul. Czerwony Dwór i udać się pod sam blok na osiedlu Jelitkowskim, gdzie mieszkała zaginiona. Dron również i tam latał nad głowami policjantów. Całe osiedle, łącznie z wyjściami z bloków, zostało przez policjantów zablokowane.
Po tym, jak pozorantka dotarła pod dom Iwony Wieczorek, eksperyment zakończono.
Przypomnijmy, że w czwartek wczesnym rankiem w centrum Sopotu również przeprowadzono eksperyment procesowy w sprawie Iwony Wieczorek, ale na znacznie mniejszą skalę.
Prokuratura Krajowa poinformowała nas w piątek:
“Funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie pod nadzorem Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie przeprowadzili eksperyment procesowy w sprawie dotyczącej zaginięcia Iwony Wieczorek”.
CZYTAJ TAKŻE: Matka Iwony Wieczorek do mordercy córki: Jestem ci w stanie wybaczyć. Jak możesz żyć z takim piętnem?
Nadzór nad sprawą sprawuje prok. Piotr Krupiński, który znany jest z rozwiązywania starych, niewyjaśnionych spraw.
Krupiński po 20 latach od zbrodni oskarżył Pawła K., domniemanego zabójcę 17-letniej Iwony Cygan. Twierdzi też, że rozwikłał zagadkę “skóry” z Wisły, czyli bestialskiego mordu na Katarzynie Z. z 1999 r. Pod sąd doprowadził osoby mające stać za zamordowaniem Jarosława Ziętary, poznańskiego dziennikarza.
Zaginięcie Iwony Wieczorek. Nocny eksperyment w Sopocie i Gdańsku Michal Ryniak / Agencja Gazeta
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS