Rada Nadzorcza spółki WiK w poniedziałek podjęła decyzję o odwołaniu ze stanowiska prezesa WiK Ireneusza Jakiego, a także dwójki jego zastępców. “To, co się stało, może skutkować wielomilionowymi odszkodowaniami, jak i zwrotem pieniędzy, które od PFR zostały pozyskane dla miasta” – komentuje Ireneusz Jaki.
Ireneusz Jaki znajduje się w otwartym konflikcie z opolskim urzędem miasta, który jest większościowym udziałowcem spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu. W poniedziałek został zawieszony w funkcji prezesa przez radę nadzorczą. Dzień później, podczas konferencji prasowej zapowiedział, że zaskarży uchwałę dotyczącą jego odwołania do sądu.
Trzy zawieszenia prezesa
Po raz pierwszy Ireneusz Jaki został zawieszony w maju. Jako uzasadnienie tej decyzji podawano wówczas m.in. trwały konflikt personalny prezesa z pozostałymi członkami zarządu, nielojalne działanie prezesa zarządu wobec spółki i „brak wprowadzenia procedur antymobbingowych w spółce, utrudnianie wprowadzenia zgodnych z prawem procedur antymobbingowych w sytuacji zgłoszenia radzie nadzorczej poważnych zarzutów dotyczących mobbingu w spółce”. Ireneusz Jaki przekonywał, że zarzuty były bezzasadne, a spółka pod jego rządami była jedną z najlepszych w kraju. Pod koniec sierpnia rada nadzorcza spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu po raz drugi zawiesiła Ireneusza Jakiego w obowiązkach prezesa. W uzasadnieniu podano 11 powodów takiej decyzji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS