Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
WUJSKIE / PODKARPACIE. Malownicze Góry Słonne kojarzą się między innymi z wyścigami górskimi. Krajobraz zakłóca jednak sterta opon pozostawionych na prywatnej działce, na skraju lasu. Do naszej redakcji w tej sprawie zgłosili się mieszkańcy Wujskiego.
– Nie możemy pola uprawiać. Przy wyższych temperaturach opary gumy są odczuwalne w domu. Kontaktowaliśmy się z organizatorem. Ochroną środowiska. Władzami gminy. Nikt jednak nie może nam pomóc – argumentują mieszkańcy.
– Mieliśmy tam składowanych około 5 tysięcy opon. Teraz jest ich 4 razy więcej. Nie mamy środków na ich utylizację. Myślę, że Bieszczadzki Wyścig Górski będzie organizowany. Kiedy dokładnie nie wiem. Nie ma woli współpracy wśród samorządowców – mówi Robert Szelc, prezes Automobilklubu Małopolskiego w Krośnie.
W Urzędzie Gminy Sanok usłyszeliśmy, że organizator podał już dwa terminy, kiedy podejmie się utylizacji. Żadnych z tych terminów nie dotrzymał.
– Wystosowaliśmy stosowny nakaz usunięcia odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania. Nie przyniósł on skutku. Postępowanie wyjaśni, które z tych opon należą do organizatora, a które zostały podrzucone. Zdajemy sobie sprawę, że obecnie utylizacja jest bardzo kosztowna. Taki stan rzeczy nie powinien jednak mieć miejsca – stwierdza Agnieszka Marszałek, kierownik Referatu Ochrony Środowiska w UG Sanok.
Według prawa odpady powinien usunąć ich właściciel. Trudno jednak dokładnie określić, kto jest ich właścicielem. Częściowo na pewno organizator wyścigów. Jednak zużyte opony nie należą tylko do niego, bo część została podrzucona.
Z racji tego, że telefony i pisma z prośbą o usunięcie opon nie dają skutku, właściciele działki na której są składowane, nie wykluczają podjęcia bardziej radykalnych kroków.
Do sprawy powrócimy.
Informacje o aktualnej sytuacji na drogach Sanoka, powiatu sanockiego i całego regionu w grupie POMOC112.
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS