Po kolacji Abratowski zaproponował Santor, aby wróciła z nim i Ludmiłą do Warszawy. Kydryński im to odradzał, bo zaczął padać śnieg, a była już noc. Jerzy obiecał mu, że będzie ostrożny. Między Łodzią a Sochaczewem doszło jednak do pierwszego zderzenia. Abratowski potrącił zwierzę, a niecałe 40 km przed Warszawą wpadł w poślizg. Uderzył w przydrożne drzewo, a Ludmiła, która siedziała obok niego, straciła przytomność.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS