Aby zaliczyć wszystkie imprezy spod szyldu Zamana Group, trzeba mieć nie tylko sporo wolnego czasu, ale jeszcze nieziemską kondycję. Ale by docenić jakość organizowanych przez Cezarego Zamanę zawodów, wystarczy wybrać sobie dowolny cykl, etapówkę lub pojedyncze zawody. A jest z czego wybierać.Przedsezonowa rozgrzewkaBy nie tracić czasu i jak najszybciej wejść w sezonowy rytm, zawodnicy mogli startować w cyklu Northtec MTB Zimą. W podwarszawskich miejscowościach czekały nie tylko bardzo dobrze przygotowane trasy, ale również profesjonalne zaplecze. Ogrzewane szatnie, pożywne posiłki (w tym kultowa grochówka), a przede wszystkim serdeczna atmosfera rozgrzewająca serca zawodników po blisko trzymiesięcznej przerwie. 13 x 15 Cisowianka Mazovia MTB MarathonW piętnastym roku Mazovii, swojego flagowego cyklu niejednokrotnie wytyczającego trendy dla rowerowych imprez w Polsce, Cezary Zamana zafundował peletonowi 13 zróżnicowanych maratonów. Począwszy od Legionowa, przez Janów Lubelski, Brodnicę i Ełk, aż do Józefowa i Piaseczna, kolarze ścigali się w malowniczych miejscówkach. Wąwozy, skarpy, fragmenty XC, single tracki. W tegorocznej odsłonie Cisowianka Mazovia MTB Marathon nie tylko niczego nie brakowało, ale jeszcze dodane były nowości, udanie podkręcające rywalizację.Pierwszą nowinką na każdym z 13 przystanków były odcinki specjalne Continental. Pędzący na dystansach Pro i ½ Pro (a czasem także i na Fit) śmiałkowie walczyli między sobą o jak najlepszy czas na fragmentach tras wyróżniających się wysokim stopniem trudności. Równie zacięta rywalizacja – choć bardziej rozłożona w czasie – toczyła się w pięciu regionalnych pucharach. Mimo tego, że to już piętnasta z rzędu odsłona Cisowianka Mazovia MTB Marathon, ten cykl nie stracił nic ze swojego charakteru. Cezary Zamana znów udowodnił, że rasowy maraton MTB można zorganizować także poza górami. Niejednokrotnie wytyczone przez niego trasy, przede wszystkim te na Pro i ½ Pro, dawały się zawodniczkom i zawodnikom mocno we znaki. Jednocześnie, ci mniej wprawieni kolarze mogą z równie wielką satysfakcją ścigać się na dystansie Fit, a najmłodsi adepci tego sportu mają swój dystans Hobby. W wojażach po Polsce Cezaremu Zamanie towarzyszyła Rybka MiniMini, która zapraszała przedszkolaków na zawody. Bezsenność na rowerzeDokładnie wtedy, gdy noc jest najkrótsza ze wszystkich nocy w roku, a dzień rozciąga się maksymalnie w swojej okazałości, Cezary Zamana zorganizował w Zagnańsku legendarną – nie bójmy się w tym wypadku tego słowa – imprezę. To oczywiście Mazovia 24H Marathon, czyli zawody spędzające sen z powiek. Wystartować w nich można było nie tylko na królewskim, całodobowym dystansie, ale i tym o połowę krótszym. Istnieje również opcja startu w duecie lub w większej drużynie. Pokonywaniu kolejny raz tej samej pętli sprzyjały świętokrzyskie krajobrazy profil trasy. Urozmaicenie wprowadzały też zmieniające się pory dnia. Inaczej jechało się przy czerwcowym słońcu, inaczej późnowieczornej szarówce, a jeszcze inaczej – głuchą nocą. Wakacje z GwiazdamiCezary Zamana w okresie wakacyjnym zaprosił kolarzy na dwie wakacyjne etapówki. Każda z nich trwała cztery dni i… na tym podobieństwa między nimi się kończyły.Gwiazda Południa odbywała się bowiem w cieniu majestatycznej Babiej Góry, na terenie dwóch małopolskich gmin (Stryszawa i Maków Podhalański). Cztery etapy niosły ze sobą wachlarz sportowych wyzwań. Indywidualna jazda na czas, zdobywanie Jałowca (1111 m n.p.m.) i Mędralowej (1 164 m n.p.m) czy wreszcie szalona jazda świetnie przygotowanymi słowackimi single trackami Babia Hora Trails. Gwiazda Południa była pierwszą polską etapówką MTB, która porwała zawodniczki oraz zawodników na Słowację. Łączna suma przewyższeń na dystansie Pro wyniosła 1 850 metrów, a na ½ Pro – 1 050 metrów. Gwiazda Północy rozgrywała się w zupełnie innej scenerii. W sierpniu kolarze spotkali się w Krainie 1000 Jezior, w Ełku i