A A+ A++

Dla fanów radosnej twórczości Blanki Lipińskiej, którzy rzucili się do kin, ekranizacja “365 dni” to wariacja na temat “Pięknej i Bestii”. Ale dla piosenkarki Duffy softcorowa produkcja jest promocją gwałtu i przywołuje najgorsze koszmary.

Nie dziwi, że film o porwaniu przez handlarza żywym towarem mógł oburzyć artystkę. Duffy napisała list do szefa Netfliksa, który teraz dystrybuuje “365 dni”, aby usunął polską produkcję z oferty.

Jej autorką jest infuencerka i instruktorka fitness Mikayla Zazon, która na Instagramie ma ponad pół mln obserwujących.

Dziewczyna pisze, iż fakt, że Netflix promuje film gloryfikujący wykorzystywanie seksualne i nieakceptowalne wzorce zachowań w momencie, kiedy 1 na 4 kobiety pada ofiarą przemocy domowej, jest skandaliczny.

Mikayla Zazon stwierdza też, że Netflix stanął po stronie oprawców.

“Jako osoba publiczna znana w mediach społecznościowych i ofiara takich przestępstw, jestem wściekła i mam złamane serce, że ten film wyświetla nastolatkom w rekomendacjach”.

Zazon wyznaje, że od 17. roku życia tkwiła w przemocowym związku i ma zdiagnozowane PTSD (zespół stresu pourazowego)

W swoim tekście influcencerka przywołuje fabułę “365 dni”, niektóre bulwersujące sceny i przypomina, że film traktuje o gangsterze zajmujących się handlem ludźmi, który porywa i więzi dziewczynę, której dalej rok na zakochanie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolska firma wywołała furię niemieckich polityków. Chcą obłożyć ją sankcjami
Następny artykułKolejne laptopy w Gminie Rędziny z programu „Zdalna Szkoła +”