A A+ A++

W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

Podobnie jak w innych miastach, w Łodzi w sobotę odbył się protest i przemarsz ulicami miasta przeciwko wyrokowi TK.

ZOBACZ: Trzeci dzień protestów po decyzji TK. “Poseł Lewicy zatrzymany”

Uczestnicy manifestacji nieśli transparenty i wypisane na kartonach hasła: “Zachowajcie dystans od mojej macicy”, “Jak wam k…a nie wstyd”, “Wara od mojego ciała”. Wznosili również okrzyki.

“Zapamiętajcie tę twarz wredną”

Podczas manifestacji doszło do kontrowersyjnych sytuacji z udziałem policjantów. Nagranie z jednej z nich opublikował na Twitterze dziennikarz “Gazety Wyborczej” Piotr Żytnicki.

Na początku krótkiego wideo słychać dialog między policjantem a jednym z demonstrujących, który wraz z innymi osobami szedł ulicą.

Policjant: Zapraszam na chodnik.

Demonstrujący: Zapamiętajcie tę twarz wredną!

Policjant: Jeszcze raz mi to proszę powiedzieć, prosto w twarz.

Demonstrujący: To co nam zrobicie?

Policjant: Zapraszam, bądź odważny.

Demonstrujący: Wy jesteście odważni, chodź “jeden na jeden”.

Policjant: Stoję tu. To wy mnie obrażacie.

Po tej wymianie zdań funkcjonariusz rzucił się na uczestnika manifestacji i położył go na torowisku. W obezwładnieniu mężczyzny pomagali mu inni mundurowi. Widzący to tłum krzyczał “Zostawcie go!”, ktoś dodał także “Zapamiętajcie ich nazwiska”.

Posłanka: policjanci długo udawali głuchych

Następnie demonstrujący został wrzucony do policyjnego wozu, w którym jego ruchy nadal uniemożliwiało kilku funkcjonariuszy.

Na wpis dziennikarza odpowiedziała posłanka Hanna Gill-Piątek, należąca do ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. Poinformowała, że interweniowała ws. tego “incydentu”.

“Funkcjonariusze długo udawali głuchych, gdy pytałam o powód zatrzymania, a potem o dowódcę. Skończyło się wypuszczeniem, bo tu ewidentnie nerwy poniosły policjanta. Dziękuję, że solidarnie wspieraliście zatrzymanego” – napisała na Twitterze.

Samorządowiec z Łodzi: prowokacja policji w czasie protestu

Wideo z interwencji policji w Łodzi zamieścił również Marcin Gołaszewski, przewodniczący tamtejszej Rady Miejskiej, a także członek Nowoczesnej.

ZOBACZ: Warszawa: zniszczony pomnik Ronalda Reagana. Plamy z farby i wulgarne napisy

Jego pierwsza część to fragment tej samej sytuacji, o której informował Piotr Żytnicki. W dalszej części nagrania widać, jak policjanci przytrzymują i obezwładniają innego uczestnika pochodu.

“Policjant podbiega do tyłem do niego idącego mężczyzny, rzuca go na ziemię. Przerażający obraz brutalizacji policji wobec obywateli… Próbuje interweniować posłanka Hanna Gill-Piątek. I druga scena: mężczyzna idący z małym synkiem zostaje powalony, dochodzi do szarpaniny, w tym wszystkim biorą udział posłowie, senatorowie, radni Rady Miejskiej… Prowokacja w czasie dzisiejszego protestu w Łodzi!” – zrelacjonował.

Są wnioski policji ws. ukarania

Zdaniem policji, w łódzkiej manifestacji uczestniczyło około tysiąca osób. 

– Funkcjonariusze legitymowali uczestników. Były też mandaty. Doszło do przepychanki i naruszenia nietykalności policjanta, ale obyło się bez zatrzymań – poinformował kom. Marcin Fiedukowicz.

Jak dodał, w związku z odmową przyjęcia mandatu wobec 41 osób skierowano do sądu wnioski o ukaranie grzywną uczestników zgromadzenia za naruszanie przepisów w miejscach publicznych. 

ZOBACZ: Protest antymaseczkowców w Warszawie. “Lekceważące naruszanie przepisów”

– Jeden wniosek o ukaranie grzywną skierowano w związku z niezastosowaniem się do poleceń funkcjonariusza – wyjaśnił kom. Fiedukowicz.

Za te wykroczenia grozi kara nagany lub grzywna w wysokości 500 złotych.

– Skierowano także wniosek do sądu o ukaranie grzywną za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Będziemy to wyjaśniać, bo zajście zostało zarejestrowane – powiedział policjant. 

Policja: interweniowaliśmy, gdy nie zachowywano dystansu

Mundurowi poinformowali, że doszło do naruszenia przepisów rozporządzenia “wydanego w trosce o zdrowie obywateli podczas epidemii koronawirusa”.

ZOBACZ: Protest w Warszawie ws. aborcji. Ile mandatów wystawiono?

Ich zdaniem, interweniowano wtedy, gdy m.in. uczestnicy protestu nie zachowywali odpowiedniego dystansu pomiędzy sobą.

– Nie wykluczamy też analizy prawnej i wyciągnięcia konsekwencji prawnych wobec organizatorów przemarszu – zapewnił Fiedukowicz.

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

wka/prz/ polsatnews.pl, PAP

Czytaj więcej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTakiego protestu w Pińczowie jeszcze nie było
Następny artykuł„Zglebowanie, podarcie ciuchów”, poseł Kopiec zatrzymany. Policja odpowiada nagraniem