okolicznych borach. Znający te trasy jak mało kto, rodowity ełczanin Cezary Zamana pokazał, jak trudne mogą być przeprawy po warmińsko-mazurskich trasach MTB przez zryty lodowcem teren, na który niczym garby wyrosło wiele spowalniających jazdę pagórków, w tym największe przewyższenia Pojezierza Ełckiego. Diamenty na szosieWszystkie wymienione wyżej imprezy pochodzą ze świata MTB. Inaczej jest z cyklem Road Tour. To szosowe wyzwanie par excellence. Czerpiąc ze swego imponującego sportowego doświadczenia oraz kolarskiego instynktu, kolarski mistrz Polski i triumfator Tour de Pologne przygotował zestaw pięciu wyścigów. Jak przyznaje, inspiracją były dla niego wiosenne klasyki – czyli piekielnie dynamiczne, jednodniowe zawody, z których każdy ma własny, indywidualny charakter. Szosowe ściganie rozpoczęło się od Głowno Gold Race. Na imprezie stawił się 9-krotny mistrz Polski Dariusz Baranowski oraz masażysta odpowiadający za mięśnie oraz kondycję zawodników z elitarnej drużyny INEOS, Marek Sawicki. Sam wyścig charakteryzował się profilem klasycznym. Szybcy, wszechstronni kolarze nie zawiedli, narzucając bardzo wysokie tempo jazdy już od samego startu. Drugi w kolejce wyścig Cisowianka Road Tour niósł ze sobą tak wiele atrakcji, że nie wiadomo od czego zacząć jego charakterystykę. Czy od startu z przepięknego, zabytkowego parku zdrojowego? Od jedynych w swoim rodzaju lubelskich krajobrazów, dzikich i pełnych wzniesień? Od trzech patelni pnących się między winoroślami zakrętów? A może od wielkiego koncertu z udziałem Krzysztofa Cugowskiego i zespołu Bajm z Beatą Kozidrak?Od mocnego akcentu rozpoczął się Wałbrzych Baranowski Tour. Dwóch kolarskich mistrzów, Dariusz Baranowski i Cezary Zamana zorganizowali spotkanie, podczas których wspominali swoje kariery sportowców, ale i dzieliło się spostrzeżeniami na temat współczesnego kolarstwa. Dzień później odbył się wyścig, będący swoistym dachem świata tegorocznego Road Tour. Był to jedyny górski wyścig w cyklu. Na imprezie ponownie nie brakło wybitnych osobistości: Bartek Huzarski, Radek Romanik, bracia Wrona czy Jacek Mickiewicz. We wrześniu Road Tour zawitał do Częstochowy, by tam wspólnie z Fabryką Rowerów oraz Trek Bicycles zorganizować jeden z największych szosowych wyścigów dla amatorów w sezonie 2019. Największy plac w mieście wypełnił się kolarzami z całej Polski, a w peletonie naliczyć można było ponad 400 zawodników. Wśród nich wypatrzeć można było Przemysława Niemca, a także samego Jensa Voigta, kolarza uwielbianego za swój hart ducha i wolę walki. Tym, co ściągnęło do Miasta Świętej Wieży taki ogrom kolarskiej braci była na pewno trasa prowadząca przez surową, pełną wapiennych ostańców Jurę Krakowsko-Częstochowską. Swoje zrobiła też nieprzeciętnie wysoka pula nagród, sięgająca 70 000 zł.Sezon szosowy zakończył się wraz ze Skierniewice Road Race. Przez dwa dni trzeba było zmierzyć się z aż trzema wyzwaniami. Sobota stała pod znakiem indywidualnej jazdy na czas i miejskiego kryterium, zaś niedziela była już klasycznym wyścigiem ze startu wspólnego. O wieniec Trzech Lilii – a takie trofeum można wręczać tylko w mieście mieniącym się tytułem Ogrodniczą Stolicą Polski – walczyć trzeba było nieustępliwie. Zwłaszcza że przez cały weekend kolarzom towarzyszyły nieprzewidywalne, nagłe podmuchy wiatru. Uciążliwe były też relatywnie niewielkie, a nawet i niewidoczne na pierwszy rzut oka podjazdy, które jednak przez swoją długość dawały się we znaki mięśniom. Najgorszy był zdecydowanie podjazd Mur de Kwas.O sezonie Zamana Group można by jeszcze pisać i pisać. Każde ze sportowych przedsięwzięć to osobna historia, wspomnienia, setki zdjęć dokumentujących pokonane kilometry. Nie sposób więc nie docenić organizatorskiego wysiłku Cezarego Zamany i nie dostrzec jego wkładu w rozwój oraz wzbogacenie oferty rowerowych zawodów.Strona ogranizatora: www.zamanagroup.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS