A A+ A++

W piątek doszło do włamania do domu mojego ojca – poinformował w mediach społecznościowych kandydat na prezydenta Krakowa Łukasz Gibała.

– Bandyci nie byli zainteresowani pieniędzmi ani wartościowymi przedmiotami. Gruntownie natomiast wybebeszyli szuflady i szafy z dokumentami. Na szczęście mojego 75-letniego taty nie było wtedy w domu. Boję się nawet myśleć, co by się wydarzyło, gdyby jednak był obecny – czytamy we wpisie Łukasza Gibały.

Śledztwo w sprawie włamania prowadzi teraz policja.

W mediach społecznościowych Łukasz Gibała pyta się, „czy włamanie ma związek z kampanią wyborczą?”. – Czy ma związek z zajadłymi atakami na mnie ze strony Jacka Majchrowskiego oraz PO, w których nieustannie przewija się wątek zamożności mojej rodziny oraz pieniędzy, które dostałem od mojego ojca w formie pożyczki inwestycyjnej na rozwój mojej firmy? Czy ma związek z faktem, że jestem jedynym kandydatem zmiany, który wkrótce może pozbawić władzy układ towarzysko-finansowy, który rządzi Krakowem od ponad 20 lat, ze szkodą dla naszego miasta? Czy chodzi o szukanie „haków”? – pyta Łukasz Gibała.

– Jeśli to ostatnie, to muszę was rozczarować – i tak nic nie znajdziecie. Post powinienem zakończyć apelem do kontrkandydatów o czystą i uczciwą kampanię wyborczą, opartą o merytoryczne argumenty – ale nie mam złudzeń co do tego, że taki apel nie ma sensu, bo i tak nie przyniesie skutków. Nie mam też wątpliwości, że to towarzystwo, które rządzi Krakowem od ponad 20 lat, trzeba jak najszybciej przepędzić i zrobimy to razem 7 kwietnia – pisze Gibała.

Przypomnijmy, że ostatnio prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zaangażował się w prześwietlanie finansów rodziny Gibałów. Na swoim Facebooku komentował sprawę pożyczek pomiędzy spółkami Łukasza i Leszka Gibały.

We wtorek prezydent Krakowa podawał informację o wysokości przychodów spółek należących do Leszka Gibały. – Bardzo mnie dziwi, że media z takim „szacunkiem” podeszły do oświadczenia Leszka Gibały i nawet nie próbują stawiać żadnych pytań, szczególnie takich, czy spółka taty Łukasza Gibała, zajmująca się hurtowym obrotem alkoholem, miała do dyspozycji takie środki, by przekazać je synowi – komentował na Facebooku Jacek Majchrowski.

Poprosiliśmy o komentarz rzeczniczkę Jacka Majchrowskiego, ale do chwili publikacji tekstu nie otrzymaliśmy stanowiska. Jeśli tylko je otrzymamy – opublikujemy wyjaśnienia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJoanna Jędrzejczyk nie kryła emocji! Polka wyróżniona przez UFC
Następny artykułNarkotyki z programu „bezpiecznych dostaw” są odsprzedawane