Wczoraj, 4 stycznia (22:01)
Choć Ivan Komarenko zaczynał w naszym kraju karierę jako muzyk (zespół Ivan&Delfin) oraz aktor (zadebiutował w serialu “M jak miłość” grając Saszę Maksymowicza), dziś kojarzy się przede wszystkim z protestami antyszczepionkowymi i promowaniem teorii spiskowych na temat pandemii koronawirusa. Jakby tego było mało, na najnowszej płycie piosenkarz wygłasza kolejne kontrowersyjne poglądy.
Ivan Komarenko zasłynął przed laty niezwykle popularnym przebojem “Czarne oczy”(posłuchaj), który napisał we współpracy z duetem producenckim Delfin. Dziś już mało kto o tym pamięta, bowiem w ostatnim czasie o polsko-rosyjskim piosenkarzu mówi się już raczej jedynie w kontekście kontrowersyjnych poglądów. Po wybuchu pandemii koronawirusa Komarenko zamiast występować na scenie, zaczął coraz częściej pojawiać się na wiecach i strajkach, na których demonstrował swoje oryginalne interpretacje rzeczywistości.
Z czasem poglądy gwiazdora coraz bardziej się radykalizowały, a on coraz usilniej starał się je promować – poddawał w wątpliwość między innymi słuszność wprowadzania obostrzeń epidemicznych, działanie szczepionek i… zażywanie leków.
Ivan Komarenko nieraz negował też osiągnięcia współczesnej medycyny, chociażby wtedy gdy wraz z Wojciechem Cejrowskim pojawił się na zlocie sympatyków zdrowego stylu życia, którzy dbają o własne zdrowie bez leków. Fani bardzo pochwalili jego działania i nazwali piosenkarza “iskierką wolności”.
Gdy pojawiły się szczepionki na COVID-19, piosenkarz stwierdził, że pandemia to wymysł wielkich koncernów farmaceutycznych, które chcą się wzbogacić kosztem miliardów ludzi na całym świecie.
Po latach brania udziału w ulicznych protestach, celebryta postanowił wrócić do studia i nagrać nowy album zatytułowany “Stawką jest wolność”.
Jak można wywnioskować po tekstach, które pojawiają się na najnowszym studyjnym albumie autora “Czarnych oczu”, jego uwielbienie do teorii spiskowych idzie w parze… z miłością do Rosji.
W dodatku wokalista w ogóle tego nie ukrywa – w postach, które promują “Stawką jest wolność” pojawiają się hashtagi jasno sugerujące, po której stronie konfliktu z naszym wschodnim sąsiadem jest artysta.
Jego ulubione hasła, które zaczął zamieszczać na portalach społecznościowych to m.in.: “wstęga św. Jerzego” (symbol wojska rosyjskiego), “trzykolorowa flaga Rosji”, czy hasło “swoich nie zostawiamy”.
Ostatni slogan nawiązuje do działań rosyjskiej armii niszczącej i grabiącej Ukrainę. Internautów szczególnie bulwersuje także fakt, że nowy album Ivana Komarenko otwiera cover… Marka Grechuty – “Wolność”.
“Utwór jest ponadczasowy. Nigdy się nie zestarzeje. Bo Wolność jest czymś bardzo cennym i zawsze znajdą się źli ludzie, którzy będą nam ją chcieli odebrać. Czasem przemocą, czasem podstępem. Teraz mamy do czynienia z tym drugim wariantem. Wcale to nie oznacza, że jest łatwiej” – napisał Komarenko pod teledyskiem do piosenki.
Na okładce płyty autor “Czarnych oczu” dziękuje też tym, którzy “stoją z nim po jednej stronie barykady”, czyli Grzegorzowi Braunowi (posłowi ugrupowania Konfederacja) oraz Justynie Sosze (liderce ruchu antyszczepionkowego).
Jak widać – “wolność” nie jedno ma imię. Na szczęście miało kto dziś bierze piosenki Komarenki na poważnie – choć jego nagrania mają w serwisie YouTube kilkanaście tysięcy wyświetleń, internauci traktują je jako ciekawostkę, nazywając piosenki co najwyżej “foliarskimi hymnami”.
Zobacz też:
Ivan Komarenko: Putin zaciągnie go do wojska? Wieści z Rosji zadziwiają
Ivan Komarenko objeżdżał festyny i dostał niespodziankę od “fanów”
Ivan Komarenko usłyszał wyrok sądu. Łamał przepisy, nie poniesie kary!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS