Rozdzielność majątkowa nie uchroni od trudności nawet po rozwodzie.
To wnioski z najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, tym bardziej interesującego, że kodeks rodzinny tych kwestii nie reguluje.
A wynikły one w sprawie o rozliczenie nakładów między małżonkami, którzy na kilka dni przed ślubem wyłączyli ustrój wspólności ustawowej w przyszłym związku, który skończyli po 11 latach rozwodem. Było to dla obojga już drugie małżeństwo, mieli już pewien majątek odrębny, a w tym związku prowadzili formalnie odrębnie, a faktycznie wspólnie zakład usługowy żony, który działał już w trakcie jej pierwszego małżeństwa. Twierdziła ona, że zgromadziła już wtedy 500 tys. zł oszczędności.
Wspólny portfel
Tak czy inaczej nabyła ona na trzy miesiące przed ślubem działkę, na której z nowym mężem rozpoczęli budowę domu jednorodzinnego, częściowo z własnych funduszy, a następnie z kredytu frankowego na 350 tys. zł. Łącznie budowa pochłonęła ok. 800 tys. zł. Kredyt spłacali wspólnie, a po pewnym czasie żona sprzedała dwie swoje nieruchomości, i go spłaciła w całości. Przez cały czas związku ponosili koszty utrzymania siebie i dzieci, jak nazwał to sąd „ze wspólnego portfela”.
Sąd okręgowy doszedł do przekonania, że małżonkowie wspólnie finansowali budowę domu i utrzymanie rodziny, a to, że kredyt był obsługiwany z rachunku na nazwisko kobiety, nie dowodzi, że to ona go spłaciła. Nie dał jej wiary, że przed ślubem miała oszczędności 500 tys. zł, czemu przeczy m.in. wspólne zaciągnięcie kredytu i faktury na materiały budowlane na ponad 200 tys. zł na nazwiska obojga małżonków. Z żądanych przez byłego męża 310 tys. zł SO zasądził mu od byłej żony 250 tys. zł jako bezpodstawne wzbogacenie, a Sąd Apelacyjny w Gdańsku werdykt utrzymał.
Liczy się wzbogacenie
Kobieta odwołała się do Sądu Najwyższego, zarzucając niewłaściwe zastosowanie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu przez obliczenie go na podstawie poniesionych przez mężczyznę nakładów z czasów ich powstania, a nie z momentu wyrokowania, tj. 2018 r. I ten argument SN uwzględnił.
– W nowszym orzecznictwie SN dominuje pogląd, że z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia zasądza się kwotę odpowiadającą wartości wzbogacenia z chwili wyrokowania w sprawie, po jej ustaleniu według stanu wzbogacenia i cen z daty wyrokowania – wskazała w uzasadnieniu sędzia SN Monika Koba. – To, w jakiej części powód partycypował w spłacie kredytu i zakupie materiałów budowlanych, nie wyznacza stanu wzbogacenia pozwanej w dacie wyrokowania (lipiec 2018 r.). Taki sposób rozliczenia wartości nakładów nie uwzględnia możliwego zmniejszenia wartości wzbogacenia o stopień zużycia nakładów.
Zwracając SA sprawę do ponownego rozpoznania, SN wskazał, że ma najpierw ustalić wysokość nakładów powoda na budowę domu oraz ich procentowy udział w wartości domu według cen rynkowych z czasów jego budowy, a następnie ustalić ten sam procentowy udział według cen rynkowych domu z daty orzekania.
Sygnatura akt: IV CSK 671/18
Anisa Gnacikowska , adwokat
Jeżeli małżonkowie n … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS